Nie zauważyłam ,że w ciągu ostatniego roku 'Goldheart' wspiął się tak wysoko . W tamtym roku był trochę powyżej mojej głowy ,teraz ma ze 3 metry .





Beata

Poll napisał:
Polu Panowie okazali się bardzo sympatyczni i po krótkiej wymianie zdań puścili mnie wolno

Zima jak do tej pory jest łagodna. Najniższa zanotowana temperatura to -7 °C, więc moje bluszcze mają się znakomicie

NN


Bluszcz kolchidzki 'Sulphur Heart'




'Parsley Crested'


Bluszcz kolchidzki 'Dentata Variegata'

fot.05.01.2020

Basiu owiń ten ostatni suchymi trawami , ja swojego Goldheart w tamtym roku owinęłam suchymi miskantami , teraz jak będzie poniżej -15 , też go tak zabezpieczę i zwiążę sznurkiem .
W tamtym roku ten właśnie kolchidzki co pokazujesz zmarzł mi całkiem , choć w lecie wypuścił jakiś marny odrost . W jednym miejscu , choć był śnieg rósł zwykły zielony kolchidzki i Sulphur , i też ten zielony zmarzł całkiem .
Ten co jest u Ciebie jako pierwszy też wymarza u mnie dosyć mocno ,ale później się odbudowuje , lecz to co wspina się choć trochę po metasekwoi wymarza całkiem , nie zabezpieczam go jednak .



Beata

Pogoda sprzyja bluszczom .

Hedera helix Arbori Compact


Beata

A ja mam do posadzenia dwa bluszcze przed tarasem które mają się piąć do dóry ( ale nie na sam dach) Poleci mi ktoś jaki bluszcz mogę posadzić? A może ktoś będzie miał kawałeczek na zbyciu ew. na wymianę na jakąś inną roślinę?

Gosia,musisz wziąć pod uwagę, że podczas dużych mrozów, odmianowe bluszcze mogą górą podmarzać. Z odporniejszych /przynajmniej u mnie/ polecałbym 'Profesor Seneta', który jak dotąd nawet wysoko na drzewie nie podmarzł. Możesz spróbować 'Goldheart'. Atrakcyjny, ale musi mieć trochę słońca, bo w cieniu traci wybarwienie. Mogę Ci podesłać kawałki do ukorzenienia, bo mam spore nadwyżki.

Dodam jeszcze, że bluszcze, gdy sie rozbujają po kilku latach uprawy, nie zwracaja uwagi, czy chcesz je na dachu, czy nie. Do tego, nie potrzebują podpór, bo same się potrafią przyssać do muru, tynku i drewna. Nigdy bez śladu ich nie oderwiesz. Ja uwielbiam takie klimatyczne, zabluszczone domy, jednak przemyśl dobrze swoją decyzję.

Poll,Marta wrzucila mi bluszcz w projekt ogrodu. Chyba wiedziała co czyni (mam nadzieję) Najwyżej prędzej czy później się go pozbędę I znajdę dla niego inne miejsce.
Tomku jeśli się upewnie,że w planie nie ma podanej odmiany bluszcza ( bo ja zakręcona jestem.) to będę chetna na tego od Ciebie.

