Chyba rzeczywiście jesień się zbliża bo jakoś czuję się wszystkim zmęczona, nic mi się nie chce, nawet aparatu nie biorę do ogrodu

najchętniej przesiedziałabym z książką gdzieś z chłodnej części ogrodu i na pewno nie jest to spowodowane tymi upałami

może zbieram siły na jesienne roboty, tylko niech tynkarze w końcu skończą elewację
Ewo puste pola a nawet niektóre zaorane to już widoki bliżej jesieni niż lata

z lata niewiele było zadowolenia bo kto to widział takie anomalie pogodowe

Miłko dalie wymyśliłam do sadzenia w strefie zjeżdżającego śniegu z dachu, przy południowej ścianie to mogą być dalie, gorzej wymyślić jakieś rośliny od wschodu

Ewo milin wkurzył mnie okrutnie, już planuję jak spróbować go całkowicie unicestwić

znalazłam dość wysoki odrost w wielkim bukszpanie

Wiesiu właśnie coś takiego wymyśliłam, tylko ciągle nie wiem co wykombinować od wschodu, bo tam rugosy dość mocno ograniczą dostęp słońca do drugiej linii

Zuziu dzielżanów muszę koniecznie więcej dokupić, każda zmiana pomysłów całkowicie zaburza mi ogólną wizję tego co chciałabym osiągnąć

Gosiu ja chyba tej jesieni nie będę wcale kupować lilii, jestem nimi bardzo zawiedziona, sprzedawcy sprzedają co chcą albo raczej co my chcemy, a potem okazuje się to całkowitą porażką

może w ogrodniczym skuszą mnie azjatki żeby dosadzić pomiędzy róże
Takie cośtam sprzed paru dni
Desmodium Canadense zeszłoroczna wygrana od lelumka, dzisiaj po tych zawieruchach wygląda paskudnie
miskant David rozrósł się niemiłosiernie, czas go podzielić
dmuszek jajowaty sam się wysiał i rośnie taka bieda, koniecznie muszę zebrać nasionka