Park rododendronów Gristede - Rhododendronpark Gristede – Wiefelstede - Gristede, Niemcy


Rhododendronpark Gristede
Gristeder Straße. 27
26215 Wiefelstede - Gristede

Otwarte przez cały rok w godzinach 7.00 - 22.00, także w niedziele i święta
Wstęp bezpłatny
Wprowadzanie zwierząt dozwolone


Rhododendronpark Gristede mieści się w kompleksie leśnym Gristeder przy drodze z Bad Zwischenahn do Wiefelstede/ gmina Wiefelstede/ powiat Ammerland/ Dolna Saksonia w północno zachodnich Niemczech.
Rejon Ammerlandu słynie z największych w Europie szkółek drzew ozdobnych i uprawy rododendronów. Obecnie działa tu około 500 szkółek, z których do najstarszych i największych należą: Böhlje (1845), Bruns (1876), Hobbie (1928) oraz Heinje (1972) i to właśnie stąd pochodzi 90% wszystkich różaneczników produkowanych w Niemczech!




Park rododendronów Gristede należy do Bruns Pflanzen, prawdziwego potentata w dziedzinie produkcji drzew liściastych i iglastych. Łączna powierzchnia upraw Bruns Pflanzen przekracza 500 hektarów. To największa szkółka w rejonie Ammerlandu i jedna z większych w Europie. Główna siedziba firmy znajduje się w Bad Zwischenahn a mniejsze oddziały, z których każdy wyróżnia się charakterystycznym asortymentem, w najbliższej okolicy. Szkółka założona w 1876 roku przez Diedricha Gerharda Brunsa, obecnie prowadzona jest przez przedstawicieli czwartego i piątego pokolenia rodziny.



Jakkolwiek rododendrony znalazły się w kręgu zainteresowań Brunsów już w latach 30-tych XX wieku, to początki Rhodoparku sięgają dopiero roku 1945 i splatają się z powojenną historią Niemiec. Wydane przez aliantów po zakończeniu działań wojennych zarządzenie nakazywało zniszczenie upraw szkółkarskich, celem stworzenia miejsc na produkcję żywności. Stojący podówczas na czele firmy, Johann Bruns, nie godząc się z tą decyzją, postanowił ocalić niektóre ze swych roślin, przenosząc je i sadząc w lesie Gristeder. Kolejne nasadzenia miały miejsce w latach 50-tych już za sprawą synów Johanna, Wilhelma i Ericha, którzy przejąwszy stery w szkółce zaczęli ją dynamicznie rozwijać oraz systematycznie tworzyć nowe odmiany i powiększać kolekcję rododendronów w Rhodoparku.


Dziś Rhododendronpark Gristede jest mekką miłośników rododendronów z całego świata i zachwyca różnorodnością i wspaniałością kwiatów oraz swym leśnym charakterem. Obecnie na łącznej powierzchni 25 hektarów prezentowanych jest około 1000 gatunków i odmian różaneczników i azalii. W ostatnich latach park został przeprojektowany i obok części leśnej pojawiła się część parkowa z dużymi stawami i nowymi nasadzeniami bylin i traw, którym towarzyszą klony japońskie, derenie, oczary i magnolie a także szklany pawilon ogrodowy.

Kompleks służy przede wszystkim jako lokalny teren rekreacyjny, ale także do prezentacji własnych sukcesów hodowlanych szkółki Bruns, sprzedawanych pod marką Gristeder Neuheiten (Nowości z Gristede).



Kolekcja rodzimych rododendronów Brunsów liczy obecnie około 150 odmian ze sztandarową 'Berliner Liebe' na czele a wiele z nich dedykowanych jest znanym osobistościom, jak choćby kanclerzowi Niemiec Konradowi Adenauerowi, prezydentowi Niemiec Johannesowi Rau a przede wszystkim prezydenckim małżonkom, w tym Marianne von Weizsäcker, Christiane Herzog, Christinie Rau, Evie Luise Köhler, Danieli Schadt oraz Elke Büdenbender. Wszystkie te celebryckie odmiany można znaleźć w Alei Gwiazd przy wejściu do Rhodoparku w Gristede.


