kryzysowa napisał:
Ooooo, to jest zdecydowanie miejsce dla mnie
Dla mnie też! Pierogi w kazdej ilości i postaci.
Ciasto na pierogi robię od zawsze (tzn. od przedszkola). Kiedyś było to dla mnie danie awaryjne. Jak nie wiadomo było co na obiad - to "liniłam" pierogi. Farsz zawsze jakiś się znalazł
.
Ostatnio często trafiają na nasz stół pierogi z ricottą (pozostałość po produkcji eMowych serów) i szpinakiem.
Ciasto:
muszę przyznać, że robię "na oko"
1 jajko
ok. 100-200 ml ciepłej wody
łyżka masła
mąka pszenna - dodaję tyle, aby ciasto było sprężyste; po wyrobieniu (początkowo mikserem, potem ręcznie na stolnicy) odkładam na kilkanaście minut przykrywając je miską
Farsz:
ricotta, najlepiej domowej roboty
2 paczki szpinaku "baby" (np. z popularnego sklepu na B.)
Na patelni rozpuszczamy masło klarowane (1-2 łyżki), wrzucamy kilka ząbków czosnku (uważamy żeby nie przypalić) i partiami dodajemy szpinak. Po całkowitym "zmożeniu" zieleniny, przyprawiamy solą pieprzem i gałką muszkatołową.
Studzimy. Siekamy porządnie ostrym nożem i mieszamy z ricottą (proporcje ser-szpinak dowolne, decyduje smak
).
Farsz pakujemy w ciasto, gotujemy i gotowe.
Najlepiej podawać z roztopionym masłem i parmezanem.
W wersji bardziej "exclusive" możemy zrobić pierogi w formie dużego ravioli z żółtkiem.
Wycinamy większy kwadrat, szprycą nakładamy farsz w formie pierścienia, do środka wbijamy żółtko, przykrywamy drugim płatem ciasta. Wkładamy delikatnie łyżką cedzakową na wrzątek. Gotujemy kilka min. (do wypłynięcia). Dodatki takie same jak w wersji standard
.