Milczące psy ??? Oooo - to byłoby coś no to wyobraź sobie Aga takich pięć w ogrodzie i kota na drzewie . Musiałam wziąć najdłuższą drabinę i biedaka ratować a sama bym się z nim przy okazji zabiła. Gdyby mi tak wypadł to koniec - ja stratowana a kot wiadomo
Moniko- u mnie nowa zabawa - bieg z przeszkodami - te przeszkody to donice, w przyszłym roku nie daję! Przerzuciłam się na plastykowe, bo gliniane, ceramiczne w koszu...a brzegi plastiku obgryzione...metalowe załatwiłyby sprawę.Ale jak bez tych skubańców żyć?

Dzieńdoberek

Dziś będą zdjęcia z ogrodu... strasznie się opuściłam, przez te tropiki!
Mam nadzieję, że aura z dzisiejszego poranka utrzyma się przez kilka dni... w sobotę widzę 31 - niepotrzebnie! 25 zdecydowanie wystarczy

Skoszę dziś i pokażę, co tam u nas w trawie piszczy.

Aniu, Sara ostatnio tak ujada na wszystko, że mam ochotę ją zakneblować
Jak bez skubańców żyć? No przecież, że się nie da
Pięć psów i kot na drzewie daje prawie to samo, co jeden mały Cavalier i DZIEWIĘĆ kotów za płotem, wierz mi

Moniko, sama zdecydujesz co do Chronosa...
Twój Cyguś rzeczywiście gadatliwy mocno, ale po kimś musi to mieć!
Ciekawe, jak przy jego temperamencie odnajdzie się nowy kumpel...

Miłej środy!

Aguś,też mam nadzieję, że wreszcie będzie można z przyjemnością popracować w ogródku a pot nie będzie zalewał oczu.Ostatni tydzień to po godzinie pracy musiałam chronić się przed upałem w domu.Na szczęście zawsze jest chłodno i przyjemnie,mimo braku klimatyzacji.Dom stary a tak pomyślany, że w kuchni gdzie przebywa się najczęściej, temperatura w największe upały nie przekracza 25 stopni.Okna kuchenne wychodzą na północ,skośny dach, też os północy i to wszystko pozwala na jako taki komfort.W czasie upałów nasze psy też wiedzą gdzie się schronić i zalegają w kuchni aż trudno czasami się po niej poruszać bo gdzie nie stąpniesz tam pies.

Aga, wybacz, że potraktuję Twój wątek jak skrzynkę kontaktową ale jak inaczej skontaktować się z Monią?
Monia, zakładaj wątek jak nie ogrodowy to w zwierzakach, co Ty sobie myślisz, że odpuszczę Ci temat nowego domownika? na to nie licz

Aga, już się cieszę na nowe fotki.
A u mnie też zrobiło się zwierzęco głośno. Od kiedy nie ma mojego piesia , koty zaczęły rządzić. Nie wiedziałam,że potrafią być takie głośne. Jak się nie kłócą miedzy sobą ,to pyskują o coś co im się akurat nie podoba. To drzwi zamknięte do pokoju a tam wygodna kanapa, to kolana zajęte przez jedną kotkę a druga właśnie chciała usiąść. I tak ciągły hałas. Jak był piesio,to koty były jakieś spokojniejsze.

To faktycznie nie wiadomo już co lepsze te 9 kotów czy 5 psów - trzeba żólwie kupić -

aguniada napisał:
Aga, załamka! Co to za wiadomości???? Latać w pracy przy takiej temperaturze, to masakra a muszę latać. Bardzo źle znoszę te upały, z roku na rok coraz gorzej .Dla roślin też to nie jest dobre, tyle, ne w tym roku trochę pada z nieba. Nie ma takiej pustyni, jak w ubiegłym sezonie.
Do fotek koszenie trawki... no proszę.U mnie w zasadzie nie ma co kosić, bo rudzielizna łysielizny pogania.

