Romek zakwestionował kiedyś "potomactwo" mojego egzemplarza. Zresztą sama przyznałam mu rację, że ta moja hosta wygląda inaczej niż u wszystkich.
W ubiegłym roku kupiłam ją po raz drugi. Była wyraźnie inna niż starsza koleżanka, inny kolor, żebrowanie, wygięcie liścia,
Na wszelki wypadek nówkę posadziłam koło staruszki.
W tym sezonie osłupiałam, bo wyglądały jak starsza i młodsza siostra, ale są identyczne... Widać gleba, jej wilgotność, ciężkość i odczyn potrafią zmienić hosty nie do poznania!
Tak więc przedstawiam moją 'Potomac Pride'
To hosta ze ścisłej czołówki moich ulubienic, niezawodna, powiedziałabym nawet, że kameleon, bo bywała u mnie i zielona, i niebieskawa, i czarna i złota, kiedy zupełnie zabrakło cienia