Moja przygoda z siewem paproci ma ciąg dalszy, ku memu zaskoczeniu
.
Krótkie przypomnienie, nasiona Athyrium filix-femina ‘'Dre's Dagger' dostałam od Siberki jesienią 2016 r, posiałam na początku lutego 2017, bardzo szybko zazieleniło się w pojemniku. Trzymałam to pod przykryciem kilka miesięcy, potem na chwilkę otwierałam, podlewałam przez podsiąkanie przegotowaną wodą. Na szczęście żaden grzyb nie zaatakował mojej 'hodowli'.
Równo po roku, w lutym 2018 r. zauważyłam malutkie listeczki na niteczkowatych łodyżkach, wiosną przestawiałam pojemnik na wschodnie okno nad kaloryferem, miało być jaśniej i cieplej, a w efekcie przesuszyłam. Wyniosłam pojemnik wiosną na zewnątrz w celu unicestwienia, ale dałam jeszcze szansę, przełożyłam to co zostało do nowego pojemnika, niższego, obsypałam przesianym kompostem, podlałam i postawiłam na zewnętrznym parapecie bez dostępu bezpośredniego słońca. Kiedy tam zajrzałam po pewnym czasie
było zielono.
Teraz wygląda to tak
Proszę o poradę, jak przezimować, przepikować do doniczek, czy do ziemi, zostawić na zewnątrz, czy na oknie w nieogrzewanym pomieszczeniu ?