Romciu, ogniwa fotowoltaiczne produkują prąd ze światła słonecznego. Wyglądają tak jak panele słoneczne, ale nie wymagają przerabiania instalacji wodnej. Do tego produkują prąd niezależnie od tego czy świeci słońce, czy jest tylko jasno. Oczywiście im słoneczniej, tym więcej prądu. Prąd, który produkowany jest przez ogniwa, wykorzystuje się w domu do wszystkiego co na prąd, nie tylko do grzania wody.
Założenie instalacji nie wymaga żadnych remontów. Dodatkowym urządzeniem zamontowanym w domu jest falownik, który zmienia prąd stały (produkowany przez ogniwa), na prąd zmienny potrzebny do urządzeń w domu. Dodatkowo na słupku mamy zamontowany przez elektrownię drugi licznik, który mierzy ilość prądu oddanego do sieci).
Dla przykładu, w lecie nie zużywaliśmy w ogóle prądu z sieci energetycznej, bo instalacja na dachu produkowała nam tyle kW, że starczało nam do normalnego funkcjonowania, nadwyżkę, oddajemy do elektrowni. Dzięki temu rachunki za prąd spadły nam z 300zł miesięcznie, do opłaty przesyłowej.W zimie, ponieważ dzień jest krótszy, i więcej chmur, prądu produkuje się dużo mniej, ale i tak w ogólnorocznym bilansie wychodzi bardzo korzystnie.
Przed założeniem ogniw, ważne jest jaką ilość prądu mamy podłączone do domu z elektrowni. U mnie to 12 kW.
Co do kosztów założenia to ma się tak: z programu unijnego bardzo się opłaca, warto się zapytać w gminie, czy jest taka możliwość.
Nie opłaca się, póki co, zakładanie fotowoltaiki, jeśli w domu podłączony jest gaz z tego względu, że więcej czasu wymaga zwrot kosztów założenia.
Istotne jest również, żeby dach nie był większość dnia w cieniu, bo wtedy spada znacznie ilość produkowanych kW.
Wygląda to tak