Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Cytrusy

Cytrusy 2018/08/23 21:29 #129168

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Cytrusy to piękne, acz często niewdzięczne rośliny. Moja historia z nimi zaczęła się coś koło 2004 roku, kiedy ówczesna moja dziewczyna posiadając jakiegoś cytrusa od ciotki, po miesiącu uśmierciła go. Wziąłem sobie za priorytet, że odzyska utraconą roślinę. Tym samym wsadziłem pestkę do ziemi i po jakimś czasie pojawił się jej teoretycznie nowy nabytek. Cytrus z miesiąca na miesiąc rósł jak szalony, mimo iż go zaniedbywałem, aż w pewnym momencie przekroczył dwa metry (w tym czasie z ową lubą się rozstałem :) ). Uciąłem 60% po czym szybko odzyskiwał utracone centymetry. Tak mijały lata - on rósł, ja ciałem...ale nigdy nie zakwitł. Gdzieś koło 7-8 jego roku życia zaszczepiłem go cytryną Skierniewicką (Ponderosą) i dałem podrosnąć do 2 metrów (postanowiłem w tym czasie o niego zadbać). Przyszła jesień, schowałem roślinę do mieszkania...i padła.

Historia ta pokazuje, jak delikatne to owe coś jest... Wymagania ma z kosmosu, jednakże jak za bardzo dbasz to...się jej pozbędziesz :). Cytrusy nie znoszą przelewania i szybko im gniją korzenie (szybciej niż u storczyków, bulwiastych itd...). Uwielbiają słońce, ale go...nienawidzą :) . Lubią być na zewnątrz, ale tam szybko marnieją i nie rosną. Zagadka? NIE! One takie są! Posiadałem kilka rodzajów cytrusów w 2013-2014 roku, budując egzotyczny balkon. Nie rosły dobrze, tym samym w roku narodzin mojego syna, postanowiłem całkowicie zerwać z roślinami. Wróciłem w 2018 roku, chcąc poniekąd spróbować jeszcze raz. I znowu ciężko idzie...


Ale do rzeczy...

1. Kalamondyna
Zakupiłem w lutym 2018 roku. Był to 60 cm krzak. Uciąłem gałązki, zostawiając jedną, chcąc prowadzić na drzewko. Po kilku tygodniach prostowania (w kwietniu), za bardzo pociągnąłem gałązkę, urwała się i nie mając wyboru - uciąłem całość do około 10-15 cm! Aktualnie ma 98 cm...kiedy osiągnie 100 cm, zostanie przycięta i rozgałęziona - budując tym samym koronę. Szkoda tylko, że od 3 tygodni stoi w miejscu, bo już dawno bym z tym zabiegiem poszedł.



2. Pestkowce
Od lewej - cytryna, grapefruit i z przodu pomarańcza. Pierwsze dwa mam od kwietnia tego roku, a pomarańcza pojawiła się jakiś miesiąc temu. Są cały czas na balkonie - źle rosną. Grapefruit od 2 dni jest w mieszkaniu i zaczął rosnąć! Chyba nie lubi balkonu...;)



3. Cytryna Meyera oraz Lima Tahiti
Małe ukorzenione sadzonki kupione pod koniec kwietnia tego roku. Coś tam podrosło, ale...minimalnie.



Cytrusy u mnie lepiej się czują w mieszkaniu, niż na balkonie po stronie zachodniej. Lubią słońce, ale...za szybą. MUSZĄ mieć przepuszczalną ziemię (co zapewniłem dopiero jakieś 2-3 tygodnie temu) gdyż tak, jak wspomniałem wcześniej szybko gniją im korzenie. Muszę ograniczyć ich ilość, ze względu na brak miejsca, tym samym dziś na grapefruicie zaszczepię Meyerkę. Siewka mała, ale...może w końcu coś z cytryną ruszy. Lima także była większa, ale na poczet nauki, dla kolegi uciąłem gałązkę i ją ukorzeniam, by mógł pokazać zabieg na swoim blogu :). Aha, posiadam jeszcze pomarańczę Variegatę, ale...to za jakiś czas pokażę :P Aktualnie odrasta...

