Obornik granulowany nie popali Ci ogórków na pewno. Problemy z obornikiem dotyczą ogólnie świeżego, nie form przerobionych. Mączka bazaltowa ma działanie mocno rozłożone w czasie i działa raczej na strukturę gleby, niż wzbogacenie w próchnicę. Chcąc uprawiać ogórki na glebie mocno piaszczystej, to obok ulepszenia jej obornikiem granulowanym/mączką bazaltową poszłabym w nawozy dolistne, naprzemiennie azotowy i potasowo-fosforowy.

Pięknie dziękuję za rady

Może przyda się komuś na nowy sezon.

Jeśli zaczynamy zabawę z warzywnikiem to warto jeden sezon wcześniej zadbać o stan gleby. I zacząć od zrobienia badania gleby, żeby się dowiedzieć co w niej siedzi, a czego brak. Takie badanie można zrobić np. w Okręgowych Stacjach chemiczno - rolniczych. Dostaje się informacje jakich składników w glebie brakuje lub czego jest nadmiar.

Potem odchwaszczanie, można posiać nawozy zielone i je przekopać, podlać humusem, zastosować kompost..

Ale jeśli chcemy sadzić już-teraz, a gleba była nieuprawiana to ogórki, fasolkę, cukinię, dynię, selery i inne warzywka lubiące obornik warto sadzić w nawożeniu rzędowym.

Wykopuję rowek gł. 20-25 cm

Na dno rowka daję obornik (ja kupuję granulowany), ale jak ktoś ma możliwości może dać np. suchy kurzeniec (tylko ostrożnie z ilością)

Przysypuję ten nawóz kompostem albo dobrą ziemią (jeśli uprawiamy warzywnik już jakiś czas, to wystarcza nasza ziemia z warzywnika)

Potem taki przysypany rządek wyredlamy ziemią ponad rowkiem tzn, robimy z obu stron taki nieduży rowek, a ziemię z niego narzucamy na nasz rowek z nawozem. Tam gdzie jest nawóz robi nam się nieduża górka. Tam będziemy siać lub wsadzać rozsadę np. ogórka.

Warzywa podlewam właśnie w te wyredlone zagłębienie. Woda lepiej jest wykorzystywana, bo nie rozlewa się i nie ucieka od grządki z posadzonym warzywem. I przypominam, że ogórki nie lubią zimnej wody.

Tak zastosowany obornik (na dnie rowka) rozkładając się spełnia funkcję ocieplającą korzenie (a ogórek jest rośliną tzw. ciepłego spodu) oraz funkcję drenażową gleby w przypadku dużej jej wilgotności, a przy suszy jest źródłem wilgoci.
Poza tym to oszczędność nawozu, bo dajemy go tam gdzie sadzimy warzywo, a roślina dostaje go w bezpośredniej bliskości korzenia, a nie gdzieś z boku.

Po zebraniu plonów sieję w tym miejscu nawozy zielone, przekopuję przed zimą, potem dodaję kompostu i w ten sposób wzbogacam glebę w warzywniku.

Uprawiam tak warzywa od dłuższego czasu i chwalę sobie taki sposób uprawy.

A odmiany ogórków? Ja z reguły mam Śremskiego, ale poszukuję odmian plennych i w miarę nieskomplikowanych w uprawie. Ostatnie sezony to była porażką, bo przez suszę nie nadążałam z podlewaniem i ogórki były pękato-zaostrzone.

Miałam kupić Śremskiego, ale nie nastawiam się na słoikowanie ogórków, tylko na bezpośrednie jedzenie, więc wybrałam Altaj F1 i Maksimusa o większych owocach. Oba podobno są odporne na mączniaka.
Nie zamierzam dużo siać, najwyżej o 5, może 6 krzaczków, a uprawiać zamierzam w... 16-to litrowych wiadrach, prawdopodobnie na tarasie. Zasilać będę gnojówką, którą zamierzam nastawić wiosną.

Ja też nie chcę słoikować. Ale chociaż w ganeczku kamiennym na małosolne nastawić. Kilka lat temu miałam tyle. Kupiłam jakąś fajną odmianę, a opakowanie... wyrzuciłam Potem zebrałam nasiona, bo jednego ogóra zostawiłam i jeden sezon jeszcze go miałam, ale już następny wysiew zjadły mi ślimaki
Ale mam sąsiada, któremu bardziej ogórki wychodzą i zawsze przez płot kilka sztuk mi poda.

