Co za dziwna pogoda, u mnie było gorąco w nocy jak na kwiecień oczywiście . Ja miałam ten pierwiosnek w doniczce, zakopałam go w ziemi i coś zielenieje tam wyglada na to, że on

Efciu, cieszę się że przezimowały, to już duży krok do przodu . A takie letnie dni w kwietniu to chyba nie najlepsze rozwiązanie, coraz szybciej przekwitają cebulaczki

Margosiu, jakaś dziwna pogoda tej wiosny , dziś pracowałam w ogrodzie w koszulce i krótkich spodenkach, w południe było 21 stopni to już zakrawa na pełnię lata

Danusiu, nawet się nie obejrzysz jak śmigną i Twoje , dni są coraz cieplejsze, choć nie wiem czy to takie dobre

Elu, sama się głowię co to za roślinka, myślałam że to czosnek niedźwiedzi ale wygląda nieco inaczej . Do lasu zarówno na Śląsku jak i Podkarpaciu mam jakieś 20min spacerem i cieszę się bo kocham las

Ewciu, pogoda chyba szaleje, takie skoki temperatur to nic dobrego . Bardzo się cieszę że pierwiosnek dał radę u Ciebie, niech więc pięknie rośnie i szybko się rozmnaża

A moim "lesie" przezimował ładnie przesadzony jesienią języcznik



więc kolejne paprocie dostały tam swoją miejscówkę





dobrze sobie tam też radzą ciemierniki

U mnie też nastało lato.
Tych widoków to Ci zazdroszczę i jeżeli możesz to pokazuj je częściej . Też cieszyłam się, że języczka mi ładnie przezimowała ale po ostatnich mrozach wygląda nieciekawie. Zajrzałam jej do środka i widzę , że rozwijają się nowe pędy,to przykryją te zbrązowiałe.

Ale pięknie w Twoim lesie! Języcznika kiedyś miałam, ale poszedł na wieczne łąki z powodu nieodpowiedniej, zbyt suchej miejscówki Ale kiedyś do niego wrócę

Wiesiu śliczne te Twoje paprocie u mnie dzisiaj było chłodniej i bez słonka więc troszke roslinki zwolniły a my dalej grzebiemy się w stawie

Ino, śmiało możesz wyciąć te zbrązowiałe liście języcznika, nowe szybko się rozwiną i będzie pięknie

Miłko, języcznik to piękna paproć i ładnie ozdabia cieniste zakątki a ślimaki się go nie imają, więc wróć do niego koniecznie

Danusiu, i ja muszę pogrzebać w mojej sadzawce ale jakoś weny mi brak

A nad sadzawką







i w sadzawce, może będą żabki



chyba że ten jegomość gustuje w żabim skrzeku

Ślicznie! Miodunki już kwitną? Ja zmarnowałam przez suszę (jak większość roślin moich zmarnowanych), a miałam kilka pięknych odmian!

Widoczki przecudne a na tego jegomościa trochę bym uważała.
A wracając do języcznika. Dzisiaj się mojemu dobrze przyjrzałam , bo właśnie chciałam wyciąć te zbrązowiałe liście i wygląda na to że musiałabym wyciąć wszystkie. Nie wiem czy mogę go tak drastycznie przyciąć. To jego pierwsza zima u mnie i nie bardzo wiem jak mam postąpić. Dlatego proszę o poradę.

Miłko, u mnie w okolicy miodunek zatrzęsienie, pewnie lubią takie gliniaste mokradła więc i w ogrodzie radzą sobie dobrze. A w tym roku wyjątkowo błocko długo się trzyma

Ino, fachowcem od paproci to ja nie jestem a u mnie języczniki są prawie zawsze zielone i ja wycinam jedynie liście połamane ale takie brązowe chyba wycięłabym wszystkie

A dziś narcyzowo

Cudowna wiosenka -też dzisiaj odkryłam pierwszego narcyza

Wiesiu narcyzki przepiękne moje powoli zaczynają troszke ich jesienią dosadziłam i wszystkie ładnie wyszły co do stawu to jednak trzeba było folię nową założyć ,powoli nalewa się woda żeby ułożyć dobrze folię a jutro najgorsza roota bo znów układanie dookoła kamieni mam tylko nadzieję że teraz na kilka ładnych lat będzie spokój .

Żaneto, Danusiu, narcyzy radzą sobie nieźle nawet w moim gliniastym błocie , ciekawa jestem kiedy wreszcie da się wejść w rabaty bez kaloszy

Tymczasem sasankowo , jak ja lubię te kosmatki

Piękne widoki.
Wiesiu zazdroszczę ci błota, bo u mnie pustynia, w części działki nie da się wbić motyczki,
Twój staw, to zamierzony czy naturalny, pewnie o tym wspominałaś, ale umknęło mojej uwadze.
Sasanki też bardzo lubię, ale różowa nie lubi mnie, a szkoda.

Cudowne zdjęcia! Piękne kwiaty! zazdraszczam! U mnie narcyz zakwitł jeden. Reszta w powijakach. Sasanek nie widzę, choć posadziłam w zeszłym roku

Wiesiu, wiosna niby wszędzie piękna, ale u Ciebie urocza ponad miarę
Piękny kolor tej pierwszej sasanki.
A kolekcja narcyzów boska, u mnie kwitna bardzo oszczędnie.
A co to za wierzba?

Elu, błota nie masz co zazdrościć bo ja już się martwię ile roślin wytrzyma tak długo wodne warunki a staw to raczej nie jest biorąc rozmiar pod uwagę to raczej sadzawka . Powstała na terenie mokradłowym w celu ściągnięcia wody i po wykopaniu dołka tak właśnie się stało . Pewnie nigdy nie będzie wypieszczonym oczkiem wodnym, bo nie mam dla niej czasu. Posadziłam tam kiedyś irysa żółtego i kilka innych roślin znoszących takie warunki, do wody wrzuciłam kilka lilli i coś czego nie potrafię teraz wytępić i oddałam sprawę naturze, a ona jakoś sobie radzi

Miłko, sasanki podobno gliny nie lubią ale chyba wiedzą że lubię je ja i bardzo się starają

Zuziu, niestety nie potrafię odpowiedzieć co to za wierzba obsadzałam brzeg sadzawki wierzbami jakie mi wpadły w ręce, i trafiła się taka z jesiennej wyprzedaży więc przygarnęłam do towarzystwa . A jedna z wierzb (mandrzurska) rozłupała się tak dziwnie po zimie, ciekawe czy będzie taka oryginalna czy trzeba będzie tą gałąź wyciąć



i taka pospolita wiosna

Stokrotki !!! Uwielbiam je. Niech ta "pospolita"wiosna trwa , jak najdłużej, bo jest piękna.

Wiesiu stokrotki w trawniku bardzo lubię,kokorycz u mnie już przekwita a wierzba mandżurska musiała wylecieć bo złapała jakąś chorobę i całe gałązki czerniały

Wiesiu u mnie też glina a sasanki rosną bez problemów i sieją się jak chwast, choć tych poszarpanych nie jest za wiele. Wiesiu a co powiesz na takie mogą być?Jeśli tak to poproszę o adres.








I muszę Ci się jeszcze pochwalić że moja cieszynianka się pokazała

Ino, i ja lubię stokrotki

Danusiu, moja śląska wierzba chyba też wyleci a nad podkarpacką jeszcze się zastanawiam

Iwonko, są przecudne i już piszę PW. Cieszę się też że cieszynianka się ujawniła

i jeszcze narcyzki





i moje sasanki