Kwestia korzeni u tillandsii budzi zawsze najwięcej pytań, i najbardziej dziwi.
Tillandsiom --> jako epifitom, a szczególnie tym roślinom, które rosną w naturze,
korzenie służą wyłącznie jako podpory, haczyki, którymi podczepiają się do jakiejś
życiowej podpórki, natomiast pokarm, potrzebny do życia --> rośliny czerpią przez liście.
Czyli w zasadzie korzenie są potrzebne tym oplątwom, które żyjąc w środowisku naturalnym walczą o przetrwanie.
W warunkach domowych, tillandsie korzenie mogą mieć, ale nie muszą.
I fakt, że roślina posiada korzenie wcale nie znaczy, że będzie lepiej rosła.
W amatorskich hodowlach korzenie zwykle się usuwa – odcina, bo po jakimś czasie one drewnieją,
i poza tym, że roślinie nie są potrzebne, to dodatkowo – w różnych tillandsiowych kompozycjach, po prostu ją szpecą.
W 3/4 mojej kolekcji, tillandsie korzeni nie posiadają.
Natomiast u niektórych są szczątkowe, po jakimś czasie kompletnie drewnieją, a w rezultacie je odcinam.
Myślałam, że z tymi korzeniami to kwestia warunków życia.
Jeżeli roślina musi walczyć o przetrwanie, czyli w środowisku naturalnym – oczywiste jest, że korzenie się pojawią.
Natomiast, jeżeli roślina ma zapewnione komfortowe warunki, nie musi się wysilać, żeby przeżyć,
jak to ma miejsce w domowych hodowlach, korzenie nie powinny się pojawiać.
Otóż nie.
Żaden z hodowców nie odpowiedział mi do tej pory na pytanie – dlaczego w przypadku dwóch egzemplarzy
tego samego gatunku oplątwy, które żyją w takich samych warunkach (mam na myśli amatorskie hodowle),
u jednego egzemplarza pojawią się korzenie, a u drugiego nie …
Być może to cechy osobnicze, ale to tylko gdybanie.
Podam przykład na moich egzemplarzach.
Tillandsia caput-medusae – wcześniej już pokazywane dwie roślinki tego samego gatunku,
rosną u mnie w identycznych warunkach, i w tym samym miejscu w domu.
Egzemplarz nr 1 – to trzylatek, który regularnie, co roku, wypuszcza wiązkę korzeni, które po paru tygodniach drewnieją.
Poza tym, że wypuszcza szczątkowe korzenie – słabo przyrasta, od zakupu niewiele się zmienił, nie ma młodych odrostów.
Pierwsza fotka - tuż po zakupie w październiku 2014, druga - aktualna.
Poniżej - ubiegłoroczne korzenie i aktualne
Egzemplarz nr 2 – około 2-letnia roślinka, która ani raz, od samego początku nie wypuściła ani jednego korzenia.
Ale właśnie u niej widoczny jest dużo szybszy i większy wzrost, i właśnie u niej pojawiło się potomstwo.
Pierwsza fotka tuż po zakupie w kwietniu 2015, kolejna aktualna.