Przepis od znajomej, szybki i pyszny, zajadam się nim, a ja przecież nie lubię serników pieczonych
.
W jej wersji nie było żadnego dodatkowego spodu, ale trudno się wyjmowało porcje z formy, więc podobnie jak Miłka, dałam warstwę herbatników.
Sernik Agaty
1 kg sera mielonego
8 jaj
2 szklanki cukru
1 margaryna
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
2 płaskie łyżki mąki krupczatki
można dodać zapach, rodzynki itp.
dodałam ekstrakt waniliowy
Oddzielić białka od żółtek, 6 białek zostawić na pianę, resztę wykorzystać do innych celów.
Żółtka utrzeć z cukrem, dodać pokrojoną w kostkę margarynę, ucierać i dodawać pozostałe składniki : ser, mąki, ew. dodatki. Ubić pianę i delikatnie wymieszać z masą serową.
Piec ok godziny w temp. 150-160
oC z termoobiegiem.
Sernik szybko wyrasta, ale po wyjęciu opada, mimo to jak dotąd to mój nr 1 na liście serników pieczonych.
Ekstrakt waniliowy
Od kilku lat przygotowuję go samodzielnie, na początek wystarczy kilka laseczek wanilii, 5 niedużych lub 2-3 duże. W internecie, ale i bazarkowych sklepikach z przyprawami można kupić wanilię drobniejszą w cenie do 2 zł.
Wanilię naciąć wzdłuż i umieścić w szklanej buteleczce lub wąskim słoiczku, jeśli jest taka konieczność to można przeciąć laseczki na pół, zalać czystą wódką, brandy lub rumem, tak aby wanilia była całkowicie zatopiona. Używam buteleczek po syropie klonowym. Szczelnie zamknąć i przechowywać w ciemnym miejscu. Wstrząsać od czasu do czasu. Po ok. 2 miesiącach ekstrakt jest gotowy, ma ciemną barwę.
Można go przechowywać latami, uzupełniając alkohol w miarę zużycia, dorzucam też co jakiś kolejne laseczki wanilii, nawet takie z których wybrałam ziarenka do innych celów.
Dodajemy go nie tylko do ciast, ale też kawy latte czy gorącej czekolady.