Nie wiem jak u Ciebie, ale w Wilkowyjach ta ławeczka służyła nie tylko do siedzenia

Jurek! U nas także

Grażka, ja pozwalam się ładnym chwastom siać wszędzie i potem mam problem Bo ja nie jestem zbyt skrupulatna przy pieleniu, pielę, jak już muszę Rosną potem te badyle rdestu, maków, ładne to, ale wszystko dominuje. O! Jeszcze ogórecznik!

Majeczko! Ja wchodzę w etap, że bym chętnie siedziała więcej w ogrodzie i planuję jeszcze kilka takich punktów. Ostatnio syn mi powiedział, że co to za ogród w którym usiąść nie można. Chcę jeszcze taką ławeczkę przy paprociach postawić. Taka z bali, jak na ognisko.

Dziś kolejna porcja deszczu. Uporządkowałam jedną skrzynię po sałacie i posiałam tam fasolkę. Ziemia po półgodzinnej burzy była mokra na 2 cm. Dalej było sucho. Nie wiem jak to się zadziało... Może gdzieś spłynęła?

Przycupnąć na chwilkę dla złapania oddechu mogę wszędzie, ale dłuższy odpoczynek to w domku przy kotkach. Trochę z nimi pobyć, dać jeść, podać lekarstwo, już obie chore na FIP i niestety wymagają obie większej troski.

Jak to się mówi: 'nie miała baba kłopotu kupiła sobie kozę' a ja wzięłam dwie kotki.
A w ogrodzie dwa stare kocury też mnie śledzą kiedy przysiądę na chwilkę.

Czytam o Twoich zmaganiach z chorobą kotków Majeczko. To nie kłopot, ale Twoi towarzysze i przyjaciele. Po prostu wspomagacie się w trudnych chwilach. Jesteś im potrzebna, a to ważne.
Ja nie mam kotów, przybłędy delikatnie przeganiam. U sąsiadów mają piwniczkę do swojej dyspozycji z kocim wejściem, michą i opieką lekarską. Sąsiadka się nimi opiekowała, a teraz wnuk codziennie dojeżdża. Próbowały się do mnie wprowadzić, ale dałam im do zrozumienia, że już mają dom. Kociarą nie jestem, ale rozumiem

O juka już kwitnie, mohe jeszcze w pąkach a nieobrobione po zimie.
Dziękuję.

W tym roku będę miała trzy kwiaty Na zdjęciu tylko jeden, bo tak jakoś skadrowałam dziwnie. Potem musze zrobić zdjęcie wszystkim trzem.