Danusiu, u mnie w workach jakoś się liście nie przerabiały, po dwóch latach miałam nadal suche liście , a tak mam po roku fajny kompost

Miłko, druga jemioła będzie w domu pod sufitem więc dam radę

Gosiu, osobno zaczęłam robić kompost z liści od kilku lat odkąd mam duży zbiór klonowych od sąsiada i jestem zachwycona bo fajny lekki kompost mam po roku, podczas gdy ze zmieszanego kompostownika trwa to dłużej i kompost nie jest taki puszysty ( nie wiem czy to dobre określenie ale takie przychodzi mi na myśl przy porównaniu obu kompostów )

No i niezawodne paprocie

U mnie w skrzyniach kompost jest ładnie przerobiony po dwóch latach ale powoli muszę kombinować inaczej bo jak młodzi zaczną sie tam budować to na pewno będzie im przeszkadzał kompostownik takich rozmiarów ale jeszcze mam trochę czasu

Wiesiu, paprocie rzeczywiście są niezawodne! Teraz, kiedy w moim ogrodzie pojawiło się więcej cienistych zakątków, to i paproci będzie więcej. Jedyny minus, to że mam bardzo sucho ...

Wiesiu na Nowy rok podwójnie sił i zdrowia życzę bo masz dwa ogrody do ogarnięcia..!
Pomyślności!

Wiesiu, jesli w workach miałaś suche liście po dwóch latach, to znaczy, że mało za mało wilgoci. Monty uczył, żeby liście w worku zmoczyć, worek zawiązać i zrobić w nim dziurki. U mnie może nie po roku, ale po dwóch latach kompost liściowy jest super.

Wiesiu, samych dobrych dni w nowym roku

Czytam, że ponowiłaś próbę ze skimią, a coś zmieniłaś w podłożu, jakieś specjalne zabiegi? Bo ja posadziłam dwa lata temu, i co roku zawiązuje pąki kwiatowe, które po jakimś czasie całkiem opadają. Jeszcze jej nie widziałam kwitnącej....
Ja tez robiłam kompost liściowy w workach. Miałam dziurki, liście były wilgotne, a po dwóch latach wysypywałam, a właściwie wywalałam z worków spleśniałą masę zlepionych liści. Teraz składuję tak jak Ty, na wolnym powietrzu

Danusiu, mieszany kompost też mam po dwóch latach, ale liście składuję osobno i ten mam już po roku

Swietko, wybieraj więc paprocie sucholubne

Nelu, wielkie Ci dzięki , bo sił jakoś ubywa . I tobie życzę ich wiele bo i na Mazurach pewnie działasz ogrodowo

Margosiu, tak właśnie zrobiłam, może zbyt mało zmoczyłam wolę więc składować na powietrzu bo efekty mam lepsze a i dżdżownice pomagają

Efciu, buziak dla Ciebie . Skimii jedynie zmieniłam miejscówkę a do podłoża dosypałam kawy z kompostem liściowym, nie opatuliłam bo zima byle jaka ale może powinnam

I Wszystkim tu zaglądającym życzę Dobrego Roku!

Pomalutku budzę się z zimowego letargu i już z lekka pierwsze porządki poczyniłam. Na razie tylko powycinałam trochę suchych gałęzi i innych badyli ale to już coś
Ogród też się pomału budzi a to jakaś zachęta do pierwszych działań

Złapałaś wiatr w żagle i piękne zimowe światło!
Podziwiam Cię, ale nic mi nie pozostaje, jak wziąć z Ciebie przykład...

Widzę Wiesiu, że stokrotki to u Ciebie zaszalały na całego .
Ja też coś tam dłubię powoli, ale tak jakoś bez przekonania .

Wiesiu no i pięknie się budzicie u mnie słonecznie ale zimnica więc na razie roślinki stanęły w miejscu no i dobrze może potem nie będzie tak szalało

Jak Twoje ciemierniki i cyklameny po mrozach?
U mnie klapneły. Ciekawe, czy sie podniosą

Miłko, akurat ze mnie to przykładu nie bierz o ja to taki słomiany zapał jestem

Edyciu, trochę zimna było i wszystko spowolniło a ja też a to już pora chyba trawy ciąć

Danusiu, zimnica już minęła i znów ciepło a ja czekam na kolejny rozruch

Margosiu, ciemierniki ćwiczyły padnij powstań ale dziś już wyglądają dobrze, gorzej z nówką którą kupiłam po przecenie w Leroy. Na razie posadziłam wycięłam klapnięte pędy i liczę że da radę. Natomiast cyklameny spokojnie zniosły te zimne dni

No i przykłady










A to nówki z Sadzawki właśnie posadzone

Ślicznie wyglądają Twoje ciemierniki i cyklameny,u mnie po mrozach część zrobiła padnij i nie wstała.

Bo nówka z Leroja siedziała w sklepie w ciepełku i dlatego przeżyła szok. Ja nie kupiłam żadnych ciemierników, bo byłam właśnie przed mrozami i sobie w związku z tym odpuściłam. Zresztą już mam jakieś ciemierniki
Cyklameny masz śliczne. U mnie zakwitł ... jeden, co mi się nie zdarzało. Zawsze miałam kępkę tych białych.

Piękne fotki jak zawsze i fajne kolorki już cieszą oczy ....nie mam żadnego cyklamena a one takie ładne

Gosiu, u mnie na razie powstały ładnie ale nie wiadomo co je jeszcze czeka. Właśnie wycięłam wszystkim ciemiernikom liście i mam nadzieję że już nie będą potrzebowały okrycia

Miłko, skusiłam się bo doniczki nie były w sklepie lecz na zewnątrz, na razie wcięłam części leżące a reszta jakoś się trzyma, zobaczę czy pąki się rozwiną

Żanetko, ja po zimowych stratach długo się opierałam ale ubiegłoroczna próba odniosła sukces więc ponowiłam cyklamenowe zakupy

I jeszcze jakieś zwiastuny wiosenne
przebiśniegowo




mam ranniki


pierwsze krokusy


i przylaszczki upominają się o wycięcie liści

Wiesiu no pięknie się zrobiło cyklamenów kilka kupiłam w zeszłym roku jeden tylko nie dał rady ale za to okazało się że mam juz jakieś sieweczki więc teraz juz będę czekać niech się same rozmnażają
Ciemierniki i u mnie ładnie się podniosły co mnie bardzo cieszy i nawet zaczynają kwitnąc te najwyrywniejsze reszta dopiero startuje a że znów kilka sieweczek ma pączki to już nie mogę się doczekać

Piękne zwiastuny. Na razie oglądam je przez okno.
Nawet nie wiem jak sobie poradziły moje cyklameny i ciemierniki.
Natomiast przebiśniegi i ranniki świecą z daleka, czyli jest ok

Wiesiu kochana, u mnie ziemia przodków się zrobiła, dziękuję Ci! Efekt murowany!