Cudowne liliowce Marysiu......taaak upały pozbawiają radości zwiedzania ,ale przyjemnie ogląda się fotki

Żanetko, u mnie po liliowcach zostały tylko suche badyle, które trzeba usunąć... Ogród ogólnie smutny, kwitną jeszcze jeżówki i floksy, za chwilę pewnie astry czyli marcinki, ale mój zapał ogrodowy w zaniku. Co roku tak mam, więc nawet mnie to nie dziwi
Całe szczęście, że trochę deszczu spadło i się ochłodziło bo rośliny cierpiały od upałów, kilka uschło w czasie naszej nieobecności

Co mnie cieszy to mnogość rybek w stawie - nie mam pojęcia ile ich jest teraz. W zeszłym roku kupiliśmy 18 sztuk, kilka padło zimą, na wiosnę liczyliśmy i było ich 10 szt. a teraz małe i mniejsze, kolorowe i czarne, których nie widać na

Czyli do stawku przylecą czaple, bociany, kormorany! No bo jest co jeść.
Zieleń belgijska piękna, miło się zwiedza, jak wkoło tyle pięknych klombów.

Miłko, ciekawa wizja Tylko tych kormoranów jakoś nie oczekuję Widziałam kiedyś w okolicach Sztutowa popalone ich odchodami, suche drzewa
Wczoraj grasował u mnie jakiś drapieżnik, myślę, że to może jastrząb bo upolował gołębia ( drastyczna ) - na szczęście z daleka i przez szyby więc słabo widać



i jakieś milsze dla oka fotki

- od Efci

To samica krogulca, doskonała łowczyni!
Moje Alsterguss od Ciebie tez kwitną Muszę im zrobić wreszcie porządne zdjęcie!

Dziękuję Miłeczko za nazwanie drapieżnika

Mało mnie w ogrodzie, mało na forum - pojawiam się i znikam Tym razem ponad tydzień spędziliśmy w rodzinnych stronach i z rodziną mojego M.
kilka - wybrane takie na forum ogrodnicze:
Nogat


Gdańsk




Elbląg









Łączeń baldaszkowy w Bydgoszczy



i fajnie obrośnięta bluszczem figura święta - jakby czupryna

Mój m. spędził całe 2 lata w Elblągu w wojsku lata temu.
Dawno tam nie był.

To dobrze, że się pojawiasz, choć smutno, gdy znikasz
Kamienica ciekawa, każda zieleń w mieście bezcenna.
Dzięki za fotki z wojaży!

Margoś, Elbląg odwiedziłam po raz pierwszy, ale ponoć bardzo się zmienił na korzyść, wyładniał
Miłko, lubię obrośnięte budynki, też taki mam - a tu taka inna fotka z elbląskiego Kadynia czy elbląskiej Kadyni? - to wioska Kadyń



U nas dzisiaj pierwsze winobranie - trzy rzędy odmiany Solaris

Solaris - powiadasz
Właśnie Byłem wczoraj w Biedrze i kupiłem sadzonkę tej odmiany.
Teraz mam zagwozdkę - gdzie ją wsadzić.
A w ogóle smaczna ona i czy będzie owocowała w przyszłym roku?
Bo Ja kompletny laik jestem.
Budynek , w którym mieszkam też jest obrośniety winobluszczem.

Jurek, sadzonki winorośli owocują po około 3 latach, sadzić należy w słonecznym i osłoniętym od wiatru miejscu, najlepiej przy ścianie. Wymaga rusztowania. My, aby grona miały dużo słońca usuwamy liście na wysokości gron - te, które je cieniują ( pod koniec lipca lub na początku sierpnia)
Z jednej sadzonki można mieć 2-3 kg owoców. Ta odmiana ma drobne owoce do przerobu na wino, nie jest to odmiana deserowa. Jest najwcześniejszy z naszych odmian, ma bardzo smaczne, słodkie owoce.

Kupiłam i czytam książkę z polecenia p. Łuczaja ( według niego autor powinien dostać za nią Nobla )



i powiem wam, że im więcej się dowiaduję o otaczającej nas przyrodzie, tym mniej mam ochotę robić coś w ogrodzie
Przecież w każdej niesprzątniętej dziurze, czy szczelinie toczy się pasjonujące życie Fascynująca lektura.

A na pogodę to już nawet mi się nie chce narzekać

Marysiu - na szczęście podobno jeszcze tylko ten i przyszły tydzień ukropu....mój dom też powoli obrasta bluszczem

Na dom nie rzuciłam bluszczu, ale altanę mam obrośniętą winobluszczem. Bardzo ją upięknił, a już chciałam ją wyburzyć.

Żanetko, te prognozy zmieniają co chwilę - wczoraj pisali o ochłodzeniu, dzisiaj już o kolejnej fali upałów Całego ogrodu nie podleję - wszędzie sucho strasznie.



Ciekawe, że jeden z liliowców, mimo to zaczął kwitnąć



Miłko, ja do winobluszczu mam ogromny sentyment bo ganek domu mojej ukochanej Babci był nim obrośnięty U mnie też się panoszy i włazi mi na okno, mimo, że wcale go tam nie zapraszałam i co roku wiosną usiłuję choć trochę go ograniczyć a poczyna sobie coraz śmielej
Zdjęcia bluszczu i winobluszczu może kiedyś, nie mam jakoś weny do focenia Kilka jakiś kwiatków, które dają radę w ten straszny upalny czas

Pięknie masz w ogrodzie... tak nostalgicznie ...
Winobluszcz trójklapowy z premedytacją posadziłam pod ściana domu na działce. Już dorósł do dachu i bardzo mi się podoba. Z pięciolistkowym walczę, jest bardzo agresywny, niesamowicie szybko się rozłazi i się sieje. Tak samo jak bluszcz, który kiedyś przemarzał podczas zimy. A teraz zimy są lekkie i zrobił się z niego też straszny agresor.

Pięknie, powtórzę za Swietką. To mój klimat. W ogóle lubię ten okres, pomimo strasznej suszy i porażek ogrodowych. Te róże przy murze - miodek! Ale mi się rymło!

To pierwsze zdjęcie jest zabójcze.
Masz na to miejsce widok z okien?