Posprzątałam wczoraj nadmiar liści w ogrodzie, ściółki na razie nie będę uzupełniać, natura robi to za mnie, ściółkuje sosnowymi igłami i liśćmi klona
, na razie jeszcze za hostowymi kiełkami się nie rozglądałam, raczej za roślinami towarzyszącymi, brunerami, miodunkami, kokoryczami... i odpukuję w niemalowane, żeby nie wypowiedzieć w złej godzinie pfu pfu
, wszystko pięknie startuje.
Cudna była ta zima
.
W piątek robiłam bardzo pośpieszne tygodniowe zakupy, nie kupiłam nawozów wiosennych
, choć taki miałam zamiar, mogłabym już zacząć je rozsiewać, nie zajrzałam też w LM, a tam jak co roku o tej porze paproty, o czym Krzysztof już poinformował i nie przerzuciłam kompostownika.
Mam jeszcze trochę czasu, podsypię kompostem dopiero kiedy pojawią się kły.