To świetnie że Ci się sieją serduszki Majko , ja mam jedynie trzy sadzonki i jakoś nie chce ich przybywać. Gdybyś więc miała nadmiar białych siewek to będę się uśmiechać szeroko .Jarzmianki chyba u mnie zjadły a może to jakaś inna przyczyna że nie mam ich w tym roku

A teraz pora liliowców . Jak na razie ślimaki podgryzają jedynie liście
I moi ulubieńcy . Dziś odrobinę pokropiło więc niektóre w kropelkach

Szarłatu nie jedzą! U mnie nienaruszony! Szybciej on zje te ślimaki!
Szczawik cudny! Ja zdobyłam od Kluski 2 inne kolorki liści. Zrobiła mi sią mała kolekcja. Są równie urocze, kwitną na biało.

No to czemu u mnie już od dwóch lat siewek szarłatu brak Miłko? . Wierzę CI jednak na słowo i dziś pójdzie do gruntu
A szczawiki bardzo lubię i mam jeszcze takiego którego chętnie bym na biało kwitnącego wymieniła

Wiesiu, a drzwiczki i okienka do domku skrzatów to robiłaś, czy kupowałaś?

Serdeszek możesz mieć ile chcesz, jakieś zostaną po następnej niedzieli ale koloru białego nie gwarantuję, mam jeszcze różową i Valentine, nie wiem czy się mogą skrzyżować. Teraz jak listeczki są to można rozróżnić bo te białe mają prawie zielone listeczki ale to też jest loteria.

Na szczawik patrzeć nie mogę, dzisiaj chodziłam z randapem i psikałam bo porozłaził się po całym ogrodzie.

No to wiosną się wymienimy, bo tego straciłam. I rdestu dla Ciebie odłożę.

Majeczko! Ja specjalnie mam w doniczkach, a doniczki na tarasie. Do gruntu nie dopuszczam!

PS. Właśnie wysiałam kilka rdestów. Może się uda doprowadzić do kwitnienia choćby późnym latem lub jesienią. ważne, żeby nasiona były nowe.

Edyciu, drzwiczki i okna to praca wspólna od przyniesienia drewna z lasu do klejenia i malowania gotowych elementów

Majko,zgłoszę się przy okazji , a mój szczawik to raczej niegroźny

Miłko, już się cieszę , moje szczawiki też doniczkowe . A w tym roku wszystko opóźnione to może i rdest zakwitnie

To może rojniki

I znów zmiana miejsca i podkarpackie migawki

Widoczek z tarasu


Za domem zaszalała katalpa


co prawda już w fazie przekwitającej złapana ale jeszcze cieszy


Kosmata szykuje się do kwitnienia


i perukowiec z uściskami dla Ewy-sieriki

Już miałam pytać co to za krzew po lewej stronie na pierwszym zdjęciu, ale widzę że perukowiec

Pytałaś u mnie Wiesiu w moim wątku, tutaj Ci odpowiem, że tak, u mnie sama natura poradziła sobie z ćmą bukszpanową. Obeszłam wszystkie moje bukszpany i wszystkie zdrowe. Nie pryskane niczym. Czytałam zimą, żeby nie prykać, bo larwami żywią się sikorki i chyba coś w tym jest, bo wyjątkowo mało zimą zjadły słonecznika, a było ich mnóstwo I chyba jest to zjawisko ogólnie występujące na terenie gdzie mieszkam, bo w parku mogilańskim, bukszpanowe żywopłoty również zdrowe i niczym nie pryskane. W ubiegłym roku pryskali trzy razy (wtedy park był zamknięty dla mieszkańców)

Efciu, słyszałam że sikorki zjadają gąsienice ćmy ale nie bardzo w to wierzyłam. Jednak przestałam pryskać i jak na razie bukszpany mam zdrowe, choć moja sąsiadka pryskała nie tak dawno. Natomiast co do ślimaków to mam ich takie ilości że jeże czy ptaki ni są w stanie tego przejeść . Choć widziałam ostatnio kosa z nagim ślimakiem w dziobie i pochwaliłam go głośno
I dla Ciebie złocień uratowany przed najazdem golasów niestety niebieskimi przysmakami bo jak na razie inne sposoby nie zdały egzaminu

Złocień śliczny, ogród kwitnący mimo, ze z doskoku bywasz. Naciesz się i pamiętaj...

Pamiętam Ewciu, pamiętam

Wiesiu katalpa wygląda cudnie a kosmata cudnie się zapowiada

Piękne te margerytki. Ja mam zwykłe, cieszę się z tych co mam. Ale sobie jeszcze takie kupię.
U mnie bukszpany przezywają drugi najazd. Sikorki zimą jadły gąsienice czy tam larwy, ale i tak nie zjadły wszystkiego.

Moja katalpa też zakwitła, choć tylko jednym gronem ale jednak pokazała swoją dorosłość
Widoki podkarpackie cudne

Danusiu, a jak pachnie , a kosmata coraz ładniejsza






Miłko, może pozbieram nasiona i spróbujesz wysiać , a moje bukszpany jakoś sobie radzą
i dla Ciebie ptaszki






Majko, to dla Ciebie widoczek



i kwiatki

Wiesiaczku, bociany gniazdują gdzieś w pobliżu?

Wiesiu, przypomnij mi, Kosmatą cięłaś jesienią czy na wiosnę? Moja ma tera przeszło 3 m. Już raz skracałem, ale ona u mnie wybiła od ziemi, a skrócone pędy zamarły. Pamiętam, że Twoja zniosła cięcie bez takich komplikacji ?

Tak, Polu gniazd jest sporo w okolicy i często widuję bociany nad swoją sadzawką a jak zaczyna się koszenie to zaraz jakiś maszeruje za traktorem
Tu poszukiwania zdobyczy na moim pseudo trawniku






Tomku, w tym roku kosmatej nie cięłam a w ogóle tnę ją bardzo rzadko a jak już to późną wiosną wycinam przemarznięte pędy i przy okazji trochę formuję . Nie zdarzyło mi się by skrócone pędy zamierały a ma chyba już też pod 3m

i inne hortensje

Wiesiu -właśnie odpowiedziałaś na moje przemyślenia -bo moja kosmata strasznie się rozrosła i zastanawiam się czy ciąć czy nie , myślałam ,że po kwitnieniu ciachnę ,ale może rzeczywiście poczekam do wiosny....bociany rzeczywiście strachliwe nie są ,widziałam jak chodziły za traktorem na polu kukurydzy nic nie robiąc sobie z maszyn i ludzi