Powiedzcie mi, czy termin siewu np ogórków przekłada się faktycznie na późniejsze owocowanie?
Czy te wysiane 2 tygodnie później, rzeczywiście 2 tyg później zakwitną?

Nie wiem czy dokładnie 2 tygodnie, ale jak w jednym roku sadzonki zostały zeżarte przez ślimaki i musiałam dosiewać, to ogórki były później niż zwykle.

Ogórki mają swój czas wschodów i w sumie po to robimy sadzonki, żeby mieć je trochę wcześniej.

Poll, nawet jak będziesz miała kilka krzaczków w wiaderkach to pomyśl o zastosowaniu podpór, żeby ogórki pięły się w górę. Wydaje mi się, że zbiór jest wtedy większy. I choróbska później wchodzą,

Ja od 3 sezonów nie kupuję ogórków na rynku, bo mam swoje. Zresztą w mojej rodzinie nie wyobrażają sobie, żeby nie było kiszonych i małosolnych.
Robię wcześniej rozsadę, w tym roku zależnie od pogody rozsada będzie siana na początku albo na końcu kwietnia. Przy rozsadach jest ten problem, że ogórek jest wrażliwy na uszkodzenia korzeni, więc trzeba być uważnym. Dlatego sadzę podkiełkowane nasionka do kubeczków bez dna albo do takich mankietów.
Mój podstawowy ogórek to śremski, ale sadzę też ogórki innych odmian, nawet długie sałatkowe (ze 2 szt) W sumie wysadzam 20 szt (po 10 w 2 rzędach) i oczywiście w uprawie pionowej. Obok grządki stoją dwie duże kastry z wodą, która się ogrzewa, do podlewania. Przy ogórkach podlewanie jest bardzo ważne.
Niezłe są też Julian, Octopus, Borus. Maximusa też sadziłam.

Masz może fotkę ogórków na podporach? Nie bardzo wiem, jakiej wielkości i o jakim kształcie robić?

Prowadzę ogórki przy siatce zaczepianej do słupków, po zbiorach siatke odkręcam, słupku wyjmuję i odkładam wszystko na nowy sezon.




a na drugim zdjęciu, w głębi , w donicy wsadzone mam podpory pod pomidory. To takie pręty plastikowe kupione w ogrodniczym. mają ok 1,60 dł. Można i do nich przyczepić ogórki, albo poprzeplatać sznurek pomiędzy prętami.





Kiedyś robiłam też sznurek w ten sposób, ze przyczepiałam go w ziemi do szpilki od namiotu, a górę sznurka przyczepiałam do poziomo umocowanej, między słupkami, kantówki.

Podoba mi się ten sposób z słupkami i siatką. Na pewno zastosuję go w tym roku u siebie. Sadzę co roku dość dużo ogórków ale zawsze się płożą w skrzynce i szybko łapią choroby. Może w ten sposób będzie im lepiej.

Ja też wiązałam ogórki do poziomej kantówki, ale to bardzo pracochłonne, szczególnie, że trzeba robić to kilkakrotnie, bo ciągle jakieś nowe pędy wyrastają.
W tym sezonie również planuję zastosować siatkę.
Zgadzam się z Ewą, że ogórki rosną zdrowsze i łatwiej je zrywać.
Pewną modyfikacją, którą planuję w nadchodzącym sezonie jest to, żeby posadzić na grządce tylko jeden rząd ogórków, żebym miała do nich swobodny dostęp z każdej strony. Jeszcze nie zaplanowałam sąsiedztwa moim ogórkom, ale prawdopodobnie resztę grządki zajmie marchew z cebulą (zawsze sadzę je naprzemiennie bo skutecznie chronią się wzajemnie przed szkodnikami), trochę sałaty i obowiązkowo koper, który razem z ogórkami jest kolejnym, stałym duetem na moim warzywniku

Koper to obowiązkowy kompan w rabacie ogórkowej
Ogórki prowadzone pionowo mają większy przepływ powietrza i szybciej obsychają po deszczach. Moje pod koniec sezonu (niczym nie pryskane) łapały choróbska, ale znacznie później niż takie płożące, szczególnie jak jest wilgotne lato.
Może w tym sezonie popróbuję i na nich te opryski drożdżowe, bo nie chcę stosować chemii.

