Wiesiu, ja próbowałam siać wiosną do doniczek, nawet ładnie wzeszły, tyle że później wyciągnęły się, wyłożyły. Chyba w niewłaściwym czasie popikowałam i nic z tego nie wyszło. Część dopadła zgorzel i zamarły , a te które się obroniły, były na tyle słabe ,że po wsadzeniu do gruntu już sobie nie radziły i zostały jakieś pojedyncze, marniutkie. Rozczarowana jestem,
Moje hortensjowe wiosenne patyczki też pogniły. Nawet próbowałam ukorzeniać w woreczkach z ziemią. Wszystko wywaliłam.
Teraz jeden patyk przypadkowo ułamanej miesiąc temu Magical Moonlight siedzi w słoiku z wodą i ... coś się tam dziej. Wypuszcza maleńkie białe wyrostki. Pst. Nic nie mówię
A czemu to perukowiec odmówił peruczkowania ? A myślałaś może o alternatywie dla takiej bordowej chmurki ? Wprawdzie trawa, ale mój pan byliniarz z bazarku twierdzi, że niezawodna, nie wymaza , no i ta kłoski ...
Popatrz na :Muhlenbergię reverchonii 'Undaunted'. Bordowa wata cukrowa.