Krecikowe górki niwelowałam wczoraj, wizyta u róży Barbary i możemy oglądać transmisje z finałów tenisowych w Ostrawie.







podobna, ale inna, kwiaty mniejsze bardziej reguarne



i jeszcze inna w typie ruffles



Nowe marcinki o intensywnym kolorze





Hortensja bukietowa Panatella źle znosi jesienne nasłonecznienie, liście więdną i pociemniały jej listki, końce kwiatów maja ślady przypalenia. Chyba będę jej zmieniać miejsce, bo przecież upały się już dawno skończyły...



I jeszcze kilka migawek

Kasia swoje bukietówki już dawno poprzenosiłem w ocienione miejsca bo nie dają rady w słońcu , tylko najstarsza limka siedzi jak siedziała

Tak napisałeś Zbyszku, że Twoje winogrono zacienia hortensję, a ja właśnie wróciłam z ogrodu po podlewaniu przywiędłej hortensji. Ma się tą intuicję
Ja to szanuję . Nie chcę, ale muszę ją przesadzić, nie wytrzyma latem w tym miejscu.

Hortensja bukietowa Panatella i astry pięknie się razem komponują





Inne już łysieją, ale nie Barbara





Ostatnie kwiaty Lady of Shalott, bardzo urosła w drugim roku w ogrodzie, ale kwitnienie było umiarkowane.


Jasmina



Aparat pojechał do Gdańska i jest już w trzecim punkcie naprawy, raczej nie dadzą rady, coś czuje, że pójdzie na części. Staję na rzęsach, żeby było coś widać na zdjęciach z komórki. Najgorsze, że zostawiłam w nim kartę pamięci ze zdjęciami, bo poszła do znajomego serwisu w Dzierzgoniu, nie przewidywałam, że będzie wędrować po świecie z moim „dorobkiem fotograficznym”, cokolwiek to znaczy.











Nowe chryzantemy

Kasiu
To nie jest tak bardzo znaczące, że zdjęcia robisz komórką. Grunt, że można uwiecznić chwile związane z roślinami
A że czasem zdjęcie troszkę mniej ostre to mnie taka sytuacja wcale nie przeszkadza w podziwianiu Twoich kwiatów....

ps.
Kasiu a jaki masz aparat.
Pytam się dlatego, że mój jak się uszkodził to trzech fachowców powiedziało, że naprawa jest bardzo trudna i dlatego nieopłacalna. A czwarty fachowiec naprawił za bardzo przyzwoite pieniądze i aparat działa. Skoro już pojechał "w świat", to mogę się zapytać u "moich" fachowców czy zobaczą co się dzieje w Twoim aparacie.
K.

Dziękuję Puszku za pomocną dłoń, ciesze się, że jest jeszcze jakaś nadzieja i jednak coś widać na zdjęciach, męczę się bez aparatu fotograficznego. Teraz czekam aż, do mnie wróci, zawsze zaglądam do serwisu jak jestem w miasteczku i pytam : długo jeszcze? to jest Sony DSC H 300 chyba, oznaczenie jest na obudowie, dam znac jakby co.

Tymczasem w ogrodzie...

Kasia wyszukałem ciekawostkę dotyczącą h. Panatella jeżeli zetniesz jej pierwsze kwiaty zakwitnie ponownie , sztuczkę można powtórzyć (nie jeden raz)
dotyczy to hortensji z serii PAN tej firmy czyli mojej Panoramy też i kilku innych

Kasiu, czy te nowe chryzantemy zimują w gruncie w naszym klimacie ??? Bo piękne ci one

Zbyszku to cenna informacja, jakby się kwiaty zbiesiły, to można wycinać i mieć nowe! Taki zabieg stosuje się u róż jeśli chcemy mieć późniejsze kwitnienie jakiejś grupy roślin, żeby zachować ciągłość kwitnienia w ogrodzie. Można też wyciąć regularnie połowę kwiatów na jednym egzemplarzu i mieć kwiaty wcześniejsze i późniejsze, wyższa szkoła jazdy.
Verciu droga, nie wiem, kupiłam, bo opisane jako „do wewnątrz i na zewnątrz”. Zobaczymy na wiosnę, bardzo na nie liczę, jeszcze nie miałam zimujących chryzantem w ogrodzie.

Tak to wygląda, po pożarze 23.10. 2021, z dziesięć lat temu były tu konie ratowane z fundacji, ale jeden był bardzo agresywny i poturbował mnie w stajni. Szczęśliwie nie trafił kopytem, tylko przygniótł do ściany, udało mi się wstać i szybko zwrócić je z powrotem, nie zawsze możemy pomóc.
Sprawcy pożaru nie odnaleziono, strażaków nagrodził sam Pan Prezydent, śledztwo umorzono, życie toczy się dalej. Każdy ma taką panoramę na jaką sobie zapracował u przyjaciół i u wrogów ojczyzny.

