Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Na wiejskim podwórku

Na wiejskim podwórku 2018/08/04 21:48 #127214

  • Ness
  • Ness Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1914
  • Otrzymane podziękowania: 2883
Ależ masz tych jeżyn! U mnie jakby zanikają. W tym roku sterczą tylko marne badylki. Nie wiem o co może chodzić. Posadziłam w miejscu gdzie kiedyś rosły dzikie, nie owocujące ale po dwóch latach zaczęły marnieć. A kiedyś dzikich wytępić nie mogłam stamtąd. Zresztą to samo dzieje się z porzeczkami. Nie chcą u mnie rosnąć. A ja je tak lubię.
pozdrawiam
Jaguś

Jeśli nie wiesz co masz dalej zrobić, zrób sobie kawę

Nad rzeczką, opodal krzaczka
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/08/05 08:40 #127259

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
Są takie monstrualne, że muszę je ostro przycinać, by dostać się do owoców, bo młode przyrosty mają po kilka metrów. Najgorsze są te kolczaste, bo bronią dostępu zawzięcie. Jednocześnie są najplenniejsze i najsmaczniejsze z wszystkich 3 odmian jakie mam, więc muszę je tolerować.
Bardzo bym chciała mieć jakąś smaczną bezkolcową, bo moja jest byle jaka w smaku, choć owoce ma w tym roku imponujące. Zdecydowanie wycinam Gazdę. Miałam 3 krzewy, 2 już poszły pod topór, jeden zostawiłam, nie wiem po co. Beznadziejna!!

U mnie w zasadzie wszystko w warzywniku powoli się kończy. Dogorywają ostatnie ogórki, jakieś choróbsko je wykończyło zbyt wcześnie. Fasolki też już resztki. Teraz królują pomidory i mam nadzieję, że wytrwają do mrozów.

Wydawało mi się, że będą beznadziejne buraki i marchew, bo 2,5 miesiąca u nas nie padało, a ja ich nie podlewałam. Widać mają głęboko schodzące korzenie, bo przetrwały. Lipcowe deszcze sprawiły, że urosły ogromne, dosłownie w oczach. Teraz już im żadna susza nie straszna.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatrix+, zanetatacz


--=reklama=--

 

Na wiejskim podwórku 2018/08/05 22:24 #127378

  • Margo2
  • Margo2 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 5131
  • Otrzymane podziękowania: 10008
Z tego co wiem wstępnie umawiany był Szczecin.
Podziwiam Was za tę podróż.
Macie kondycję recourse
Jak tam sunia?
Już się trochę uspokoiła./?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/09/15 21:53 #131414

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
Gosiu :)
Burka trochę się ogarnęła. Nie rozszarpuje siatki. Chyba nie musi, robi to za nią sąsiedzki pies :silly: Więc jam ma ochotę, to zawsze znajdzie dziurę, którą może zwiać. Na szczęście zwiewa coraz rzadziej, głownie jak spuścimy ją na dłużej z oka, jak jestem na podwórku to raczej się trzyma przy mnie i przybiega przywołana.
Wkrótce problem prawie zniknie, bo idą chłody, więc i tak będzie większość czasu spędzała w domu. Zobaczymy czy po sezonie letnim nie wrócą ( z kotem ) do olewania dywanów.

Rower nadal mnie kręci. W tamtym tygodniu weekend spędziłam na rowerze, jutro też mam ze znajomymi zaplanowaną traskę koło Bornego i po wrzosowiskach. Za tydzień i za 2 też mam rower w kalendarzu, a potem już chyba pójdzie na strych do wiosny :dry:
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Na wiejskim podwórku 2018/10/04 21:18 #133370

  • Margo2
  • Margo2 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 5131
  • Otrzymane podziękowania: 10008
To może wrócisz wtedy do nas?
Kot obsikuje dywany?
Całe szczęscie nie mam dywanu
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/10/28 22:12 #136046

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
hihi :) No jestem. Miło, że ktoś jeszcze za mną tęskni :)

Rower na razie poszedł w odstawkę, bo pogoda niesprzyjająca, choć niby od wtorku ma być lepiej, to może jeszcze coś zaliczę.
Niestety ogród zupełnie mnie nie pociąga.... A przecież wstyd pisać, że nic nie robię - na forum ogrodniczym, no nie?? gwizdac

