Spotkania ogrodnicze w realu, to to, co najbardziej cenię .... Fajnie, że można się spotkać z ludźmi o tej samej pasji, pogadać o roslinach, ogrodach , ale oczywiście nie tylko o tym... Wiele razy podkreślałam, że przy takich spotkaniach nie interesuje mnie przynależnośc forumowa i było mi żal, że w organizowanym przez nas zlocie ogrodników polskich, wzięło udział tylko kilka osób spoza zielonozakręconych.
Wydawało mi się, że nasza pasja powinna łączyć ponad podziałami forumowymi a tymczasem, przy ogłaszaniu zlotu, doszło do różnych niemiłych i niepotrzebnych sytuacji.
Nikt z nas nie ma tyle czasu, by udzielać się na kilku forach, bo wtedy godzinami trzeba by siedzieć w sieci, zamiast w ogrodzie, ale jest w nas chęć poznawania braci ogrodniczej z całej Polski. Jest we mnie nadzieja,, że kiedyś się uda zorganizować taki zlot, na który przyjadą ludzie, których korzenie zapuszczone są gdzieś indziej, ale którzy z przyjemnością spotkają się z nieznanymi ogrodnikami.
Mam nadzieję, że Wasze spotkanie się udało, choć faktycznie, podejmowanie 25 osób we własnym ogrodzie, to już niezłe wyzwanie.
Sama z chęcią zajrzałabym
realnie do Was, tym bardziej, że klimat ogrodu, jaki odbieram z Twoich zdjęć jest mi bliski. Czasem patrzę na Twoje zdjecia i wydaje mi się, że były robione w mojej zarośniętej Jędrzejówce.
Te upały mnie wykończaja, zwłaszcza, że muszę się spieszyć z przebudową części ogrodu
Przez nie, rośliny wyglądają już nieco jesiennie, szybko przekwitają.