Dla spokojności czyjegoś serca, nie wiem, czy mogę się chwalić oficjalnie. Juź rozprostowują korzonki i listki po długiej podroży.
Na razie w doniczkach, bo mam pewność, że wszystkie lepiej się zaklimatyzują po podroży, a i klimat tu bardziej srogi, choć jesień dłuższa i łagodniejsza.
,Dziękuję pięknie

Takie zachody na pogodę



i przydrożna róża



pożegnanie rudbekii



Aster Marcinek Henry I Purple, , zdjęcie nie oddaje koloru, jest ciemnofioletowy



Różowy floks z mniejszymi kwiatkami, gdzieś powinna być doniczka z nazwą.



I większy podobnie

Kasiu dobrze zrobiłaś że posadziłaś je do doniczek, tak lepiej przetrwają zimę a od wiosny nabiorą siły na kolejną zimę.
Niech rosną zdrowo.

Super Maju! Wielką radość mi sprawiłaś, są teraz w skrzyneczce w korytarzu, bo noc może być z przymrozkiem. Solar urosła w oczach przez kilka godzin, już widać, że jej się tu podoba, inne trochę też, wszystkie białe i różowa, reszta jeszcze w pączkach, ale raczej dadzą radę .

Chryzantemowy update

Pierwsza noc na dworzu, druga w tym miejscu. Pogoda idealna, około 8 stopni, lekkie zachmurzenie i mżawki.





zachowują się jakby się zbierały do kwitnienia w tym sezonie.

Kolejne zdjęcie bedzie z kartonikiem 18x14x7 cm podpisane : "Maja mistrzyni logistyki".

Ostatnie chwile w kwiatowym ogrodzie w tym sezonie



Tegoroczny złocień krzewiasty własnego chowu. Świetnie się ukorzenia z zielonych sadzonek włożonych do ziemi bez okrywania.



Dopiero się rozkręca, to ten sam dzisiaj w całości

Obiecane zdjęcie z kartonikiem: „Maja mistrzyni logistyki”.



Czy wiecie, że te kwiatuszki zostały zerwane przez Maję i dołączone do korzonków, żebym mogla zobaczyć jak wyglądają? Tak, to te, co ożyły w doniczkach. Czy wiecie, że kwiaty chryzantem z 4cm ogonkiem możemy sadzonkować?





Mistrzowie drugiego planu, pierwszy plan jest niestety nieostry.

Chryzantemkowo się zrobiło będzie więcej kolorów jesienią Ale na pomysł sadzonkowania kwiatków bym nie wpadła
Kasiu, oglądam zdjęcia i chyba widzę rdestowca (?) jeśli to on, to powiedz mi, nie boisz się inwazji? U mnie pod pracą rośnie, przez kilka lat go wycinali, ale od jakiegoś czasu dali sobie spokój, teraz jest już potworem, a pod nim nic a nic nie rośnie. Zresztą ma tak gęste pędy, że i tak nic by tam nie urosło.
Teraz jest z niego taka kula na dwa metry wysoka i około 4 metrów ma średnicy.

Tak to on, Ewa, rdestowiec ostrokończysty, ma tylko jedna łodygę i rośnie na żwirze, który był używany podczas remontu do ostrej zaprawy i nic nie przyrasta. Czytałam, że potrafi rozwalić asfalt od spodu. W ogrodzie trochę dalej jest go więcej, ale go regularnie koszę. To prezent od mamy.



Chryzantemy szybko rosną , bo dostały ziemię z kopczyków kreta ze sterydami na pobudzenie aktywności uzależnionego zwierzątka. A to wszystko robota masonów.

Dzisiaj wątek kopania, więc opowiem wam historię ogrodową o wykopywaniu skarbów. W chacie mieszkała kiedyś polska rodzina, ale jeszcze za Niemca wyjechali do Rajchu i nigdy nie wrócili. Szedł front bolszewicki, wiec zakopali kosztowności pod gruszą. Korzystając z okazji, że tu zamieszkałam ich potomkowie odważyli się zajść, pochwalić przedwojennymi zdjęciami i prosili o dokładne przekopanie wskazanego miejsca. Była tam między innymi schowana w 1944 r porcelana ze złotym otokiem. Pod gruszą pusto, za to w ogrodzie znalazłam skorupy takiej właśnie rozbitej zastawy porcelanowej. Także znaczek Hitlerjugend. Wysłałam taktownie przyjaznym Niemcom tylko zdjęcia skorup i już się więcej nie odezwali. To była bardzo ważna i wzruszająca wizyta, płakali chodząc po swoich włościach, porównując ze zdjęciami, niewiele zmieniłam. Dziadkowie zostawili wszystko i utracili to bezpowrotnie, włącznie z zakopanymi skarbami rodzinnymi. Ich dzieci żyją przeszłością i wiedzą dokładnie, gdzie są ich geograficzne korzenie, gdzie dziadkowie zostawili w 10 min dorobek swojego życia, czują się Niemcami, nie mówią po polsku. Możemy sobie pomarzyć o reparacjach wojennych. Tutaj w okolicy każda chata ma taką samą historię.

Teraz jest tu Polska, póki ja tu mieszkam