Kochani! Wróciliśmy szczęśliwie wieczorem do Poznania w strugach deszczu. Emocji było tyle, że nie wiem o czym pisać.
Przyjechaliśmy w sobotę, a tam walka na całego, organizacja była tak doskonała, że nawet nie było jak pomóc. Aranżacje dziewczyn w baliach i donicach + fotografie Wiesi - mega! Dziewczyny były prawdziwymi gospodarzami wystawy, czujne, odpowiedzialne, pomocne! Dziekuję Olu, Wiesiu, Elu i Vero! (pewnie jak to ja, o kimś zapomniałam). (edit: o Neli zapomniałam)
Wystawa paproci była piękna, idealna, artystyczna i botaniczna! Panowie (panie zresztą też) stworzyli niesamowite dzieło! Ja oczywiście przyjechałam i zaczęłam marudzić, że worek leży, że śrubokręty, bo ... chciałam focić!
Baaardzo przepraszam za moje zachowanie!
A wystawa w galerii powaliła mnie totalnie. Zdjęć bym lepiej nie powiesiła, były jedynie skromnym dopełnieniem aranżacji, ale przyznam, że całkiem udanym
Dagmara jeszcze całą noc siedziała nad wystawą, ale efekt był piorunujący!
Jeszcze dużo napisze i pokażę, ale zdjęć jeszcze nie ściągnęłam i jeszcze nie ochłonęłam!