A ja mam tylko dwa koty i co za tym idzie ciszę i spokój .Na psa się już nie zdecyduję .Po południu zapowiadali jakiś burze ,to ciekawe czy i do nas dojdą z jakimś deszczykiem .Byłoby fajnie .W ogrodzie na dziś koniec ,siedzę więc sobie ,buszuję po necie chrupiąc ostatnimi zębami ciasteczka z sezamem .Fajnie jest ,ale smuteczek wraca jak bumerang

Aguniu czekam z niecierpliwością na nowe zdjęcia.U mnie już rano padało, nawet mocno.Z deszczu się niestety nie cieszę , z wiadomych powodów. Mi tez takie wahania temperatur nie służą, nie cierpię tutejszych upałów i jakoś nie mogę przyzwyczaić się do lubuskiego klimatu. Życze wszystkim , aby na 25 stopniach słupek rtęci się zatrzymał przez całe lato.Miłego dzionka

Kurczaki, Dorcia wątek otworzyła, to o czym ja mam tu pisać

No nic, może jakoś się odnajdę, ale kompleksy się odezwały...

Kasionku, kilka zdjęć dosłownie teraz udało mi się zrobić, ale zaczęło już kropić, zatem nie przeszłam przez cały ogród z aparatem...
Zaczęły dominować trawy, zakwitają powoli hortensje, a zatem, to mój najukochańszy w ogrodzie czas.
Oczywiście, z pierwszej fazie
Mam nadzieję, że się spodoba!
Parówa dziś u nas, zatem o 25 stopniach mogę zapomnieć... było ponad 30!
A jak u Ciebie?

Ewciu, koty z pewnością należą do cichych zwierząt... moje są łobuzami, indywidualnościami... czasami mnie denerwują
Zdecydowanie okazałam się być psiarą Zupełnie inny kontakt i uczucie!
Nic Ewuniu nie burzyło dziś, ale teraz u mnie kropi... mogłoby ciut mocniej nocą.
Pozdrawiam Cię i nie smutaj - tak miło było Cię usłyszeć!

Poll, koszenie trawy do zdjęć musiało być - to taka moja schiza, że pokazując szersze plany, muszę mieć porządek na murawie.
Trawnik zdecydowanie wolniej rośnie... chyba zapomniałam o czerwcowej dawce nawozu, ale sypnę teraz!
Temperatury niespecjalne, Poll - też ciężko znoszę te tropiki!
Mam nadzieję, że letnia aura będzie dla nas łaskawa...

Aniu, z żółwiami zasnęłybyśmy z nudów!

Inuś, takie pyskate masz kocury??
Moje tylko jakieś pomruki wydają z siebie, albo dopominające się o coś miauki...
Ja wolę psy, Ty wiesz
Zdjęć parę poniżej... wieczorne

Romeczko, super, że na Jaśkowej w domu można odpocząć od upałów!
U nas trójwarstwowa ściana plus gruba wełna - też temperatura nie przepracza 24-25st.
Da się żyć
Jak się czujesz?

No dobra, kilka wieczornych zdjęć... bez szału, ale deszczyk zaczął padać, więc przeszłam pospiesznie... trawy, byliny, hortensje, krzewy...
Jest co oglądać? W moim mniemaniu tak... oczywiście, jak na leśny przystało...

Super , uwielbiam jak z morza zieloności wychyla się niespodziewanie jakiś kwiatek , czasem drobny, skromny, niepozorny, ale jednak kolor robi swoje
Znów pada u Ciebie , a ja właśnie wróciłam z trzygodzinnej sesji podlewania i tak codziennie . W ciągu dnia podłączam linie, a wieczorami stoję tam, gdzie jeszcze ich nie mam

Aga, moje koty teraz zrobiły się takie gadatliwe , od kiedy Nerusia nie ma. Ja też wolę psy.
A co do Twojego ogrodu, to jak możesz wątpić , czy jest co oglądać. Ja to po kilka razy oglądam ,żeby nic mi nie umknęło. Trawy już u Ciebie pięknie kwitną i za chwile hortensje. U mnie coś wszystko jakieś spóźnione. Jarzmianki też masz ładne. Jak na leśny ogród ,to dużo masz koloru a niedawno mówiłaś ,że on taki bardzo zielony.

śliczności, zawsze można podziwiać ładne masz lawendy cały rządek a trawy coś pięknego

Prawie nigdy nie używam tego słowa, ale teraz muszę : trawy są boskie
Te delikatne kwiecia wplecione w całość - nic dodać i ująć.
a odnośnie traw mam koncepcję zrobienia długiej wyeksponowanej rabaty z nimi i pózniej przed nimi- właśnie takie delikatne mgiełki kwiatowe.