Cały czas badam kwestię uprawy cytrusów. Znam osoby, które nie specjalnie się nimi przejmują i rosną pięknie, a znam i takie, które biegają, dmuchają na nie i...rośliny źle egzystują. I bądź tu mądry człowieku :). Ale może przyszły sezon będzie lepszy? Zobaczymy...
Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Ostatnio zmieniany: 2018/11/20 10:11 przez Poll. Powód: dodanie ikonki wątku
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Efkaraj, nowababka, basik

Cytrusy 2018/08/25 15:28 #129330

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Ukorzeniana od 12.08.2018 Lima Tahiti. Trzyma się, więc jest szansa, że wszystko dobrze pójdzie. Za dwa-trzy tygodnie powinno się wyjaśnić :)



A poniżej wczorajsze szczepienie Cytryny Meyera na pestkowcu Grapefruita. Ciężko poszło, ze względu na naprawdę cienką łodyżkę podkładki. Mam jednak nadzieję, że się uda, to w tym momencie zyskałbym jedno wolne miejsce, a i może "Meyerka" w końcu ruszyłaby ze wzrostem tak, jak powinna:). Niebawem jesień i już muszę kombinować, by wszystkie rośliny pomieścić w mieszkaniu.

Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Ostatnio zmieniany: 2018/08/25 15:30 przez Robson.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Efkaraj, basik


--=reklama=--

 

Cytrusy 2018/08/25 21:28 #129352

  • basik
  • basik Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 18548
  • Otrzymane podziękowania: 66149
Przydałaby się oranżeria B)

Trzymam kciuki za powodzenie szczepienia..... :tup
pozdrawiam Basia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Cytrusy 2018/08/26 10:36 #129400

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Oj...taki zimowy ogród...zarowk. No ale niestety, musimy sobie dać radę w takiej sytuacji, jaką mamy :). Dam fotki, jak uda mi się to wszystko pomieścić :D
Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Cytrusy 2018/09/01 16:48 #130142

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Pomarańcza Variegata ucięta dość drastycznie (tak, jak Kalamondyna) pięknie odrasta. Oczywiście jest to maleństwo, ale powinno już pójść z górki. Stoi na stałe w domu od jakiegoś tygodnia., gdyż ewidentnie woli domowy parapet, niż balkon. Gdybym to wiedział wcześniej, nie bawiłbym się w balkony, słońce i takie tam. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku podrośnie do 30-40cm, co by było dobrym zwiastunem na przyszły sezon :) Trzymajcie kciuki, gdyż roślina naprawdę jest oryginalna (co jeszcze nie widać, ale z czasem...).

Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Efkaraj

Cytrusy 2018/09/05 17:47 #130497

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Kalamondyna z bólem osiągnęła lekko ponad 100cm. Jej wzrost o 3 cm trwał...jakieś 3 tygodnie! Makabra! Chciałem ją przycinać, ale teraz chyba zaczęła mnie rozumieć i co ciekawe...sama zaczęła się rozgałęziać :D Czyżby po miesiącach nieporozumień, zaczęliśmy się docierać? :). To by oznaczało koniec "złośliwości mojej kalamondyny" - jednakże nie mówię hop, gdyż teraz przed nami budowanie korony. Od 2 tygodni roślina stoi w domu, jednakże chyba jeszcze na jakiś czas zostawię ją na balkonie. Od kilku dni ładna pogoda się zrobiła :).

Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, th

Cytrusy 2018/09/26 20:29 #132366

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Moje oczko w głowie - Kalamondyna, niestety została zaatakowana przez (prawdopodobnie) przędziorki. Piszę prawdopodobnie, bo nie dość, że była pajęczynka, to jeszcze takie małe robaczki koloru białego, przechadzały się po łodydze oraz na spodniej stronie liści. Opryskałem mieszanką sody, płynu do mycia naczyń i oleju i chyba szkodników nie ma (przynajmniej nie widać), jednakże (standardowo) ucierpiały najmłodsze odrosty rośliny. Co ciekawe - powstaje pączek kwiatowy :). Cytrus wróci do siebie, jednakże potrzebuje czasu. Powoli widać, że tworzą się nowe listki i gałązki - tylko trochę cierpliwości. Poza tym w świecie cytrusowym oprócz szczepienia Meyerki (coś zaczyna rosnąć), zaszczepiłem paradoksalnie na siewce Meyerki Limę :D To było jakieś dwa tygodnie temu i zraz zielony, więc jest nadzieja. Pomarańcza Variegata także została zaatakowana przez "to coś" co Kalamondyna i stoi w miejscu z przyrostem z 4 listkami :/ Trochę średnio, ale zobaczymy. Cytryna siewka po przeprowadzce do domu (zresztą jak wszystkie cytrusy) stanęła w miejscu. Zaczęła się rozgałęziać, ale będę prowadził na drzewko. Musi swoje jednak odchorować. Najlepiej radzi sobie siewka Pomarańczy. Chyba będą z niej cudeńka :). Ale jak na razie przestawiam tylko moją ulubienicę...



Teraz zaczyna się najcięższy okres w świecie cytrusów. Zimowania nie będzie, więc musimy sobie jakoś poradzić w warunkach domowych...
Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, th

Cytrusy 2018/10/07 10:46 #133622

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Kalamondyna po terapii sodowo-olejowej (olejnej?) jest całkowicie zdrowa. Nawet nie spodziewałem się, że uzyskam tak dobre efekty w tak szybkim czasie! Roślina zakwitła, rozpylając" piękny zapach, pięknie się rozkrzewiła, jakby czytała w moich myślach, a na dodatek tworzy kilka kolejnych pączków kwiatowych :). Trochę przeraża mnie jej tempo wzrostu, czego całkowicie się nie spodziewałem i za chwilę nie będzie się mieścić na parapecie. Reszta cytrusów stoi w miejscu. Nie wiem dlaczego, może potrzebują jeszcze czasu. Szczepienia także wyglądają na udane, jednakże i tu nic nie rośnie. Aha - nie wiem czy wspominałem, ale nie posiadam już ukorzenionych sadzonek Cytryny Meyera oraz Limy Tahiti (gałązki zostały z tych roślin zaszczepione). Roślinki poszły w świat, jednakże z winy poczty (za długo szło), chyba u znajomego nie przeżyją :(.

Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Ostatnio zmieniany: 2018/10/07 10:47 przez Robson.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, th

Cytrusy 2018/11/19 22:33 #138365

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Niestety, straty cytrusowe są ogromne. Coś poszło w pewnym momencie nie tak. Zachwalałem ziemię, którą im sprezentowałem, a żwirek okazywał się super pomysłem. Niestety, do czasu. W pewnym momencie wszystkie roślinki stanęły w miejscu! Przypadkowo podczas przesadzania małej sadzonki pomarańczy, zauważyłem, że korzenie nie rozwijają się :(. Zakupiłem nową ziemię, ale dla większości było już za późno. Jedyne co mi się uchowało to:

1.Kalamondyna





Ale ta nie była przesadzana do żwirku. Zawiązała kilka owocków, jednak chodzi mi po głowie by je oberwać, by dalej móc budować koronę. Zresztą owoce zbyt ją osłabiają.

2.Maleńka sadzonka pomarańczy



Ruszyły korzenie i powoli góra. Niebawem powinno już być ok, tym samym cytrus złapie prawidłowe tempo wzrostu.

3. Sadzonka cytryny



Przyśpiesza ze wzrostem. Jedna gałązka dziś odcięta, została góra.

4. Maleńkie sadzonki Cytryny Meyera



Po stracie sadzonek i szczepień, ponownie zaczynam z nimi zabawę :). Aha, szczepienia się udały (tym bardziej szkoda), jednakże podkładki padły, a tym samym i zraz. No cóż, zagłaskując także można zrobić krzywdę.
Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll

Cytrusy 2018/11/20 10:17 #138382

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 27106
  • Otrzymane podziękowania: 73477
Robson napisał:
Kalamondyna po terapii sodowo-olejowej (olejnej?) jest całkowicie zdrowa. Nawet nie spodziewałem się, że uzyskam tak dobre efekty w tak szybkim czasie!

