Gabriel napisał:

Niestety nie, w trakcie kwitnienia zaczęły niepokojąco podsychać im liście. Nie było mnie 10 dni w domu i po powrocie próbowałam ratować to co zostało. A zostało niewiele. Z 15 sztuk udało mi się pozyskać trzy malutkie przyrosty. Mateczne cebulki były sparciałe, w rozsypce.
Jesienią wysadziłam te maleństwa, ale czy przeżyją , bo z pewnością nie zakwitną jeszcze. Rosły u mnie dwa sezony.

Miałam na myśli czerwonego łyszczaka (o ile ja się znam na pierwiosnkach) Dziękuję za propozycję podzielenia się nim ale z całą stanowczością odmawiam - niech rośnie i zdobi Twój ogródek
Jeśli będę miała dla nich nowe miejsce - zakupię większą ilość

Nie ma co ogłaszać konkursu na ilość czerwonego kwiecia, bo wygrałaś w przedbiegach

Iwonko to łyszczak "Forest Fire"

Tak jakoś mnie wzięło na czerwone, w wątku Efkiraj toczyłyśmy dyskusje na ten temat.
Nie chcąc Jej zaśmiecać wątku, zrobiłam to u siebie stąd tyle czerwonego.

Verciu, wiem, że Sibi jest wielbicielką ognistych barw w ogrodzie i wcale jej się nie dziwię. Mi w sumie żaden kolor w ogrodzie nie przeszkadza a trzymanie ogrodu w ryzach kolorystycznych, jednak zubaża nasadzenia. I żeby nie było, że krytykuję,tylko stwierdzam - każdy ma prawo to uprawiać, co jemu się podoba i tyle.

Poluś, u Efki żartobliwie powstał klub lubiących czerwony kolor. Poprosiłam o dopisanie do klubu ponieważ też lubię kolor czerwony, co pokazałam ostatnio u siebie w wątku. Świetna zabawa, nikt nikogo nie krytykował ani nie robił przykrości wpisami. Sama mam mnóstwo kolorów w ogrodzie i nie próbuję czegokolwiek komuś narzucać ani sugerować trzymania w ryzach kolorystycznych ogrodu. Masz rację, też uważam, że każdy ma prawo uprawiać to, co mu się podoba. Inaczej nasze ogrody byłyby nijakie....................................... a nie o to tu chodzi.

Verciu, chyba się źle wyraziłam, skoro mnie źle zrozumiałaś Czasem chyba zbytna skróty myślę i piszę
Chciałam napisać, że kolor czerwony jest ostatnio niemodny w ogrodach a szkoda, bo różnorodność jest dla mnie najpiękniejsza. Znam jednak sporo ogrodów, które są tylko fioletowe, albo tylko białe a to nie do końca mi się podoba. Nie chciałabym jednak, by ktokolwiek, kto ma taki monokolorystyczny ogród myślał, że go piętnuję,stąd moja uwaga.
Pewna osoba obraziła się na mnie tylko dlatego, że napisałam, iż nie przepadam za hostami streaked, więc wolałabym uniknąć powtórki takiej sytuacji.

Te dzielżany piękne! Muszę się rozejrzeć za czerwonymi! Po prostu je uwielbiam, a ten kolor jest powalający! Skąd je masz? Można gdzieś zamówić?

Poluś, na myśl by mi nie przyszło obrażać się o jakiekolwiek uwagi czy sugestie, gdyby ktokolwiek takowe poczynił. To ja z kolei mam zbyt wybujałą wyobraźnię i wolę wyjaśniać każdą niezbyt jasną dla mnie sytuację Nie kieruję się modą ani żadnymi lansowanymi trendami na urządzanie ogrodu. Robię to po "swojemu" .
Jak długo zabawisz w Anglii ? Ja polecę pod koniec maja i wracam 6 czerwca na Zlot. Buziaki

Miłko, dzielżany kupiłam w Bylinowym Raju

Zawsze twierdziłam, że nie lubię czerwonego koloru a mam coraz więcej roślin kwitnących na czerwono. Tak to jest z deklaracjami o lubieniu/nielubieniu. Po dłuższej przerwie, ponownie podobają mi się dzielżany, więc mus je zaprosić do ogrodu. Takie czerwone widziałam w którymś programie Monty Dona i się nimi zachwyciłam.

Verciu, to dobrze, że sprawa wyjaśniona
Najpiękniejsze łany dzielżanów widziałam w ogrodzie RHS-u Harlow Carr. Nie uprawiam ich, ale serce mi drgnęło Szczególnie spodobało mi się stado takiego o zgaszonym, ale ciemnym kolorze. Niesamowicie wyglądały w zestawieniu z trawami. Szkoda, że nie mam takich mocy przerobowych, by uprawiać jeszcze rośliny na słonecznych stanowiskach.

Inko, Polu, co by nie było,że mój ogród tylko czerwonym stoi, trochę kolorków

Verciu no słów mi zabrakło

Botaniczne

Danusiu, to czosnków trochę dorzucę - tylko nie mogę doszukać się białych