Kocica, to jakaś grubsza sprawa... jakiś czas temu nalała mężowi do plecaka, na bluzę. Bluzę uprałam, plecak się wietrzy. M. nie chce dać do prania, bo nowy i niby wodoodporny. Twierdzi, że straci wodoodporność, jeśli się go wypierze. No więc wietrzy się już miesiąc i nadal capi. Nie wyobrażam sobie, by włożyć do niego jakieś ciuchy, bo przesiąkną odorem natychmiast.
Dziś dla odmiany wlazła na kanapę, tam gdzie siedział i bezczelnie nalała, niemal gapiąc mu się w oczy. Tego jeszcze nie było, więc ręce mi już zupełnie opadły.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/10/28 22:23 #136050

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
Pewnie kiedyś wspominałam, że piwnicę nam zalewało cały poprzedni rok. Dreny były uszkodzone i woda spływająca z pól rozsączała się pod domem. Długo poszukiwaliśmy rury drenarskiej


M. się nakopał jak dziki.



Ale w końcu udało się namierzyć którędy wychodzi z naszego podwórka. Dalszy odcinek na szczęście był drożny ( wymieniany 7 lat temu)
Trzeba było zdjąć bruk z podjazdu i wymienić pod nim dreny zarośnięte korzeniami drzew.
Na szczęście mamy to z głowy po 3-godzinnej pracy pana koparkowego.
No, nie do końca z głowy, bo na razie ziemia w wykopie osiada i trzeba będzie potem kostkę znów na podjeździe ułożyć. Nawet mam fotorelację z całej akcji, ale niezrzucona z telefonu czdziura
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Ostatnio zmieniany: 2018/10/28 22:24 przez aguskag.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/10/28 22:33 #136053

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
Czy u Was także nadal pomidory stoją zdrowiutkie "na polu"?
Jestem w szoku, bo już co prawda w zasadzie nie owocują (za zimno), ale nadal stoją i w gruncie, i w szklarni, zdrowe, nawet dwukrotny przymrozek im nie zaszkodził :woohoo:
W gruncie owoce popękały po ostatnich deszczach, więc już raczej nic nie zbiorę, ale ze szklarni zebrałam ostatnio cały koszyczek, niektóre nadal dojrzewały, bo czerwone i żółte się zrobiły. Krzaki stoją, nie chorują. Idze ocieplenie, pewnie będą owocować do połowy listopada :diabelek ( szklarnia nieogrzewana )

Jabłek za to mam tyle, że taczkami wywozić można, co zresztą niemal codziennie czynię, rozdając owoce na prawo i lewo.





Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): nowababka

Na wiejskim podwórku 2018/10/28 22:38 #136055

  • nelu-pelu
  • nelu-pelu Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7111
  • Otrzymane podziękowania: 16385
Kiedyś się mówiło 'klęska urodzaju'.. takie piękne owoce..
Pozdrawiam, Nela
Moje metamorfozy - zapraszam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/10/28 22:44 #136056

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
Masz tylko 150 km do mnie, zapraszam na jabłuszka :)
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/10/28 22:48 #136058

  • nelu-pelu
  • nelu-pelu Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7111
  • Otrzymane podziękowania: 16385
M by się ucieszył.. zajada się jabłkami.. ja niekoniecznie.. rotfl
Dziewczyny w pracy sie ze mnie śmiały bo zjadłam pół jabłka i byłam najedzona.. rotfl
To sie nazywa, że mi 'nie służą'.. :lol:
Pozdrawiam, Nela
Moje metamorfozy - zapraszam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/10/29 09:28 #136069

  • markita
  • markita Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 4442
  • Otrzymane podziękowania: 8354
Kiedyś moja stara, niezyjąca już kocica też sikała na kanapę i do walizek mężowi krecigl . Po kilku takich akcjach zauważyłam, że to jest protest przeciwko wyjazdom członków rodziny :blink: . Zawsze te zachowania nasilały się podczas nieobecności kogoś z rodziny, a zostawienie walizki na chwile podczas pakowania skutkowało natychmiastowym zasikaniem. Jak wzięłam drugiego kota problemy się skończyły prawie jak ręką odjął. Wychodzi na to, że nudziła się po prostu, a obrażalska była, że hej ;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/10/29 09:45 #136072

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 15606
  • Otrzymane podziękowania: 48261
Ale jabłuszek sporo! Pewnie smaczne, bo ślinka mi pociekła! A ile cydru by było! :silly: Koniecznie musicie przy takich plonach skombinować prasę do soku!

