Poll... muszę Cię zmartwić albo i ucieszyć, ale ja żem to uczyniła i Cię nagrała... calutki wykład...
i nie zawaham się go upublicznić...
jak tylko dojdę jak... przez fejsa czy w inny sposób... proszę obeznanych o instrukcję, bo nigdy tego nie czyniłam a boję się, że skasuję czy coś
Byłaś bardzo naturalna i opowiadałaś ze swadą, nigdy bym nie pomyślała, że się źle czujesz... dopiero jak skończyłaś, widziałam, jak uchodzi z Ciebie powietrze
Ja załapałam się na tort czekoladowy... Nelusia załatwiła...
porcja była słuszna i zjadłyśmy na pół... niebo w gębie...
a i dekoracja pierwsza klasa, ale nie miałam szans, by się zbliżyć i uwiecznić... kto był autorem tego dzieła?
Też mi brakowało jakiegoś wspólnego spotkania i zdjęcia ZZ... trzeba następnym razem ogłosić, że o tej na przykład 12.30 wszyscy się zgłaszają w punkcie centralnym na podpisanie listy obecności...
wiele osób udało mi się wyłowić, wycałować i zamienić te parę słów, ale pewnie drugie tyle przegapiłam, czego żałuję... bo Wojtkowi na pewno powiedziałabym osobiście, że ma tak piękny ogród i robi tak cudowne zdjęcia, że zawsze jak wchodzę do jego wątku, to mnie zatyka
Dzień Paproci to był MEGA DZIEŃ i jestem szczęśliwa, że z Wami byłam
I powtórzę, co już napisałam w swoim wątku:
Dziękuję
Swiecie i
Andrzejowi za wspólną podróż...
są niesamowici... 4 godziny tam i 5 z powrotem dla tych cudownych chwil bycia z ludźmi zakręconymi na zielono... to się nazywa szaleństwo
Dziękuję Gospodarzom za pomysł oraz przekucie go wraz z liczną grupą Wolontariuszy w cudowną imprezę
Poll... za wizję
Tomkowi... za przepiękną... boszzz, boszzz, boszzz...
paprociową aranżację...
którą z przeogromną chęcią kamyczek po kamyczku, korzeń po korzeniu i ofkoz paprotka po paprotce zabrałabym ze sobą do swego ogródka... no ewentualnie bagienko mogłabym odpuścić
Dziewczynom z grupy VIP...
za to że były, ciężko i twórczo pracowały i czuwały nad całokształtem
Nelusi... za spacer...
bardzo lubię się tak z Tobą włóczyć
I dla każdego, kto dołożył swą cegiełkę niekończące się
.