Żanetko, tę parocję kupiłam i ja , też u Pana Karola. Ale muszę poczekać, bo dopiero po 2 listopada będzie mi robił paczkę. Wpadło jeszcze kilka innych roślinek
Ozdoby z dyni bardzo udane. Ja od kilku dni myślę o wielkiej pomarańczowej dyni stojącej tuż przy bramie

Efciu -o zakupy możesz być spokojna u mnie 3x 200% zadowolenia
Staram się codziennie chociaż z godzinę spędzić w ogrodzie i dzisiaj mnie nie wiem co trafiło.....wykopałam dalię a karpy brak,wstrętne myszowate grasują na całego
-to już nie mam tej ładnej dalii
A z dobrych wiadomości przybyła wczoraj do nas mała kicia około2-3 m-ce,oczywiście przybłąkała się albo ktoś ją podrzucił,dałyśmy ogłoszenie odzewu brak.....więc będzie od kogo czerpać kociej radości

U Ciebie tyle pięknych kwiatów, że zawsze jest co podziwiać
Jednak wielka szkoda takiej dalii Czy było po niej widać że coś nie tak?
Kicia nie mogła lepiej trafić

Żanetko, szkoda tak pięknej dalii, ale... będzie wolne miejsce na nową roślinkę.
A koteczek wniesie na pewno mnóstwo radości do domu.

Gabrielu - teraz myślę ,że było- bo oklapła i przestała kwitnąć ,ale myślałam ,że to skutek delikatnego przymrozku ,dobrze ,że do honki red mi się nie dobrały...ale mam takie wielkie pomarańczowe to mogły je zjeść ...Efciu -no koło kotka już lata cała rodzinka ,jest to dziewczynka dostała na imię Misia i sobie już rozrabia
a tu zmęczona po wybieganiu się na działce

a zapomniałam Wam jeszcze napisać ,że nasza kotka jak zobaczyła małą to ze zdziwienia wypuściła z pyska żywą myszkę ,która jeszcze dzisiaj biega po domu bo nie ma kto jej teraz złapać

Żanetko no to się porobiło dwa koty w domu a mysz grasuje

Fajna kicia a na tego myszora chyba musicie sami zapolować
Dalii szkoda, ale jak Efcia napisała będzie miejsce na inne piękne roślinki

Ano to tak jest ,że i szewc bez butów chodzi..... ,dobrze ,że nie boję się myszy a zapolować to może tylko e-M ja nie będę popełniać morderstwa
Do jutra czekamy czy nie zgłosi się właściciel i ruszymy do veta na oględziny bo choć nie wygląda na zaniedbaną coś mnie w niej niepokoi.....

Żanetko, mój mąż kupił żywołapkę i myszki łapią się w nią bez uszczerbku dla zdrowia. Potem małżonek wynosi je do lasku.
Bo u nas tylko koty są mordercami

Zachciało mi się bambusa na płocie i dwa dni się z nim męczyłam 4 maty po 5m długości ,palce poharatane i obolałe ,ciężko się to zakłada a poza tym duże prześwity także zadowolenie średnie,mam nadzieję ,że trochę zatrzyma hulający wiatr....robię to głównie dla rodków dobrze ,że pogoda dopisała

Nawet przy prześwitach, wiatr trochę się zatrzyma

Efciu -taką mam nadzieję ,a jak zakupy zadowolona jesteś?

Zanetko, bardzo jestem zadowolona. Rośliny duże, pięknie rozwinięte. Coś czuję, że wiosną to ja popłynę w finansowy niebyt.

Efciu -to się cieszę,rośliny od niego są zdrowe i dobrze rosną......szkoda ,że już miejsca nie mam w ogrodzie

Poważnie zeżarło Ci dalię??? Co za łachudry! Sprawdziłaś dobrze widłami, czy nie został jakiś kawałeczek?

Też taka bez łupinową dynię kupiłam, ale owocu nie miałam żadnego

Miłko-no przekopałam dokładnie i nic ,u mnie też za dużo pestek nie było i zostawiłam je pod balkonem do przeschnięcia ................i zniknęły ,ale jeszcze dwie czekają na natchnienie do przerobienia to może wtedy posmakuje i pestek
Dalie wykopane oprócz jednej ,donice w większości pochowane także zima chyba mnie nie zaszkoczy......dzisiaj było 0,3stopnia
-ta jeszcze rośnie Mingus Randy



-a teraz płot

Żanetko, płot wyszedł równiutko jak od linijki.
Bardzo jestem ciekawa jak będzie wyglądał po kilku sezonach. Czy czymś będziesz go impregnować, czy się tego nie robi w przypadku bambusa?

Efciu -powiem ci ,że nie wiem.........zostawię go tak jak jest,w planach jest ściąganie na lato chyba ,że się przyzwyczaję bo na razie wizualnie bardzo mi się zmniejszył ogród
To jeszcze ostatnie jesienne fotki
-fajny kolor ,ale złapał mączniaka


-ostatki na trzmielinie
Zamówiłam jeszcze matę trzcinową na stary płot ,także rodkom powinno być ciepło

Żanetko ja dzisiaj pownosiłam do domu doniczkowe z tarasu ciekawe czy dadzą radę.

zanetatacz napisał: Myślisz, ze ta mysz miała właściciela