No i gdzie ta aktualizacja?

Dalie pokazuj! I kaktusy! A! Jak filodendron w pracy? Bo od Kluski dostałam takiego limonkowego ale epipremnum (Golden Pothos). Możemy się później wymienić

Margosiu Z aktualizacją nieco zwlekałam, bo mieliśmy ostatnio kiepski czas. Nasza Wańka odeszła od nas tydzeń temu, Stan zdrowia stopniowo się pogarszał i po długiej walce o jej zdrowie, a potem o zapewnienie je komfortu ostatnich dni podjęliśmy decyzję o eutanazji. Tyle bólu ile było w jej oczach, stresu, że nie może już się podnieść, że potrzeby załatwia już bez kontroli nie pozwoliło nam na to patrzeć. Wzięliśmy ją z domu tymczasowego w 2018r. , kiedy w zasadzie była już w
wieku emerytalnym. Mam nadzieję, że było jej u nas dobrze.



Miłeczko, kaktusy pokażę, bo W. wpadł szał zakupów. Nie wiem gdzie to wszystko będziemy przechowywać zimą. Dalie poza Bantling są w czarnej d... Filka usiłuję Ci ukorzenić w terrarium, ale jakiś oporny. Pothosa czyli epipremnum mam

W ogrodzie trwa lato, trochę zwariowane. Susza nie dopuściła do spektaklu liliowcowego. Potem deszcze, choć nie tak gwałtowne jak w niektórych rejonach.
Teraz znów idą upały.
Daliśmy radę przyciąć iglaki i lilaki i w zasadzie tyle. Wypadła jedna tuja z żywopłotu wzdłuż płotu frontowego, mam nadzieję, że jej sąsiadki wypełnią lukę.










Kałuża zarosła

Zuziu utałam Was w bólu choć on na zawsze pozostanie.
Wańce było u Was cudownie, trochę miejskiego spokoju, trochę wiejskiego luzu, cudowną emeryturę jej zapewniliści.
Cierpienie domownika wypada skrócić i nie dziwię się że taką decyzję podjęliści.

Trzymajcie się. ❤

Zuziu Wańka miała na starość najlepszy dom na świecie. Daliście jej 5 cudownych lat

Zuziu - , -podobno nasze zwierzęta będą na nas czekać ,gdy sami przejdziemy na drugą stronę

Zuziu, i ja dałam parę dobrych lat nękanemu Wikuniowi i na koniec byłam zmuszona ulżyć mu w cierpieniu, doskonale więc Cię rozumiem . Po prostu pamiętajmy dobry czas

Zuziu, bardzo współczuję. Cierpienie ukochanego zwierzęcia boli bardziej niż własne.

Zuziu

Współczuję

Na pewno dla Wańki była to szczęśliwa emerytura. Wiem i widziałam, ze pokochała Was od pierwszego wejrzenia. Te kilka lat to był dla niej dobry czas.
Z sadzonkami poczekajmy na stabilniejszą aurę. Potem pokażę jeszcze, co mam i popatrzysz, co Ci się podoba. Ze spokojem!

Mam jakiś problem z publikacją wpisu w IV części czerwcowego wiejskiego, wiec wstawiam tutaj.

"Jestem pewna, że Wańka miała u Was dobre życie. Pamiętam niełatwe początki. Bardzo trudno jest podjąć taką ostateczną decyzję, ale jeszcze trudniej patrzeć na cierpienie, te oczy... wiem... bo taką decyzję też mam za sobą.
A co do ogrodu, mam podobne zdanie o kolkwicji, to piękny krzew, tylko potrzebuje dużo miejsca a jej piękno można jeszcze podziwiać jesienią, gdy przebarwią się liście. Mój Gipsy Boy także bujnął tego roku i na wielkość i na obfitość kwitnienia, dobrze, że na to trafiliście. Czerwiec w ogrodzie - właśnie ze względu na kwitnienie raz kwitnących róż - jest najpiękniejszy, choć inne miesiące też mają swoje gwiazdy."
W miejskim też niezły busz a oczko wygląda na wieloletnie założenie.

Zuziu -poczytałam i obejrzałam film z czerwcowego wiejskiego ogrodu .....jestem zaskoczona oczywiście pozytywnie jak sobie rośliny radzą ,cudownie i zdrowo wyglądają i szybko przyrastają bez szczególnej opieki .My w przydomowych ogródkach chyba przesadzamy z opieką co nie zawsze na dobre roślinom wychodzi.Piękny ogród tworzycie

Chciałam odpowiedzieć na blogu, ale jakoś nie mogę
Róża z lipcowej relacji, o której identyfikację prosisz, to Imperatrice Farah.
Bardzo lubię Cię czytać, dzięki za kolejne relacje:).

