Wiele hortensji kwitnie na pędach dwuletnich (zawiązują pąki kwiatowe latem poprzedniego roku). Tak więc przycięcie paków wiosną (bądź ich zmarznięcie zimą) może mocno ograniczyć lub wręcz uniemożliwić podziwianie ich wspaniałych kwiatostanów w nadchodzącym sezonie. Do hortensji kwitnących na pędach dwuletnich zaliczamy: ogrodową, piłkowaną, kosmatą i dębolistną. W przypadku tych krzewów wykonujemy jedynie cięcie sanitarne, tzn. wycinamy suche, chore lub zmarznięte gałązki.

Podobnie postępujemy z hortensją pnącą - w końcu chcemy, by pięła się jak najwyżej .

Zupełnie inaczej postępujemy z hortensją drzewiastą (krzewiastą). Intensywne cięcie zalecane jest w celu uzyskania dużych, efektownych kwiatostanów osadzonych na długich, prostych pędach. Hortensje krzewiaste kwitną na pędach jednorocznych, tak więc możemy ciąć, bez obaw o kwitnienie .
Zalecana wysokość cięcia to 20-30 cm nad ziemią.

Fotorelacja z dzisiejszego cięcia:
Przed:



Poniższe zbliżenie pozwala wywnioskować jak ten krzew był cięty poprzedniej wiosny. Pędy wyrastają z pąków bezpośrednio pod cięciem. Czasami tworzą jeszcze jedno dolne piętro, ale rzadziej. Tak więc hortensja, która byłaby cięta wysoko rozgałęzi się górą, a dół pozostanie łysy :


Wycinamy słabe pędy:



Mocne, proste pędy tniemy na wysokość 20-30 cm od ziemi:



Na poniższym zdjęciu widać jak z podstawy starego pędu wyrósł silny, młody. Wycinam stary pęd, zostawiając miejsce dla młodego .


Tu w zbiżeniu widać, jak przy samej ziemi u podstawy starego pędu wychyla się młodziak. Wyrośnie i zakwitnie jeszcze w tym sezonie :


A tak wygląda mój krzew po cięciu:

I na koniec hortensja wymagająca najszerszego omówienia - hortensja bukietowa inaczej wiechowata. Dlaczego należy je ciąć? Jeśli tego nie zrobimy krzew nadmiernie się zagęści, gałązki będą drobne a kwiaty małe. Krzewy, które nie są cięte zdecydowanie tracą na urodzie.
Cięcie hortensji bukietowych zaczynamy od wycięcia wszystkich słabych i martwych pędów. Następnie przycinamy zdrowe pędy nad 2-3-cim oczkiem zeszłorocznego przyrostu. Po zakończeniu, usuwamy jeszcze wszystkie gałązki nadmiernie zagęszczające krzew, tak aby wszystkie pędy były prawidłowo doświetlone i miały odpowiednią cyrkulację powietrza.
Jeśli pogoda pozwoli, postaram się wstawić jutro fotki z cięcia w moim ogrodzie .

Dodam jeszcze, żebyście nie przejmowali się, jeśli zbyt mocno przytniecie swoje hortensje bukietowe. To silne krzewy i nawet ścięte niemal do ziemi wypuszczają kolejne pędy, które kwitną jeszcze w tym samym sezonie - przetestowałyśmy to obie z Romcią .

Fotorelacja z dzisiejszego cięcia:

Hortensja Everest przed cięciem:


Ilustracja tego, co znaczy jednoroczny przyrost . W ostatnim sezonie pędu urosły na długości od mojej lewej dłoni. Na szczycie każdego niemal przyrostu był kwiat.


Zaczynam od wycięcia slabym i suchych patyków:


Na poniższym zdjęciu widać połowę przyciętego krzewu. Można sobie porównać .


Zbliżenie przyciętego pędu - widać, że cięcie wykonane jest na 2-3 -cium oczkiem zeszłorocznego przyrostu:


Ostatnie korekty gałązek zaburzających ogólny pokrój:


Tak mój krzew wygląda po strzyżeniu:


I z drugiej strony:

Dzisiaj zaczęłam przycinać hortensje i rozszerzyłam opisy o dzisiejsze zdjęcia .

edyta napisał: Tak, niby sanitarnym. Miałam jedną pierwszy rok zimowała i wydawała mi się całkiem uschnięta.
Obciapałam ją chyba w kwietniu, bo wszystkie naokoło (u innych) już ruszyły, a u mojej sterczały wydawało by się suchutkie badyle.
Pomyślałam sobie – no musi puścić od korzenia.
Później był żal, bo jeden pęd przycięłam nieco wyżej i ten jeden jedyny miał kwiatka. W tym roku będę czekać.

