Danusiu, połowa z Twoich paproci jest cudna, byłam i podziwiałam
Ja do lasu na grzybobranie wybrałam się raz
Skuszona zostałam łupami Kryzysowej pokazywanymi na fb
i zachwytami koleżanki plastyczki nad urodą lasu.
Owszem, było bosko, rydze, podgrzybki i prawdziwki absolutnie cudowne! Pamiątkowych zdjęć napstrykałam pińcet, ale zagospodarowanie tego koszyczka grzybów wybiło mi z głowy kolejne wypady z nożykiem do lasu
Do robienia przetworów to ja się kompletnie nie nadaję, suszenie nie ma końca, smażone rydze musiałam zjeść sama, bo moja rodzina mi nie ufa
Mam dość na 2 sezony!!!
Kilka prawdziwków było przewróconych przez ryjące tam dziki. Pozwoliłam sobie jednego z glebą przeflancować do swego ogródka
Siedzi już prawie tydzień i nawet troszkę urósł