Od prawej Jelena, Fotergilla blue shadow, Arnold Promise, Fotergilla Blue Shadow i Diane na stanowisku dość cienistym a złapały kolory

Diane

Arnold Promise

O rany, jaka piękna. U mnie Diane nigdy do tej pory nie przybrała takich czerwonych barw. Co prawda mam ją 2 sezony, ale na liściach tylko takie pawie oczka. A może mam inną odmianę, która była błędnie podpisana w sklepie? Okaże się wiosną jak zakwitnie. Mam jeszcze taką fotkę.

Dzisiejsza poranna fotka Diane, zroszone ale bardziej kolorowe liście. Bardzo mi się podobają

A czy ktoś ma Aphrodite? Moja przebarwia się na żółto, ale jak na boginię piękności to szału nie ma. Zdecydowanie kwiaty są ładniejsze, niż liście Już czekam na kwitnienie.

Ten sezon dla moich oczarów jest beznadziejny. Słabo kwitły, albo w ogóle. Jesiennych przebarwień również prawdopodobnie nie będzie
Większość ma już liście mocno podsuszone i pozwijane
Może Hamamelis vernalis 'Lombart's Weeping' na pocieszenie pokaże barwne liście.


fot. 26.10.2023

W tym roku latem nabyłam siewki oczaru pośredniego u p.Oreszczuka. Skusiłam się, bo już w tedy miały ciekawie wybarwione liście, a dwie, bo się nie mogłam zdecydować którą Różniły się zarówno kolorem, jak i kształtem liści.




fot. koniec września

Niestety z października mam tylko taką fotkę ...

Basiu, te siewki mają pięknie przebarwione liście, ciekawe, jak zachowają się w przyszłym sezonie. Ale to zupełnie jesienne przebarwienie - pierwsza klasa Mój mąż stwierdził, że jak dla niego, kwiatów oczar mógłby nie mieć, bo są za małe, żeby je dojrzeć, ale liście są bardzo wytworne i eleganckie i z tego powodu warto mieć oczary w ogrodzie.

Dzisiejsza Diane w jesiennym słońcu, urodą liści może chyba konkurować z Arnoldem

Moja Diana cała w pąsach:



A rosnący obok 'Orange Beauty' ledwo łapie kolorek


I trzeci, kupiony pod pomyloną nazwą, ale będący prawdopodobnie "Pallidą', wystroił się w intensywne żółcie:

Mój oczar wirginijski nie zakwitł w tym sezonie, ale za to ładnie się przebarwia.

fot. 29.10.2023

Generalnie to oczary u mnie w tym roku trochę takie nijakie ... prawie wszystkie przebarwiły się na żółto, szału nie ma



.... ale narzekać nie mogę bo Diana przeszła sama siebie, nigdy tak ładna nie była Podobnie jak u Edyty moja też cała w pąsach

fot. 25.10.2023




fot. 31.10.2023

Edyto, Rozalio i Wojtku, patrząc na Wasze Diany już jestem pewna, że mój oczar, kupiony pod tą nazwą, to nie ta odmiana. Przede wszystkim u Was trojga kolor wygląda tak samo. Porównywałam Wasze zdjęcia z moimi kilkanaście razy i ponadto widzę pewne różnice w kształcie liścia - w Was jest okrągłąwy z czubkiem a u mnie przeważnie taki wydłużony, łopatkowaty. W ogóle zauważam dużą zmienność kształtu liści na jednym i tym samym krzewie.
Ale ostateczne potwierdzenie, że to nie Diana znalazłam parę minut temu, kiedy zobaczyłam, że rozwija się jeden pączek (już !!!) i wystaje płatek. No i ten płatek, zwinięty jak trąbka motyla, jest żółty a miała być najlepsza z czerwonych No to teraz zagwozdka - co to będzie jak się rozwinie.
Ale mimo, że nastawiałam się na czerwoną, to nie żałuję, bo i tak chciałam mieć żółtą, najchętniej Arnolda, którego tak pięknie portretuje Wojtek. Zatem nie ma tego złego, a właściwie to cieszę się, że tak się stało. Wojtek pisał, że o tej burej porze roku żółte oczary wręcz świecą i są bardziej widoczne, niż inne i to święta prawda. Widziałam w lutym w sklepach kwitnące żółte i chyba były najbardziej rzucające się w oczy.
W centrum zdjęcia jest ten wystawiony płatek - po powiększeniu widać go dobrze.

Narzekałem ostatnio, że tylko Diana w pąsach, a wczoraj mile zaskoczył mnie oczar Evi.

fot. 02.11.2023


Jeszcze kilka dni temu cały żółty a teraz pięknie pomarańczowo-czerwony Narzazie to maluch, który rośnie z tyłu rabaty i w oczy się nie rzuca ... ale chyba będzie z niego pociecha

Oczar pendula,on zawsze przebarwia się na żółto,więc nie wybrzydzam.

A to moja nie-Diana, która figlarnie rozwija pierwszy płatek.

Po środowej mroźnej nocy (-9 C) i wczorajszym ociepleniu dziś moja Diana nie-Diana znów wprawiła mnie w zdumienie rozwijając na sąsiednich gałązkach jeden kwiat w kolorze mocno żółtym z czerwono - pomarańczową nasadą, a drugi czerwono pomarańczowy bez odrobiny żółci. I znów zagadka - co to za odmiana? Będę niecierpliwie wyglądać każdego kolejnego kwiatka

Znalazłam na stronie Centrum Ogrodniczego Kalisiak stronę poświęconą oczarowi Diane. No i tam widzę zdjęcia tej odmiany prezentujące kolory kwiatów od blado żółtopomarańczowego po te właśnie obiecane karminowoczerwone. Zatem zastanawiam się, czy moja Diana nie Diana to jednak ta odmiana i mieści się w tym wzorcu przypisanym do odmiany ze swoją zmiennością kolorystyczną. Dzisiaj (+6 st C) zobaczyłam, że jeden pączek wypuścił płatki czerwone pośrodku a brzegiem jak nic pomarańczowe. Inny pączek cały czas wystawia te żółte języczki. Czy mieliście taką zmienną kolorystykę w przypadku Diany?

Willow moja Diane taka jest. Gdybym nie kupiła kwitnącej z cudownymi ewidentnie czerwonymi kwiatami też zastanawiałabym się jaka to odmiana, bo u mnie ani razu nie powtórzyła tak spektakularnego kwitnienia, a jej kwiaty są bardziej brązowe niż czerwone. Wiadomo, że o cierpliwość jest trudno, ale trzeba jednak dać krzaczkowi kilka lat, żeby pokazał na co go stać.

Rozalio, dziękuję w takim razie już mniej niespokojnie będę czekać na to, co pokaże mój krzaczek we właściwym sobie czasie