Robson, jaka to terapia? Czy problemy z cytrusami w donicach nie są spowodowane zbyt suchym powietrzem w pomieszczeniach i zbyt małą ilością światła?
Czy kalamondyna wydziela zapach z całej rośliny, czy tylko, kiedy zakwitnie?

Same pytania :lol:
Ostatnio zmieniany: 2018/11/20 10:18 przez Poll.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Cytrusy 2018/11/20 17:53 #138400

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Technika nazwijmy to olejna to spryskanie rośliny mieszanką wody, sody oraz oleju jadalnego przeciwko przędziorkom. Działa, jednakże trzeba kombinować z proporcjami. Jeżeli da się zbyt dużo sody to kwiaty oraz młode listki mogą zostać porażone i opadną. Ale generalnie roślinom to nie szkodzi (oczywiście kiedy damy sodę w rozsądnych ilościach). Jeżeli da się jej za mało to nie podziała na roztocza. Ja generalnie polecam płaską łyżeczkę sody na litr wody. Dodatkowo łyżka oleju.

Jeżeli chodzi o problemy u cytrusów zimą to masz rację. Suche powietrze (szczególnie w blokach) oraz znikoma ilość światła słonecznego często powoduje ich chorowanie. Najczęściej kończy się to zrzucaniem jeszcze zielonych liści, ale rośliny dochodzą do siebie wiosną. Jednak szczególnie częstym problemem jest ich przelewanie, albo nieregularne podlewanie (zasuszanie po czym przelewanie), które powoduje zamieranie pędów, będące efektem zanikania korzeni. Taka roślina jak dla mnie jest skazana na...kompost. U mnie problemem nie było ani powietrze, ani światło, tylko źle zdrenowana ziemia. Co to znaczy? Dałem za dużo żwiru, przez co rośliny nie pobierały prawidłowo wody i soli mineralnych. Trzeba pamiętać, że sam w sobie cały korzeń nie pobiera wody, a tylko włośniki, które w tym przypadku nie miały szans się rozrastać. Mimo iż żwir był wymieszany z ziemią to ziemi było tak mało, że rośliny nawet nie odczuły jej obecności. To skończyło się powolnym zasychaniem korzeni, a podczas podlewania te zasuszone zaczęły gnić. Właśnie maleńka sadzonka pomarańczy uzmysłowiła mi, że coś jest nie tak. Po wyciągnięciu jej z tej mieszanki żwirowej, zauważyłem że korzeń nie rozrasta się we wszystkie strony (jak to zwykle bywa), a tylko jedna część jest biała, bo była wbita w kawałek kory. Po przesadzeniu do zwykłej ziemi, roślina zaczyna wypuszczać pęd. Także podkreślić należy, że cytrusy będą nam bardzo wdzięczne za rozluźnienie podłoża, jednakże nie należy robić tego żwirem, czy innego tego typu wynalazkiem. Osobiście wymieszałbym ziemię storczykową ze zwykłą i byłoby ok.

Kalamondyna wydziela zapach tylko podczas kwitnienia. Niestety, nie jestem osobiście zachwycony ich wonią. Cytrusy z reguły wydzielają przepiękny zapach, przypominający jaśmin, jednakże tu był on trochę ciężki, taki lekko męczący, ale nie specjalnie intensywny. Poza tym zazwyczaj kwiaty u choćby Cytryny Skierniewickiej (nie dość, że pięknie pachną!) to utrzymują się dobre kilka dni. U Kalamondyny już po dniu płatki opadały i zawiązały się owoce. Jest chyba cytrusem, którego zdobią owoce, a nie kwiaty. Szkoda, ale wiosną zakupię Cytrynę Meyera i tym samym będę się cieszył kwiatami, zapachem i owocami...no chyba, że znowu coś głupiego zrobię i się tego nie doczekam :).
Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Ostatnio zmieniany: 2018/11/20 17:57 przez Robson.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, jugo

