To może ja
doświadczenie mam małe , mój mały ogródek to głównie wrzosowate , kilkanaście krzaczków
Zasalają glebę nawozy mineralne a nie organiczne. Większość kłopotów u różaneczników zaczyna się w korzeniach i im trzeba się przyjrzeć
te które pobierają wodę i składniki odżywcze są bardzo drobne-włoskowate nie mają szans się rozrastać w zbitej gliniastej i twardej ziemi. Dlatego tak ważne jest podłoże w jakie wsadzimy krzaczek . Spotkałem tu na forum sporo negatywnych opinii na temat torfu a moim zdaniem to jedyne dobre podłoże do różaneczników. Tak dobrej jakość wysoki torf kwaśny
Opisze jak ja to robię gdy wysadzam z donicy do gruntu krzaczek lub przesadzam
Dołek bardziej szerszy niż głębszy wypełniam (ok 80 %) torfem kwaśnym litewskim ,kupuje takie baloty 250 L do tego dodaje trochę rodzimej gleby i trochę ziemi do iglaków + garść obornika bydlęcego granulowanego. Wszystko mocno zalewam wodą , torf z tych balotów jest bardzo suchy i w te błotko wysadzam różanecznik. Po wyjęciu z doniczki oglądam bryle korzeniową , gdy jest mocno zwilcowana to rozcinam i rozszarpuje. Na koniec sypie korę sosnową
Nawożenie dziele na mineralne i na organiczne. Organiczne wykonuje późną jesienią wczesną zimą
pod krzak sypie obornik granulowany i przykrywam go warstwą torfu . Wczesną wiosną daje minerały u mnie jest to Siarczan amonu + nawóz wielo składnikowy ( Yara Miła , Azofoska ) Ważne
daje na oko polowe zalecanej dawki . Po ok 6 tygodniach sypie nawóz długodziałający do kwasolubów ,też połowa dawki zalecanej przez producenta . Kiedy już miną nocne przymrozki najbardziej wygłodniałe krzaki zasilam dolistnie nawozami wieloskładnikowymi do kwasolubów rozpuszczalnymi w wodzie. I tak co 10-14 dni do końca lipca .
Po kwitnieniu obrywam kwiatostany i cały czas podlewam , mam na działce bardzo sucho wiec jest to woda prosto z wodociągu miejskiego , która mocno odkwasza , na ten sezon zaopatrzyłem się zakwaszacz gleby ale jeszcze nie używałem . Wiele dobrego czytałem o kwasku cytrynowym nie jako o zakwaszaczu ale że wiąże toksyczne dla różaneczników związki ( wspomina o tym Agnieszka )
Jak do tej pory oprócz kilku porażonych liści przez chyba prześwietlika i kilku czarnych plamach nie mam problemów. Był jeden krzak do ratowania ale z Waszą pomocą już jest ok . Można cofnąć ze dwie strony i zobaczyć jak wyglądał . W miedzy czasie połamał mu ciężki kwietniowy śnieg jeden pęd
a na dziś wygląda tak