Dzieńdoberek!

Mam dziś mega energię - nie wiem, dlaczego, bo nie wyspałam się znowu koszmarnie...
Kiedy człowiek znajdzie czas na przespanie 8-iu godzin, doprawdy nie wiem.
Nic to.

Mam nadzieję, że moja energia udzieli się naszym piłkarzom i wzorem walecznej Islandii (whoo, whoooo! ->> te okrzyki wojenne Wikingów były boskie!) odeślą Portugalię do domu
Najlepszy był wczoraj Radek Sikorski zapytany o wynik: 3:0 dla nas! To się nazywa optymizm!

Dobra... ogrodowo dziś miałam już z rana przyjemność... przejść się po zroszonych rabatach, nawdychać zapachu ziemi, posłuchać szalejącego ptactwa... żal zostawiac na rzecz fedrowania przy biurku, ale cóż, taki lajf.

Aniu, a ja lubię określenie 'boskie'!
Nie nadużywam, stosuję tylko adekwatnie do sytuacji
I powiem Ci tak: trawy są boskie
Pytałaś jakie odstępy zrobić podczas sadzenia... to zależy od koncepcji.
Np. trzcinniki Overdamm mam posadzone 4sztuki w kupie - bo chciałam osiągnąć efekt jednej wielkiej kępy.
Ale generalnie, patrz na opisy i sadź te mniejsze co jakieś 30cm. Większe trzcinniki można ciut luźniej, ale to zależy, jak pisałam, co chcesz osiągnąć. Może napisz parę słów?

Celinko, dzięki!
Lawenda młoda, tegoroczna, zastąpiła tę sprzed lat, która już mi się brzydko starzała...
Miło, że się podoba!

Inuś, dziękuję!
Wydaje mi się i tak, że mój ogród jest głównie zielony.
Plamy koloru są, ale one są tak wtopione w całość, że raczej trzeba się przyjrzeć, by je dostrzec.
Wydaje mi się, że tak ma być...
Ja i tak jestem głównie trawiasto-kwasolubno-hortensjowa... róże i byliny dopełniają, ale w akcencie raczej.
Pozdrowienia!

Martulu, upał jest ostry, co tu dużo gadać.
U mnie podlewanie chodzi nad ranem i mimo wysokich rachunków, nie wyobrażam sobie inaczej.
Twój ogród ogromny, pełen kwiecia... dużo masz pracy w związku z tym, podlewania co niemiara...
Życzę, żeby linie powstały wszędzie tam, gdzie są potrzebne.
Miło, że mój inny od Twojego zakątek, też budzi pozytywne odczucia!
(bodziszki wyślę po upałach)

Polskaaaa białoczerwoniiiiii

A mnie zachwyciły jarzmianki Pięknie wyglądają w takiej gamie kolorystycznej

Ale wśród jarzmianek są jakieś inne, bordowe kwiatuszki?

Edi, bordowe kwiatuszki to świerzbnica macedońska... bardzo ją lubię!
Kolor piękny i trwała w kwitnieniu jest...

Pikutku, dzięki!
Jarzmianki, poza niewątpliwą urodą, dokonały jednego cudu... zdominowały i usunęły podagrycznika!

aguniada napisał:
Jestem w szoku , to po co ludzie wylewają hektolitry chemii

Pikutku, no mówię Ci, że szaleństwo się wydarzyło... ja oczywiście dziadostwo wyrywałam, ale odrastało... po jakimś czasie, jarzmianki wywalczyły palmę zwycięstwa i nie mam podagrycznika!!!

Czy jeżówki Marmelade (boszsz, już nie pamiętam, czy pytałam, ale może i tak)... nie, nie zadam tego pytania

Aguniu zapewne wiesz, że Twoje zdjęcia cudne są...Ogród ,ach taki ogród to raj...U mnie nieustannie burzowo , deszczowo.Jak czytam, że u Dziewczyn sucho to uwierzyć nie mogę.Ja mam problemy z plewieniem , ziemia taka mokra
Klony ślicznie kontrastują z zielenią a trawy jak powiedziała Dobra Nutka -boskie.Miłego wieczorka