Od listopada 2018 jestem szczęśliwą posiadaczką (oby ) tegoż cudaka. Wkrótce po posadzeniu prezentował się tak (opisywane jesienne kwitnienie):

Teraz zimuje pod kopczykiem z kory i resztek miskanta. Zobaczymy, jak przetrzyma.

A to zdjęcie egzemplarza sklepowego z maja:

Oryginalnie wygląda, tylko co z tą niską strasznie odpornością na mrozy? Gdzie je przechowujecie w obecnym czasie i jak to znosi?

Pollu, tak jak napisałam wcześniej, obsypałam go prawie całego korą, a na to jeszcze położyłam czapeczkę ze zwiniętych liści miskanta. Rośnie w dość zacisznym miejscu. Czy nie zamarznie przekonamy się wiosną. Inna sprawa, że u nas nie było dotąd mrozu poniżej -8 st.

Ciekawa jestem, co z nim zrobił Paweł.

Azalia Linearifolium- nowy nabytek w ogrodzie Ani/a.nia

foto.a.nia

Azalia nie z tej bajki !!! Dziwaczna owszem, pokręcona owszem, ale przede wszystkim... niesamowicie oryginalna!
Aniu... mam nadzieję, że zrobisz jej całą sesję z bliska i z daleka


Ciekawe jak przezimowały prezentowane tu wcześniej egzemplarze... i czy nie dopadły ich kwietniowe przymrozki... Asiu... Pawle... proszę o wieści

Sesja.. 01-03.05

Prześliczna

I jak pasuje do Twojego ogrodu Aniu..!

Śliczności . A jak ją zimowałaś Aniu?

Pikutku zamawiałam w Futuregardens ale odebrałam osobiście.Okazuje sie, że szkółka w Nowej Wsi tworoskiej to podjechałam. Chyba muszę iść spać... przeczytałam zamawiałaś
A jeśli chodzi o zimowanie to dopiero będzie... wiosenny nabytek..
Bardzo ciekawa jestemjak przetrwały roślinki Asi i Pawła

Trochę z opóźnieniem, ale spieszę donieść, że poprzednią zimę przetrwała i nawet kwitła



Tej "zimy" nawet jej nie okryłam. Była zieloniutka, ale niestety w tym tygodniu zakończyła tragicznie swój żywot pod butem bandziora, który postanowił włamać się nam do altany

Asiu
Przeżyłam kiedyś podobne zdarzenie.. nawet chciałam pozbyć się działki..

Od lat nic podobnego w okolicy się nie zdarzało..

Może jeszcze coś da się uratować z tej azalki..?

Włamania to u nas niestety coroczny problem.
Co do azalki, to nie sądzę, aby coś z niej jeszcze było. Zdepnięta centralnie. Jedyna szansa, że odbije od korzenia...

Moja sztuka niestety nie obudziła się po zimie. Ale nie jestem pewna czy to przez mróz czy jakieś choróbsko. Już jesienią byłą jakaś niewyraźna... z gałązek złaziła jej cała kora...
śliczna jest i na pewno będę mała do niej drugie podejście.

Żyje i ma się dobrze

No i tak... pierwsza azalia Linearifolium niestety nie przeżyła zimy. Zeszłej wiosny kupiłam dugiego pajaka. Słeneczko ma rano i późnym popołudniem i zdecydowanie bardziej suche stanowisko. Zimę spędziła opatulona suchymi kwiatami hortensji i z gałązką sosnową na głowie.
25-30.05

Moja azalia Linearifolium zimowala w garażu i postanowiła zakwitnąc

Różanecznik stenopetalum Linearifolium zaczyna nabierać koloru

Linerifolium czyli moja azalia "pająk" zimę 2022/23 spędziła, dla odmiany, w nieogrzewanym schowku, bez światła, od czasu do czasu podlewana

06.05.2023



12.05.2023


14.05.2023

29.07.2023

28.10.2023


A tej zimy miała szkolę przetrwania... nie okryta i nie schowana... już za chwilę zobaczymy jak przetrwała...