Janko bardzo Ci dziękuję za identyfikację! Nigdy o takiej róży nie słyszałam, więc mogłabym sobie szukać do upadłego...Super, ze po trzech chyba latach róża nie jest już bezimienna!
Dziękuję także, że zaglądasz na bloga, który ostatnio, podobnie jak ten wątek, zarósł pajęczynami a nawet mchem. Jeszcze do uzupełnienia mam relację październikową, ale póki co kilka przedpremierowych widoczków












W ogrodzie lato przeszło w jesień i ze względu na pogodę ciągle w tej jesieni jesteśmy.







Musieliśmy wyciąć, a właściwie drastycznie przyciąć jałowiec z kurhanu zwanego szumnie skalniakiem. Mam nadzieję, że do tylnych części ogrodu dotrze tym sposobem więcej słońca.
Przymierzam się do wzbogacenia tamtejszej flory o trzy azalie: Glowing Embers, Mandarin Lights i Toucan. Posadzone tamże jakiś czas temu dwa rodki od Ciepłuchy mają się nieźle.
W. w ramach akcji "otwarte ogrody" na osiedlu oprowadzał wycieczkę po kilku ogrodach. Chyba się podobało, bo potem zgłosili się chętni do objęcia ich ogrodów pieczą firmy AWR



Ale W. chyba szykuje się na gwałtowne zmiany klimatyczne, ponieważ dosłownie oszalał na punkcie kaktusów. Do tej pory to dawne hobby odżywało fazami w takiej dość bezpiecznej formie. Teraz przybrało rozmiary monstrualne, kaktusy są dosłownie wszędzie. Jeden plus to to, że w związku koniecznością zimowania większości tych okazów w plusowej temperaturze na strychu, strych został posprzątany i nawet odmalowany!
Ja w ramach retorsji na urodziny zamówiłam sobie terrarium i urządzam sobie tam mini dżunglę z roślin, które kiepsko mi rosły w warunkach domowych. W środku jest ok. 80% wilgotności i w miarę stała temperatura około 20 C.
We wrześnio odwiedziliśmy przyjaciół w Niedzicy. Poza tym, ze z ich balkonu z jednej strony jest widok na Pieniny a z drugiej na Tatry, co już samo w sobie jest rzeczą bezcenną, to jeszcze mają działkę pięknie położoną i zagospodarowywana ogrodniczo w oczekiwaniu na budowę domu.

No i tak to w skrócie wygląda.

Zuzia cieszę się żę wreszcie się pokazałaś domek cudnie klimatyczny widoczki z ogrodu oczywiście piękne
Pytanko takie a jak już tak niedaleko w sumie Państwo byli to nie można było zahaczyć???Taterek co prawda z tarasu nie widać ale jakaś górka jest

Danusia napisał: Danusiu kochana, my jedyne na weekend lekko przedłużony pojechaliśmy, grafik zwiedzania był napięty. W. poza tym ma wybitny wstręt do jeżdżenia samochodem po górskich zakrętach Ale boszszsz.. jak tam jest cudnie, więc bezapelacyjnie wrócimy i wtedy....
Panoramka z Łapszanki

Zuziu, pod koniec września też byłam w Pieninach, nawet zwiedziłam zamek w Niedzicy
A z balkoniku kwatery w Czorsztynie widziałam zarówno miejscowy zamek, w Niedzicy jak i Tatry .
Nigdzie jednak nie zauważyłam pana w chuście w towarzystwie blondynki .
Wnętrze chaty bardzo klimatyczne, z tego ujęcia dużo lepiej widać rozkład pomieszczeń.
A trawy tak mocno się rozrosły, że prawie przesłaniają chatę .

I ja skorzystałam na szaleństwie kaktusowym W. Dziękuję Zuzka za odnóżki, wszystkie się przyjęły. Tylko nie wiem, jak się odwdzięczę, Chyba daliami wiosną jakimiś ładnymi. Wnętrze domu wygląda obłędnie! A ogród bajecznie

Zuziu, a jak u Ciebie z miłością do kaktusów? Jak się czujesz z taką ich ilością w otoczeniu? Rozumiem, że W jest zachwycony, ale wyobrażam sobie, że nie każdy może być.