Efkaraj napisał:
.
Wyraziliśmy swoje poglądy na temat, ale wcale nie było niczyją intencją (tak myślę) zniechęcanie Cię do Twoich zamierzeń. Wręcz przeciwnie.
Dokładnie tak!
Patrząc z mojej strony: nie bez powodu dodaję niezbyt ładne zdjęcia niezbyt estetycznych miejsc, po to, by pokazać, że pewne efekty uzyskuje się nie tylko zatrudniając firmy, które nawiozą obcej ziemi, spryskają ogród i jest git. Pokazuję, jak ściółkuję rabaty, jak wykładam kartony, jak magazynuję liście... Właśnie po to, by komuś zaświtało, że tak można. Promuje tę 'pracę od podstaw' od wielu lat, ale też zdaje sobie sprawę z tego, ze mój ogród nie jest oddzielony od reszty świata i stąd te moje (może trochę zniechęcające) posty np o szkodnikach na krzewach, bo takie są właśnie realia i im szybciej to sobie uświadomimy, tym mniej rozczarowań nas czeka w przyszłości.
Andzia napisała, że warto zmierzać ku ideałom i ja się z tym zgadzam, jak najbardziej. Jednak nie można za pstryknięciem palców zmienić wszystkiego i wszystkich. Pełna permakultura , to - jak napisałam wcześniej - trochę mrzonka, ale można przecież małymi krokami wdrażać jej elementy. Tak więc, nawet ta ogrodnicza moda może przynieść pozytywne efekty, choć obawiam się, że sztywne trzymanie się ram może być zbyt pracochłonne/ trudne/ nieprzynoszące efektów a tym samym może zniechęcać wielu ogrodników.
Jestem miłośnikiem i kolekcjonerem roślin z naszej strefy klimatycznej z całej kuli ziemskiej i nie zamierzam zrezygnować z mojej pasji. Z tego tez powodu mój ogród na wstępie jest dyskwalifikowany , jako permakulturowy. Myślę jednak, że na naszym forum i w całej Polsce cieżko byłoby znaleźć ogród bez takich roślin. Nie mam więc na tym tle kompleksów.
A co realnie w moich planach na ten rok?
Już teraz, po ustąpieniu mrozów zabiorę się za zbieranie gałęzi zrzuconych przez wiatry i szatkowanie ich. W lutym rozpoczynam zazwyczaj sprzątanie ogrodu. Nie sprzątam wszystkiego do czysta z rabat! Zostawiam na nich drobniejsze liście i igły. Igły modrzewiowe tworzą kożuchy, więc je spulchniam.
Liście dębu zrzucam na kartony w miejscach, gdzie chcę wybić trwałe chwasty, sporo też workuję. One powoli się rozkładają i po 2 -3 latach stanowią świetną ściółkę o kwaśnym odczynie, najbardziej pożądanym w moim ogrodzie.
Mam też kawałek miejsca niezagospodarowanego, słonecznego. Panuję wysiać tam mieszanki kwiatowe, bo w 2020 nie zbierałam nasion maków, chabrów i rumianków. Jest taka mieszanka Bee’s Universe , może ktoś zastosował w ubiegłych latach?
Na ten rok planowałam założenie ogrodu warzywnego z kilkoma wąskimi skrzyniami, bo wydaje mi się, że te węższe są łatwiejsze w obsłudze. Niestety, inne cele zdominują prace w ogrodzie. Przede wszystkim dalsze usypywanie rabat i kartonowanie i ściókowanie ścieżek. Glebę pod stoki też wykładam kartonami i to kilkoma warstwami, by trwalsze chwasty nie miały szans na przebicie miękkiej od wilgoci tektury.
Jeśli uda nam się zamieszkać w Jędrzejówce, jedną z prac, na wykonaniu której mi zależy jest założenie kurnika i wolier. Napisałam 'wolier', bo będę stosować 'trójpolówkę'
Dwie z trzech będą obsiewane zbożami, słonecznikiem itp i będą zamknięte dla zwierząt aż do wschodów tych roślin a w użyciu będzie tylko trzecia. Zagospodarowanie kurzaka - rzecz wiadoma.