Pierwszy etap Bocznych dróg, czyli Betinka w traNsie, mam za sobą.
Jedynie Alwernia z Żegotą Porąbaną mi się jeszcze długo śnić będą.

Gdy już dotarłam do Ulci mojej, sanatoryjnej koleżanki, Żoranki zresztą ,wykonałam telefon do przyjaciela .... i była moc!

Boczne drogi.


Moc.

Moc od rana uciekła. ..






Oj było, było!

Jędruli ogródek, czyli wizytacja u forumowego kolegi Any57.





Jędruli witraże.



Dziś Capiasa Ogrody.

Betinko - gdzie Ty jesteś ???

czyżbyś zagościła na dłużej u Jędruli - czy zapędził Cię do roboty , ale ten kompocik to jaki miał smaczek , bo u Jędruli w smakach można się pogubić , no ale jak się jedzie taką ciemną , zarośniętą drogą - to nic dziwnego można pobłądzić

a u Capiasa co ładnego przytuliłaś ???


miłej niedzieli

Beatka baluje na zlocie zielonozakręconych

ahaaa !!! - ta dziewczyna wie jak sobie umilić życie - tylko skąd u niej tyle pozytywnego nastawienia do życia - muszę ją poprosić , może trochę mi podeśle

miłego wieczoru

Betinko! gdzie się podziewasz? Mam nadzieję, że rwę zostawiłaś gdzieś po drodze i doszłaś już do siebie po podróży.
Zaglądałam czasami do Twojego wątku po cichu, ale dziś zafundowałam sobie terapię śmiechową i przeczytałam całość

Edyta wspomniała o zapisywaniu Twoich tekstów, myślę, że to bardzo dobry pomysł, a może teksty dla jakiegoś kabaretu?
Cieszę się, że mogłam Cię poznać osobiście, jesteś niesamowita. Twój śmiech rozlegający się na krętych drogach Ziemi Kłodzkiej
do dziś mam w uszach, to było cudowne.

Pilot uciekł do żony, to mi smutno

Skasowalam przez przypadek połowę zdjęć ,i ja dodatek tak zablokowalam komputer, że żadna przeglądarka mi nie działa.
A z macanym to nic się nie da zrobić. ...buuuuu. ...

I zaś trza pić. ..

Beti-Salona ...nic to że zdjęcia skasowane ważne że przejazdu z Tobą po Czechach nigdy nie zapomnę ...moc wrażeń ...momentami robiło mi się bardzo gorąco nie przywykłam jeździć z Kubicą
a rwa to pewno została gdzieś w górach ...cały czas była moc

Dlatego kol.Semper po spędzeniu ze mną paru dni jako Pilot konwoju, wystosował postulat do Episkopatu coby aureolę świętości nad grzywą mu przypiąć. ...że z godnościom przetrzymał wybryki moje.

Kubicę. ...Kubicy raczej nijak nie przypominam, ale Jurek mnie porównał do tej zakonnicy z Saint -Tropez, która również z ułańską fantazją prowadziła autko.
I tu miał rację. Jak zwykle, zresztą.

Śmiech mój do tej pory po Błędnych Skałach się błąka.

Tak, czy siak mam plany wrócić we wrześniu. Być może z Qurczętamy.

Ewuś, do Czech to był lajcik.
Radków to był dopiero ekscytujący! A na pewno droga Stu Zakrętów, którą pokonałam ja i mój kochanek pierwszy raz!
Było cudownie, prawda Juras?



Toyoty - srosty, Lanosik to jest cud maszyna!
A Nasze Maleństwo było tego świadkiem, Martuś - Shirall pewnie nigdy wcześniej, nie jeździła z takimi Waryjotami!
A z Wojsławic nawet Qurczaki z zielskiem się pomiescili.

Betinko, zdjęć jest już tyle na forum że się już nie martw . Za to kolejnych Twoich tekstów oczekujemy . Mam nadzieję że jazda z rzepem po serpentynach i nie tylko nie była bardzo uciążliwa . Miło było Cię poznać

Piku-tku! Uwielbiam takie rzepy, co mają posturę Pscółki Maji, a duże auta umieją prowadzić.

Mam problem z przegladarką.
Do tej pory chodzil Chrome, teraz jestem na Operze i tez nie zawsze mi wchodzi.
Potracilam zakładki i hasła. ..

Jak wrócę z regionalnego zlotu świętokrzyskiego grupy Ogrodomaniaków fejsowych, to się biorę za pisanie.

O, to Ty nadal się zlotujesz . Życzę więc kolejnych miłych wrażeń

CzarownicE tak mają,że ciągle latają!

Faktycznie śmiech był Twoim znakiem rozpoznawczym na zlocie
Nie widać, a słychac gdzie jest
Naleweczki były przednie
Zazdroszczę że jeszcze możesz pobyć tam dłużej

Mnie nie widać, no kuniec świata! To człek się stara, a tu ZONG!

U nas deszczowy łykend, czyli ogródek podlany.
Zatem z czystym sumieniem Pańcia jadzie na zlot.

Muszę przygotować roślinki na wymianę.

beatrix+ napisał:
Wygląda na to , ze musze sie odnieść do tez zawartych powyżej.
1.Z Episkopatem juz dawno nie jest Mi po drodze i aureoli raczej się nie doczeka.
2. zakonnice z Saint Tropez koleżanka kierowca sama sobie wymysliła. Ja tylko z grzeczności przytaknąłem.
3.Na codzień mam do czynienia jeszcze z bardzie szalonym kierowca tak wiec wyczyny Twe nie robiły na Mnie wiekszego wrażenia.Z drugiej strony jestem zaskoczony Twoim opanowaniem kierownicy.Po Twoich wczesniejszych opowiesciach miałem troche obaw.
4. Błogosławiłem los za to, żem przygłuchy na lewe ucho.Koleżanka kierowca wydawała ogromne wrzaski na widok każdej skałki górki czy tez krzoka i gdyby nie Moja przypadłość na pewno skończyłbym u laryngologa albo w psychiatryku.

W sumie cała impreza była spoko.

A w sumie to może nawet przyznam Ci rację. ..
Bardziej Cię ciągnie do psychiatryka, niźli Rydzyka.

No cóż, swój swego zawsze znajdzie. ..
Witaj po lykendzie Wariacie!

Betuniu wszyscy opisują Cię jako Tą, którą można poznać po Twoim śmiechu .
Ja,poznałam naszą Becię jako sympatyczną i poważną koleżankę
Beciu nalewki jakie serwowałaś w degustacji ,były z niezwykłych owoców i o niezapomnianym smaku.
Miło Było Cię poznać

Wzruszylam się okrutnie przez Twój post. ..
A tylko dlatego, że zaczęłaś tak, jak moja Ś.P. Mama !się do mnie zwracała ....

Dziękuję Maju.

Potwierdzam, Betinka bywa też poważna, szczególnie rano
Duże buziule.