Robota przy drenach niezła! Warto takie coś zrobić!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/10/30 23:02 #136284

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
Nelu :)
Mój M. prawie ich nie je, może raptem kilka sztuk. Ja szczerze mówiąc też nie za wiele, od samego patrzenia i zbierania innym człowiek jakiś najedzony. A jabłka mamy od lipca, więc już ich dawno nadto.

Martuś :)
Problem jest duży i mam już tego serdecznie dość. Przecież mamy ją dobrych parę lat, zdarzało jej się, ale nie codziennie. M. pracuje w domu i prawie nigdy nie wyjeżdża, więc powinna się raczej czepić mnie, bo ja wyjazdowa mocno jestem.
Wczoraj Burka ją nakryła. Jak zołza przykucnęła na dywanie, to Burka od razu przyskoczyła do niej i szczeknęła. Kocica zwiała, ale siknąć parę kropel zdążyła. Pierwszy raz widziałam taką akcję. Normanie szok :ohmy:

Mieliśmy drugiego kota, ale poszedł w tango. Niestety wtedy też jej się zdarzało - miała upatrzony dywanik w łazience, to była jej toaleta :diabelek Po kilku razach dywanik wywaliłam i się skończyło. Teraz jeszcze gorszą opcję wybrała.

Miłko :)
Jabłuszka są super. Robiłam kiedyś soki i cydr, ale w tym roku tylko trochę soków. Cydru mi się nie chciało. Prasę do soku mają znajomi i każdego roku do nich jeździliśmy z worami, ale ileż można. Co z tego, że naprzerabiam, jak potem nikt tego nie chce... Chyba mam przesyt. W tym roku tylko rozdaję na prawo i lewo.

Mam fotorelację z wykopalisk. Wydawało mi się, że co tam... pół godzinki i będzie wykopane. Raptem 10 metrów. Kopać trzeba było na metr głęboko. Niby susza.... a glina mokra, lepiła się do łychy jak masło, prawie za każdym razem, trzeba było z niej urobek wydłubywać szpadlem. Koszmar. 3 godziny się uwijali. Szpadlem to by chyba 2 tygodnie kopał, żeby przez tą okropną glinę się przekopać.




A na koniec kółkiem wpadli i trzeba było konstrukcje wydobywcze wymyślać, bo utknął hihi ... jakby nie wiedzieli, że się zapadnie pod takim ciężarem :diabelek

Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Ostatnio zmieniany: 2018/10/30 23:03 przez aguskag.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): takasobie, edulkot, zuzanna2418

Na wiejskim podwórku 2018/10/31 08:37 #136294

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 15606
  • Otrzymane podziękowania: 48261
No to masz wydarzenie w obejściu! I już wiadomo, gdzie się podziała cała woda! W glinie była!
U nas cydru nigdy dość. Właśnie będziemy rozlewać ostatnie wiaderko. :mniam
Ja teraz jak gdziekolwiek widzę jabłka, zastanawiam się ile cydru można by z tego zrobić. 2smiech O prasie marzę, może coś skonstruujemy, albo kupimy.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Na wiejskim podwórku 2018/11/01 07:25 #136381

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
Z prasy sok jest super, bo się nie pieni przy wyciskaniu jak z sokowirówki. No i nie ma tego "mułu" za którym nie przepadam. Znajomi przywieźli ze Szwajcarii używany. Mają też maszynę, która przypomina mi rębak do mielenia gałęzi :diabelek Tam wrzucają jabłka, które się mielą na drobne kawałki. Dopiero taką miazgę wrzucają do prasy.

Jak robisz cydr? U nas to raczej wychodzi szampan cydropodobny hihi.
Wlewamy sok jabłkowy do butelek pet 1.5l, pod sam korek. Odstawiamy w chłodne miejsce. Sok zaczyna leciutko fermentować. Trzeba uważać przy odkręcaniu butelki, jak z szampanem. Jest wspaniały, lekko musujący, ale nadal bardzo jabłkowy. Po otwarciu trzeba butelkę dość szybko wypić, bo inaczej zacznie mocno fermentować, gdy dostanie dużo powietrza. Takie butelki trzymałam nawet do Bożego Narodzenia. Pycha, wypróbuj.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.184 s.