Popieram głos Przedmówczyń odnośnie przesadzania rododendronów.
Na koncie mam przesadzenie większego rodka, niż ten na zdjęciu, do tego kilku mniejszych, jak też kilku azalii japońskich- największa z nich ma co najmniej metr wysokości.
Przesadzanie po kwitnieniu, pilnowanie solidnego podlewania w tym sezonie, rezygnacja z nawożenia w tym sezonie- chyba, że dolistnie. Jeśli stanowisko jest częsciowo słoneczne, można też rozważyć cieniowanie po przesadzeniu, gdyby było upalnie i bardzo słonecznie.
Pierwszy raz przesadzając byłam zaskoczona, jak niewielka jest bryła korzeniowa w stosunku do tego, jak spory i kilka lat rosnący jest krzew.
Gdy przesadzałam rodki kilka lat temu, zaopatrzyłam się w mikoryzę- żel do napryskania na korzenie. Nie wiem na ile to pomogło czy je wzmocniło, ale chciałam wtedy zrobić wszystko, aby zwiększyć ich szanse na przetrwanie.
Rodki są dośc łatwe w przesadzaniu, właśnie ze względu na stosunkowo niewielką bryłę korzeniową. Nie mają grubych korzeni palowych, a jedynie sporo drobnych korzonków, więc całkiem dobrze się przyjmują.
Nie zapeszając- na przestrzeni lat, mam na koncie 7 rodków przesadzanych i 7 azalii- i jak do tej pory zero strat.
Powodzenia w przesadzaniu życzę