Dziś w sieci znalazłam bluszcz podobny do mojego wymarzniętego poprzedniej zimy . Myślałam ,że to kolchidzki taki jak Basi Dentata Variegata ,a jest podobny bluszcz kanaryjski 'GLOIRE DE MARENGO' ,więc może to on W lecie wypuścił jeden odrost . W jednym miejscu sprzedawca napisał -22 mrozoodporność ,w drugim już tylko do uprawy szklarniowej lub doniczkowej i pewnie tak jest .
Na drugim zdjęciu bluszcz kanaryjski , sadzonka z uciętej gałązki w sklepie za pozwoleniem oczywiście , ładnie się ukorzeniła i rozrosła przez sezon .
Na trzecim zdjęciu bluszcz , który został przywieziony z ciepłych rejonów Francji , też się ukorzenił u mnie choć łatwo nie było , liście ma bardzo duże i bez połysku
Na czwartym zdjęciu bluszcz , który zimuje tylko pod okryciem , może być okrycie tylko ze śniegu . Bez okrycia nawet -17 go niszczy . Zawsze myślałam ,że to kanaryjski ,ale dla porównania urwałam jeden liść tego co dostałam w sklepie jako kanaryjski ,więc ten to może kolchidzki .
Na ostatnim bluszcz kupiony w kwiaciarni , ładnie rośnie chyba ze dwa lata już , nie podmarza i jest dosyć gęsty . Źle posadzony , bo przy dużych hostach . Jest bardzo ładny , choć na zdjęciu tego nie widać .












Beata

Gosiu, jak dla mnie, to pół ogrodu może być porośnięte bluszczem , bo to klimaty, jakie lubię. Mam nadzieję, że i u Ciebie się sprawdzi.

W niedzielę podziwiałam bluszcz pnący się po murach zamku w czeskim Mikulovie





Szokująca dla mnie była grubość "pnia", bo jak inaczej nazwać taki grubaśny pęd jak na fotce niżej?



Zastanawiałam się ile on może mieć lat
Czytam w necie..." w obecnej postaci został wzniesiony po pożarze w 1719 r., barokowy, następnie odnowiony po poważnych zniszczeniach z 1945 r. "

Gosiu, czy nadal poszukujesz bluszczy, bo wiosną na pewno będę mogła odkopać ukorzenione pędy roślin z tego postu , wszystkie oprócz zielono białego ze zdjęcia nr 2. Mam też nieskończoną ilość siewek i sadzonek bluszczu pospolitego.

Zaczyna kwitnąć mój gigant, brzęczy, rusza się i .... śmierdzi .

Bluszcz kolchidzki Variegata przyzwoicie rozrasta się nad oczkiem, więc odbieram nieco ukorzenionych sadzonek, które trafiają na inne miejsca


fot.15.11.2020r.
.

Polu , bardzo ładny i jeszcze tylko tego mi brakuje . Jakoś nigdzie nie mogę trafić na tę odmianę

Arbori Compact dzisiaj


Wszystkie drzewa oplecione bluszczami







Beata

Beatko, nie ma problemu. Mogę odebrać Ci kilka ukorzenionych sadzonek, tylko daj znać, czy jeszcze w tym roku? Napisz, jak wolisz.

Polu , bardzo Ci dziękuję , z chęcią przyjmę od Ciebie choć jedną sadzonkę , a w zamian wyślę takie ,jakich Ty nie masz .
Córka przywiozła mi z Francji takiego co liście ma duże jak dłoń , ale nie wiem jaka to może być odmiana , a jest fajny . Zresztą cała kilkumetrowa skarpa porosła bluszczami . Myślę że wiosną lepiej będzie uciąć takie ukorzenione pędy , więc umówmy się na kwiecień .

Bluszcze, jeśli się pilnuje ich rozprzestrzeniania i odpowiednio kierunkuje, potrafią stworzyć piękne kobierce nawet w tak ciemnych miejscach, w których nie chce rosnąć żadna inna roślina.


fot.23.11.2020r.
.

Bluszcz pospolity 'Ice Cream' niewiele podrósł w tym sezonie, tak ok. 10 cm.
Jest zadołowany w donicy, a na zimę chowam do chłodnego, widnego pomieszczenia. Na razie siedzi na dworze, bo przymroziło i nie jestem w stanie wydostać rośliny z gruntu. Mam nadzieje, że przyjdzie ocieplenie prze ewentualnymi, większymi mrozami.

fot.12.12.2020

Nie wiem jak, ale przecisnął się przez zamknięte okno na drugą stronę .
Zakupiony kiedyś w OBI jako roślina do mieszkania.