Cytrusy 2018/11/23 06:41 #138651

  • Leszek.G
  • Leszek.G Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • podlasie, 5B
  • Posty: 589
  • Otrzymane podziękowania: 1027
No, gratuluję koledze zacięcia cytrusowego ;)
Ja od października posiadam cytrynę skierniewicką, ok 10-cio centymetrową sadzonkę. Przesadzona została do ziemi liściowej, i póki co idzie w korzenie, a wiosną mam nadzieję ruszy ze wzrostem.
Stoi na południowym parapecie z temp 19-20 st C. Podlewana raczej oszczędnie.
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Cytrusy 2018/11/23 18:33 #138685

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Dzięki :) Skierniewicka jest specyficzną rośliną, gdyż baaaardzo często kwitnie jak szalona, ale nie chce rosnąć :). Mało tego, gdy chce się ją uformować choćby na drzewko to mowy nie ma, gdyż i tak będzie rosła po swojemu (o ile będzie rosła B) . Czyżby ukorzenione boczne gałązki rosły jak...gałązki, a nie pęd główny? I takie rośliny w naturze występują, więc kto wie? Dla mnie jedynym rozwiązaniem, by móc ją uformować było zaszczepienie na kilkuletnim pestkowcu. Często myślę, by do niej wrócić, ponieważ charakteryzuje się pięknymi, dużymi kwiatami o intensywnej woni, a później ogromnymi owocami (choć skórka gruba). Zobaczymy - jak na razie priorytetem jest Meyerka :).

Potwierdziły się moje przekonania/przypuszczenia odnośnie żwirku i braku rozwoju korzeni. Wczoraj przesadziłem te maleństwa (meyerka) i co się okazało - zero korzeni! W takiej fazie rozwoju, jak są teraz, korzenie sięgają już 5-6 cm, a tu nic. Cały rozwój szedł z pestki! Oby teraz wszystkie nadrobiły, a na wiosnę będzie się czym pochwalić ;).

Leszek G. - a zdjęcie? :)
Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Cytrusy 2018/12/01 09:32 #139382

  • Leszek.G
  • Leszek.G Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • podlasie, 5B
  • Posty: 589
  • Otrzymane podziękowania: 1027
Jest i nareszcie zdjęcie :P

Tuż po kąpieli.
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Robson

Cytrusy 2018/12/17 22:00 #141382

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
No i ładnie! :) Jakieś plany co do jej dalszego rozwoju? Jakiś pomysł na pokrój, czy zostawiasz wszystko przyrodzie? :)

U mojej Kalamondyny oberwałem owoce, tym samym wypuszcza kolejne liście i gałązki. Możliwe, że na lato ładnie się zagęści - co by mnie mocno zaskoczyło, gdyż nie obstawiałem tak szybkiego rozwoju. Niestety, z innymi cytrusami gorzej. Siewka cytryny rośnie, ale robi się na krzaczek i ogólnie średnio wygląda. Meyerki w domu też coś słabo. Zdecydowanie lepiej w pracy - dwie sadzonki pną się do góry. Rozwój może być zależy od temperatury - w pracy zdecydowanie cieplej. Wyrzuciłem pomarańczę i ciągle walczę, by nie posiać ponownie (tylko po co? :) ). Ograniczam tym samym roślinność cytrusową na rzecz innych roślin. Ale pewnym jest zakup wiosną kolejnego, niewielkiego cytrusika :).
Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Cytrusy 2018/12/18 06:02 #141429

  • Leszek.G
  • Leszek.G Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • podlasie, 5B
  • Posty: 589
  • Otrzymane podziękowania: 1027
Na razie niech się dzieje wola nieba...
Jak zacznie się rozłazić na boki to z pewnością będzie sukcesywnie przycinana.
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Cytrusy 2019/03/13 20:32 #153413

  • Robson
  • Robson Avatar
  • Wylogowany
  • Ekspert
  • Posty: 148
  • Otrzymane podziękowania: 242
Aktualizacja tematu :)

