chester633 napisał:
Miałem go u siebie ...sadząc tą trawę chyba Bóg mnie opuścił
Jeżeli chcecie posadzić ...jakby nie było tę piękną trawę w swoim ogrodzie zastanówmy się 10 razy...
.
Mam identyczne zdanie, jak Paweł. W początkach mojego ogrodowania, skuszona barwnym opisem sprzedającego o urodzie tego miskanta, kupiłam go i niecierpliwie czekałam, aż zmężnieje i będzie piękną ozdobą mojej działki. Niestety, sprzedawca uwypuklił zalety a o wadach nie wspomniał.
Po 3 latach uprawy na mojej bardzo lekkiej glebie, miskant cukrowy wyłaził już nawet kilka metrów od rośliny matecznej. Był w każdej innej roślinie, która rosła w promieniu 2-3 metrów. Wtedy zaczęłam się interesować, doczytywać co to za diabeł i z pełną dterminacją przystąpiłam do jego usuwania. Wiązało sie to nie tylko z walką w miejscu posadzenia, ale też koniecznością wykopania i usunięcia ze 'strefy rażenia' kilkudziesieciu roślin.
Walka z miskantem cukrowym zajęła mi 3 lata i dopiero po tym czasie przestałam dostrzegać nowe, wyłaniające się z ziemi kły.
Dodam, że nie tylko ten miskant był strzałem w stopę. Sprzedawcy nie piszą o negatywach pewnych roślin a osoby nie mające wielkiego doświadczenia z trawami, kupują zadowolone, iż ich kolekcja się powiększa. Tak było też z popularna trawą żubrówką, przed którą tu ostrzegam.
.