Na wycieczkę skoro świt... zapraszają nas Wojtek i Michał

Park zwiedzamy spacerując wygodnymi leśnymi ścieżkami, dróżkami a nawet alejami ... problem tylko którą wybrać, w którą skręcić, która lepsza.
Ale tak naprawdę wszędzie pięknie, gdzieniegdzie wręcz bajkowo

fot. 15.05.2024

Słoneczne rabaty w tym ogrodzie to rzadkość.









Blisko wejścia mamy "sklep samoobsługowy" ... taka trochę galeria pod chmurką. Towary są wycenione, a na stoliku w koszyczku znajdziemy wizytówki z telefonem kontaktowym.















Przedzieramy się przez "krzaki" i nagle taka niespodzianka ...











To samo miejsce wieczorem.

I coś dla Moniki wypatrzyłem ... Rhododendron orbiculare Monika

Jesienią 2007 roku całkowicie przeprojektowano strefę wejściową. Utworzono duży stawy otoczony nasadzeniami z bylin, traw i krzewów.
Szczególnie imponujące są otwarte krajobrazy oddzielone "liniami" drzew i żywopłotami od reszty ogrodu.

Park rododendronów Gristede jest ogólnie dostępny od 7 rano do 22 ... a że mieliśmy do niego 5 km z naszej kwatery to zajrzeliśmy tam i o wschodzie i o zachodzie słońca

Piękne i ogromne, ciekawa jestem ile lat mają te najwyższe. Moje też kiedyś tak urosną , Tylko, kto będzie o nie dbał. To dość trudne w uprawie rośliny, Póki jestem obserwuję, dbam i rosną nieźle, choć są odmiany trudniejsze i aby zdrowo rosły wymagają troski. Często się zastanawiam, co będzie z ogrodem po naszym odejściu. Koleżanka sprzedała dom z pięknym drzewostanem, krzewami , rodo azaliami itp i co zrobił nowy właściciel? Wykopał wyciął do zera, posiał trawę i posadził tuje, serce ją bolało jak na to patrzyła.
W Mosznej przy zamiku są też ogromne rododendrony i azalie, w maju jest tam cudnie. Nie wiem czy tak duże jak te , które pokazaleś, ale maj to miesiąc wizyt w Mosznej.

Zachwyciło mnie zestawienie rododendronów z paprociami . Pięknie zmiękczają całość. Czy to pióropusznik?

Piękny park! Na pewno warto odwiedzić. Niesamowite te stare rododendrony z odsłoniętymi, pokręconymi pniami. Takie podobają mi się najbardziej ...

Krystyno zamek w Mosznej mam pod nosem ... przypomniałaś mi że dawno tam nie byłem, a przynajmniej nie wtedy gdy kwitną rodki
Myślę że wiek roślin może być nawet podobny ... natomiast skala i różnorodność założenia to tu to już nie ma porównania.

W Mosznej byłam w ub. roku, kwitły ostatnie rododendrony. Park, który pokazałeś i te krzewy ogromne są pięknie utrzymane, różnorodność też super bogata, wśród starych sosen, cudo. Ciekawa jestem czy je podlewają?
Spojrzałam na mapę, to w pólnocnej części Niemiec, nie wiem czy tam jest dużo opadów .

Krystyno w czasie naszej wizyty było raczej sucho, ale to blisko morza więc może więcej tych opadów mają niż u nas

Edyto paprocie to pióropuszniki ... one zawsze dobrze wyglądają w takich założeniach parkowych.



Ale i ciekawsze okazy wypatrzyłem np. paprocie drzewiaste. I wracają do tematu podlewania to przy nich były rozstawione wysokie, metalowe zraszacze.
Więc ogród jest podlewany, ale tematu bardziej nie zgłębiałem








Mnie natomiast najbardziej zachwycił zakątek z dzikim winem pnącym się po wysokich sosnach

Kalmio te "kręcone" naprawdę potrafią zachwycić ... planujcie wyprawę, nie jest tak daleko