Powiedzcie mi czy patyki to ewentualnie teraz ciąć?
Chciałam podarować pani wet-ce. Moje niby są małe (80x80) to myślę, że by się nadały do donic.

No i mam problem, jak zakwaszać ziemię, bo u mnie ogólnie zasadowa raczej. Oczywiście pod hortensje przygotowałam kwaśną, ale myślę, że ona się odkwasi, a ja marzę o błękitnych kwiatach. Jak się tak spojrzy to błękitnych kwiatów nie jest tak dużo.
Specjalnie po to kupiłam siarczan glinu.

Spojrzałam na datę zeszłorocznych postów. W tamtym roku już dawno byłam po cięciu. Jednak sprawdzając prognozy na mój rejon uznałam, że wstrzymam się z użyciem sekatora jeszcze tydzień. W mojej okolicy -10 w nocy będzie jeszcze 20-tego marca. Tak więc planuję cięcie po 20-tym .
A jak u Was? Czy już cięliście hortensje?

Cięłam wszystkie bukietówki i Anabelkę w ten weekend. Niektóre dość radykalnie, bo jakieś takie cienkie pędy powypuszczały w zeszłym roku.

Ja też już wszystko przycięłam. Jak zaczynałam, to nikt nie straszył zimą

A w szkole nie uczyli, że "w marcu jak w garncu", a "kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata"???

Nic im nie będzie, wszak pąki nie rozwijają się jeszcze?

tylko tak dawno chodziłyśmy do szkoły...... ,też już przycięłam i budleję przycięłam...

Ja też już przycięłam w zeszłym roku cięłam też wcześniej i nic im nie było mimo że potem w kwietniu jeszcze miałam śnieg i mróz .

Powinno być ok . W końcu zalecenie jest, żeby ciąć na przedwiośniu, więc wiadomo, że jeszcze mrozy będą . Ja jeszcze kończę domowe remonty, dlatego ręka wcale mnie nie świerzbi . Dziś okryłam pierwszego kwitnącego irysa żyłkowanego .

Czy ktoś praktykował NIEcięcie hortensji bukietowych? Bo mnie kusi

Jaki mają wtedy pokrój? Jakie przyrosty? Jak kwitną?

Foto mile widziane

Siberio, zajrzyj do wątku Ewulab. Ewa swoim hortensjom daje wolność. Kwitną równie obficie, do tego sa ogromne

Pamiętam, że Ewa jest przeciwna cięciu, a ona ma wyjątkowo duże pojęcie o krzewach bo i dojrzałych krzewów mnóstwo

Dlatego mnie kusi spróbować ...

Kto postąpił choć raz tak jak Ewa?

(Idę do jej wątku)

Powiem wam, ze mi też wpadło do głowy nie ciąć, bo gdy się mocno tnie, gałęzie sa tak wiotkie, że leżą na ziemi pod ciężarem kwiatów. Może niecięte, sztywniej by się trzymały?
Ewentualnie można by wykonać jakies lekkie cięcie korygujące pokrój zbyt rosochatego krzewu.

edyta napisał:
Zawsze kierowałam się tym co pisała na innym forum "babopielka" znawczyni od hortensji, która wręcz nakazywała przycinanie krzewów. Fotek nie mam ale te krzewy które zostawiłam nie przycięte ( 2 sztuki) bo po prostu o nich zapomniałam, miały drobniejsze kwiaty i właśnie kładły mi się na ziemię.

No to ja w tym roku zrobię eksperyment - jedną hortensję przytnę a rosnąca obok nie.
Pokładające się kwiaty hortensji (pieczołowicie przycinanych!!!) tak mnie denerwują, że szybko je wycinam i tyle po mojej radości.

Ja tnę hortensje właściwie tylko korekcyjnie, bo chcę mieć szybko duuuże krzewy . Właściwie to ścinam tylko przekwitłe kwiatostany a i to nie zawsze zdążę bo same poodpadają . Kwitną ładnie i nie pokładają się zbytnio

W zeszłym roku ścięłam tylko przekwitłe kwiatostany i na razie jestem zadowolona z wyglądu hortek, w tym roku zrobię tak samo, a to jedna z nich.