Wielosił (Polemonium)



Jest to rodzaj roślin należący do rodziny wielosiłowatych (Polemoniaceae). Naturalnie występuje w Euroazji, Ameryce Północnej i w Chile.
Rośliny wieloletnie zielne, rzadziej rośliny jednoroczne i dwuletnie. Sporo gatunków i mieszańców międzygatunkowych uprawiane są w ogrodach skalnych, naturalistycznych i na rabatach bylinowych. Zadowolą się słonecznym stanowiskiem, oraz stale, umiarkowanie wilgotną glebą.
Rozmnazanie możliwe jest przez podział dorosłych okazów lub wysiew nasion.

Niektóre gatunki wielosiłów:

- Polemonium caeruleum - jedyny gatunek rosnący dziko w Polsce (roślina chroniona),
- Polemonium boreale,
- Polemonium carneum,
- Polemonium foliosissimum,
- Polemonium pauciflorum,
- Polemonium flavum Greene.

Fot. wolne zasoby Wikipedii






Wielosił błękitny (Polemonium caeruleum)

Inne potoczne nazwy: Jakuba lub koziełek.

Bylina o wyprostowanym pokroju.
Wysokość: 30 cm., a podczas kwitnienia osiąga 70-100 cm.
Liście: srętoległe, pierzaste, 7-14 cm. długości.
Kwiaty: niebieskie lub fioletowe, zebrane w szczytowe wiechy, o miodowym zapachu, pojawiają się w czerwcu i lipcu.
Stanowisko: słoneczne lub lekko ocienione.
Gleba: stale wilgotna, przepuszczalna o odczynie kwaśnym.

Uwaga: jest rośliną miododajną

Tekst: basik


Wielosił błękitny (Polemonium caeruleum)

Fot. Dorota

Wielosił błękitny
(Polemonium caeruleum)

Wielosił blękitny "Brise D'Anjou"

Liście z kremowym obrzeżem. Kwitnie od czerwca do sierpnia, przy dobrych warunkach nawet i we wrześniu.









Wielosił blękitny "Stairway to Heawen"

Liście z kremowym obrzeżem, zabarwione na różowo. Kwitnie od maja do lipca.

Wielosił błękitny




Wielosił błękitny 'Alba'




Wielosił błękitny "Brise D'Anjou"




Gdzieś tam w ogrodzie dogorywa jeszcze 'Snow and Sapphires', strasznie wątły się okazał ...

Wielosił błękitny "Stairway to Heaven"

Wielosił rozesłany sport od 'JACOB`S GOLD' odmiana jeszcze bez nazwy!
Polemonium reptans
W odróżnieniu od odmiany ( w oryginale brzegi liści żółto obrzeżone ) pierwsze liście jak odmiana a następne prawie całe kremowe.

Wysokość 25-30cm
Kwiaty niebieskie




Przed jesiennym sadzeniem-to była moja największa zdobycz jesieni !

Bardzo jestem ciekawa, jak ten wielosił, Majek, sprawi się w uprawie i mam nadzieję, że coś skrobniesz w ciągu sezonu Głównie chodzi mi o małą ilość chlorofilu- czy mutacja będzie trwała?

Wielosił rozesłany 'Touch of Class'
Polemonium reptans

Wysokość: 30-40 cm.
Kolor kwiatów: niebieski.



w jesiennej porze

Mój błękitny nie wyszedł wiosną, możliwe, że go uszkodziliśmy jesienią karczując chorą wiśnię, za to dwa nabyte na tegorocznych targach w Szepietowie nieźle rosną.









Ten ma większe listeczki, a wiosną był tricolor, kwiaty jaśniejsze .

Zaczęły kwitnąć 4 maja. Kwitną nadal

Tytułem eksperymentu posadziłem wielosiły na lekko torfowej łące. Początkowo wycinałem trawę wokół nich, żeby rosły bez przeszkód. W następnym roku zapomniałem o nich wiosną i - mimo bujnego wzrostu traw - zaskoczyły mnie kwiatami. Poradziły sobie w trawie bez mojej pomocy.

Stachu, mój pierwszy wielosił przybył do mnie od mamy, powiedziała, żebym ukopała 'to coś', bo będzie mi się podobać . To coś znalazła na łące, a że mamie też się podobało to przyniosła do ogrodu. Niestety ani u niej, ani u mnie nie utrzymują się dłużej . Został mi tylko tricolor, tak kwitł w maju.

Chyba rozesłany, wiosną jest trzykolorowy, najdzielniejszy z wszystkich, wysiał się, ale jako gatunek, siewki wsadziłam do donic i zakopałam w gruncie, tak przezimował i zakwitł.

Moje wielosiły rosną na słonecznej rabacie, gdzie nigdy nie ma cienia. Ze względu na dużą ilość opadów w moim ogrodzie, na brak wilgoci nie narzekają. Jedyne co im się może nie podobać, to ciężka ziemia. Może dlatego nie rozrastają się nadmiernie, ale wciąż są

Kiedyś, na początku ogrodowania, byłam zachwycona wielosiłami. Kupowałam wszystkie, jakie mogłam spotkać w naszym- wówczas jeszcze raczkującym- handlu ciekawszymi roślinami. To trwało do czasu, gdy odkryłam ich siewki w najmniej oczekiwanych miejscach- czasem w kępie cennej hosty, czy paproci. Te, które rosły w pewnym odstępie od innych roślin, po prostu podkopywałam i usuwałam. Gorzej było z takimi, które wrosły w kępy- te najpierw gnębiłam usuwaniem zielonych części , licząc na to, ze zanikną. Gdy ta metoda nie pomogła, zaczęłam pędzelkować je środkami chwastobójczymi. Wiele udało mi się zniszczyć, ale kilka nadal widzę... a czasem nie widzę i te dają kolejne pokolenia siewek. Według mnie, to jedna z roślin, która wymaga bacznego monitorowania i szybkiej interwencji przy usuwaniu kwiatów zawiązujących nasiona.

Jedna z siewek wielosiłu przy różaneczniku zdążyła nawet zakwitnąć. Usunęłam całą część nadziemną, ale ciekawa jestem, ile nowych siewek przeoczyłam i ile z nich znów wyda kwiaty.


fot.12.05.2021r.
.