Jak wiadomo, hosty to rośliny półcienia lub cienia. Słońca raczej nie lubią, jeżeli już, to w nieznacznej ilości. Rodzi się więc pytanie - pod jakimi drzewami rosną najlepiej?
Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że najbardziej sprzyjające warunki do wzrostu i rozwoju host stwarzają
sosny. Dają jasny, przejrzysty cień i mając palowy system korzeniowy nie wysuszają tak gleby. Pod starymi sosnami uprawiam funkie od 5 lat i jestem bardzo zadowolona z ich rozwoju.
Tyle samo czasu mam hostowisko pod starymi
modrzewiami. Tu sytuacja ma się zgoła inaczej. Półcień jest przyzwoity, natomiast podłoże pod nimi jest suche jak piach pustyni. Dopiero system linii kroplujących rozwiązał problem niedostatku wody. Poza tym modrzewie to straszne śmieciuchy - gubią wiele starych, martwych konarów i gałązek zaśmiecając podłoże i rośliny w nim rosnące. W niektórych sezonach stwierdziłam także zaczernienie liści host spowodowane spadzią mszyc żerujących na tych drzewach. W tym roku lisciory pod modrzewiami są czyste, czego nie mogę powiedzieć o hostach uprawianych pod
gruszami i śliwami. Drzewa te nie opijają za to tak intensywnie gleby wokół i można zmniejszyć częstotliwość nawadniania. Dobrym "twórcą" cienia wydają się być
jabłonie. Minusem drzew owocowych są oczywiście spadające jabłka czy gruszki, ale z moich obserwacji nie uszkadzają one znacząco rozrośniętych kęp.
Kolejne hostowisko mam założone od 5 lat pod starym, okazałym
klonem jesionolistnym. Tu sytuacja ma się następująco: cień jest bardzo gęsty, muszę parę razy w sezonie wycinać sporą ilość gałęzi w celu prześwietlenia no i podłoże jest mocno wysuszone. Poza tym drzewa te tworzą bardzo gęstą sieć drobnych korzeni oplatających kłącza host i młode sadzonki niestety nie dają sobie rady. Wyjściem jest sadzenie starych rozrośniętych kęp.