A to mnie zastrzeliłaś Verciu .
I bądź tu człowieku mądry .

Edyto ... a może to wszystko przez tą zwariowaną pogodę Może potrzebują prawdziwej zimy, a tak to wszystko im się miesza ... nawet wybarwienie płatków

Z żółtymi przynajmniej nie ma problemów, zawsze prawidłowo wybarwione, ale czy to na pewno właściwa odmiana? .... to chyba już mniej ważne

fot. 29.01.2023

Pierwsze kwiaty rozwija mój zeszłoroczny nabytek oczar wiosenny (Hamamelis vernalis) 'Lombarts Weeping'

fot. 09.02.2023

'Myślę, że to jednak 'Jelena' a nie 'Ruby Glow'.















''Diane'

Podczas gdy oczar pośredni ‚Rubin’ w pełni już rozwinął kwiaty....

19.02.2023


.... „Evi” dopiero się zbiera

Kupiony jako Arnold Promise w castoramie ale kwitnie od stycznia..to raczej na pewno nie on:)

Diane w wersji prosto ze szkółki rok temu i Diane z wczoraj rok po posadzeniu (mniej i zupełnie inna barwa kwiatów))

Druga Diane na zdjęciu również z 2022 roku w tym roku zawiązała duuuuuuużo mniej pąków.Z tego co obserwuję oczary kochają wilgoć w podłożu w przeciwnym razie jest totalny kwiatowy bunt

Mam te same spostrzeżenia…
Mocno wilgotne podłoże = obfite kwitnienie ale niestety, jednocześnie, brak jesiennego przebarwienia. Coś za coś …

A mój Arnold też kwitnie od stycznia, wiec tak do końca go nie skreślaj

AAAAA czyli jednak Arnold-ten ze zdjęcia jest na wystawie wschodniej i w pełni otworzył się na początku stycznia, z drugiej strony domu-na wystawie zachodniej jest drugi Arnold, który dopiero wchodzi w kwitnienie:)mi się podoba ta zmienność oczarowa, a przede wszystkim to, że od stycznia "coś się dzieje" w ogrodzie:)

Moje oczary w tym roku kwitną dosyć słabo. Jedynie najstarszy Orange Beauty nie zawodzi.

fot. 28.02.2023

Absolutnie piękny!

U mojej sąsiadki jest taki dziwaczek kwitnący w połowie….wydaje mi się ze druga połowa kwitła w październiku

Oczar Yamina zakupiony w Krzywaczce. Pewności nie mam, ze to on.

Moi Drodzy,
szukam oczarowej odmiany kwitnącej na żółto, ewentualnie żółto-pomarańczowo. Mam już u siebie Arnold Promise, więc chciałabym coś innego. Chętnie coś pachnącego, ale to nie jest warunek konieczny.
Kilka słów o moim Arnold Promise: rośnie u mnie ok 3-4 lata, posadzony od strony południowej. Kwitnie niezawodnie i długo, w tym roku tak miej więcej od stycznia do marca. Jesienią przebarwia się na żółto (inaczej niż na zdjęciach zamieszczonych kilka postów wcześniej).

Kup drugiego Arnolda:)ja też go mam i z niego jestem najbardziej zadowolona-ma zdecydowanie intensywny zapach. Czasem warto pozostać przy sprawdzonej odmianie. oczary maja również rożny pokrój.Arnold ma pokrój lejkowaty więc łatwo jest go wkomponować w ogród. Pomarańczowo-żółta i łatwo dostępna w zakupie jest Jelena,ale ona nie pachnie w ogóle.

Dzięki, taką opcję też rozważam. Nie mam jednak pewności, że mój podpisany jako Arnold Promise to faktycznie ta odmiana (kupowałam w najsłabszej szkółce w okolicy, skusiła mnie wielkość krzaczka vs. cena).
Po pierwsze: nie pachnie w ogóle.
Po drugie: jesienią przebarwia się na żółto, a na zdjęciach u innych widziałam tricolor

Na żółto kwitnie też Westerstede - może tego mam?

Beatko, w zeszłym roku skuszona zdjęciami forumowiczów polowałam na Jelenę, ale nie znalazłam jej i ostatecznie kupiłam w październiku na wyprzedaży za pół ceny zapąkowaną Aphrodite, która tej wiosny zakwitła tak:


Fotka może niewyraźna ale innej nie mam, strzeliłam ją telefonem. Kwiaty były bardzo ładne, chociaż zakwitła późno bo pod koniec marca, co składam na karb późno jesiennego sadzenia do gruntu i ogólnego szoku z przeprowadzki, ale kwitła półtora miesiąca. Podoba mi się ta odmiana. Jest bardziej pomarańczowa, niż Jelena. Bardziej energetyczna. Ponadto kwiaty ładnie pachniały, co stwierdziłam klękając przed tym niziutkim krzewikiem. Teraz już ma pąki na nowy sezon. Posadziłam też młodziutką Diane ale wiosną jeszcze nie kwitła, natomiast teraz zawiązała już pierwsze pąki kwiatowe i jak dobrze pójdzie to wiosną je zobaczę Chciałabym znaleźć jeszcze miejsce dla Arnolda, ale ogród nie z gumy. Wojtek pokazuje cudne foty tej odmiany i od jego zdjęć zaczęła się moja przygoda oczarowa.

serdeczności
Ewa (Willow)

Poprzedni sezon był kiepski, jeśli chodzi o kwitnienie oczarów- kwiatów było mało i szybko zanikły. Tymczasem, rozpoczyna już kwitnienie oczar wirginijski, którego kwiaty są dla mnie jednym z symboli jesieni.


fot. 04.10.2023r.
.

Kwitnącego wirginijskiego widziałam niedawno pierwszy raz w życiu w ogrodniczym na Zemborzyckiej. A u mnie Diane przebarwia się tak jak w zeszłym roku - na wiele kolorków, przypomina mi to pawie oczko albo taki siniak jak po stłuczeniu kolana. Ale ładna jest