Edytka, ja mam odstęp między tymi rzędami ogórków, mogłabym tam wchodzić bez problemu, ale nie miałam potrzeby, ogórki zbierałam od tej strony zewnętrznej. Do środka wchodziłam sporadycznie, jak nie mogłam jakiegoś dosięgnąć
Szkoda mi było miejsca, bo w następnym sezonie znów trzeba kombinować z miejscem na ogórki, a tak dwa rzędy idą "razem" w to samo miejsce

A ta siatka to taka jak pod uprawy leśne? Fajnie by było, ale ja mam cały ogród taki jak Twój warzywny Nie wiem, czy gdzieś zmieszczę taka konstrukcję.
Ja mam sznurki zwisające z takiej ramy. Wystosuję mężowi zapotrzebowanie na taką lub podobną siatkę.

Tak, to taka zwykła siatka leśna z dużymi "oczkami".
Miłka skoro masz ogórki na sznurkach, to znaczy, że w pionie miejsce jest
Te słupki można zastosować mniejsze, ja ma większe bo to prawie 3 m siatki. A z niej taka korzyść, że jest wielokrotnego użytku i nie trzeba co roku bawić się w mocowanie nowych sznurków. Ale jak to zwykle jest, każdy robi jak mu wygodnie i...jak mu miejsca starcza

Ja mam ogromną nadzieję, ze mi się w tym roku ogórki przyjmą. W zeszłym roku tylko było mnóstwo kwiatów, czesć z tego wyrosła z tych ogórków, a część kwiatów po prostu opadła

Opadanie zawiązków albo żółknięcie może być spowodowane dużymi różnicami pomiędzy temperaturą w dzień i w nocy (różnica 8-10 st) , albo zacienianiem ogórków np. zbyt wielką ilością liści.
Ja wycinam część liści ogórkom, jak za mocno się rozkrzewiają. I od dołu wycinam liście i wszystko co wyrasta do wysokości ok 40 cm. Dopiero wyżej pozwalam im szaleć. Ogórki są bardzo światłolubne.

Ogórek zrzuca też część zawiązków, kiedy jest niedożywiony i nie jest w stanie "wykarmić" wszystkich zawiązków, nawet jak są już zapylone.

I podobno ogórki nie lubią jak im się przekręca łodygi - ja je tylko podwiązuję, bez przekręcania.
To takie moje amatorskie spostrzeżenia.

To może i ja się wypowiem
Ogórki w ubiegłym sezonie to była prawdziwa droga przez mękę. Siałam 3 razy! Było zbyt zimno i dlatego miałam problem ze wschodami. Uprawiam wiele odmian ogórków, swoje to mi wszystkie smakują W tym roku kupiłam nasiona ponoć bardzo odpornych odmian międzyinnymi ukraiński, gruziński, a nawet rosyjski. Uprawiam też ogórki sałatkowe, szklarniowe. Pomimo początkowych kłopotów z uzyskaniem sadzonek, po trudach, doczekałam się plonów, a nawet przerobiłam sporo ogórków na przetwory. Uprawiałam ogórki w gruncie na podporach, w tunelu przy sznurkach, oraz w tunelu w donicach. Jeśli chodzi o uprawę donicową warto pamiętać aby nie nasadzić pierdzilialda sadzonek w donicy, w donicy 10-15l najlepiej jest uprawiać 1 góra dwie sadzonki. Ogórki zawsze podlewamy ciepłą wodą, nigdy podczas mocnego operowania sło9ńca, są one dość żarłoczne i źle reagują na przesuszanie gleby(mogą się robić gorzkie, w ogóle wszystkie niekorzystne warunki mają wpływ na smak i wygląd ogórków, robią się one beczułkowate- pękate na przykład) Kiedyś siałam śremskiego i to wszystko, teraz nie boję się próbować z dziwolągami ;P Czas siewu ma istotny wpływ na termin zbioru i można je dosiewać,żeby przedłużać czas zbiorów. Zimne noce są tu jednak ograniczenie, ogórki niechętnie wiążą wtedy owoce.

Marzenka nareszcie jesteś
A o ogórkach każda rada jest pomocna ,bo zawsze też mam problemy z ich uprawą.