Obiecałem sobie, że nie będę się kusił na kupno kolejnych cytrusów, prócz Meyerki. Niestety, nie wytrzymałem i "przygarnąłem" kumkwata :) . Wcześniej nie za bardzo interesowałem się tym cytrusem, jednakże postanowiłem spróbować uprawy. Wstępnie roślinka była owinięta na drabince, jednakże po transporcie do domu, uwolniłem ją od tego problemu i odwiązałem, przycinając jedną gałązkę, a drugą kierując ku górze. Skosztowałem owoców - mega dziwne uczucie :). Pierwsze co czuć to strasznie mocna kwasota miąższu!!!Cytryna przy tym to nic! Po chwili jednak da się wyczuć bardzo mocno słodką skórkę :). Bardzo fajny, oryginalny smak. Wadą owoców jest to, że posiadają pestki, co przeszkadza w konsumpcji.




Pozostałe cytrusy mają się w miarę dobrze. Kalamondyna została lekko przycięta, by zagęścić koronę. Siewka cytryny została przesadzona do ziemi uniwersalnej wraz ze storczykową i rośnie. Siewka Meyerki jest w ramach testu w samej ziemi storczykowej i nawet pojawiają się nowe liście. Zaczyna się coraz ładniejsza pogoda, a tu można liczyć, że w końcu coś się z cytrusami ruszy :).
Popołudnia bezkarnie cytrynowe...;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th

Cytrusy 2019/03/14 06:22 #153446

  • Leszek.G
  • Leszek.G Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • podlasie, 5B
  • Posty: 589
  • Otrzymane podziękowania: 1027
Moja cytryna jakiś miesiąc temu wypuściła 2 pędziki kwiatowe które szybko zmarniały i odpadły, Liście też odpadły wszystkie. Nie wiem o co chodzi bo stoi na ciepłym parapecie i miała delikatnie wilgotne podłoże. Czyżby z sucho?
Jeszcze daję jej szansę, ale nie długo.....
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Cytrusy 2019/03/14 15:19 #153478

  • Andzia
  • Andzia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 518
  • Otrzymane podziękowania: 818
Ja od ok 10 lat mam mandarynkę albo pomarańczę, nie pamiętam bo wysiewaliśmy pestki ze zjadanych owoców pierwszej zimy po przeprowadzce do domu. Zdjęcia nie załączam bo to bardzo nędzna roślinka, o którą walczę od lat i chyba się poddam. O ile jako tako trzyma się na tarasie w lecie to zimowanie ją zawsze dobija i co roku na wiosnę jest prawie martwa :( Próbuję też uprawy Figowca, który nawet w tamtym sezonie (pierwszym u mnie) fajnie się rozrósł i zawiązał śliczną figę ale to co obserwuję podczas zimowania też nie nastraja, że przetrwa tą zimę w lepszej kondycji niż cytrusek, same badyle zostały bez liści :( I to samo się stało z liściem laurowym. Świetne są te rośliny tylko chyba moje zimowanie pozbawia je możliwości prawidłowego rozwoju. Myślę czy by się jednak z nimi nie pożegnać na rzecz łatwiejszych roślin :placz

Mała figa w tamte wakacje

Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Cytrusy 2019/03/14 16:27 #153491

  • nowababka
  • nowababka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • A na drogę w nieznane - nadzieję…
  • Posty: 3980
  • Otrzymane podziękowania: 13050
Na cytrusach się nie znam :oops: - wprawdzie pierwsze koty za płoty ;-) mam za sobą i coś tam próbuję, ale nie mam się czym chwalić.
Figę też już jedną zamordowałam, bo miała wytrzymać -15 stopni :unsure:
Ale kolejną figę kupiłam i wydaje mi się, że to normalne, że gubi liście na zimę think: :nie_wiem
pozdrawiam (◕‿◕✿)
Marysia [a.k.a olibabka]
"Jeśli masz dwa bochenki chleba, sprzedaj jeden i kup liliowca" - przysłowie chińskie
:tup u mnie
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Czas generowania strony: 0.177 s.