Coś się kończy, coś się zaczyna
Dziwnie mi tak trochę zaczynać ab ovo w środku sezonu, więc ponieważ na razie i tak wszyscy znajomi, pozwólcie, że pominę wstępy, tło historyczne i poszczególne etapy mojej walki o ogród na piachu i w permanentnej suszy . Zatem retrospekcje w jakiejś bliżej niesprecyzowanej przyszłości

Tymczasem szkoda czasu, bo mamy wszak środek sezonu , róże szaleją, a ja niczego nie opublikowałam przez prawie 3 tygodnie . Wiecie jakie mam zapasy ???
Aż nie wiem od czego zacząć

To znaczy wiem, od róż , zaraz zbadamy ileż to zdjęć na raz mi wejdzie

Majalis Plena, to już historia, ale warta przypomnienia , podpora spisała się znakomicie








William Baffin, też już przekwita, ale był boski





A to perfumeryjna róża bułgarska, olejkowa. Nigdy nie przycinana, nie kopczykowana, nie podlewana i nie pryskana







Variegata di Bologna








Różanka historyczna, Rose de Rescht, Louise Odier, Rheine des Violettes, nie wyobrażam sobie tych potworów już bez podpór





i ukryta za RdR Comte de Chambord




jeszcze raz Louise Odier




Doktorek, dziś już oskubany prawie do łysa, koszmarna rdza i plamistość , to jedyna róża, którą pryskałam już 3 razy na grzyba i nic mur







Aha, no to już wiem ile zdjęć mogę wstawić . Trochę sobie zmniejszyłam tę ilość zamieniając ujęcia na coraz lepsze
W takim razie cdn

Ha, jesteś!

No to jedziemy dalej
Były potwory, teraz czas na mniejsze gabaryty

Madame Pierre Oger



Little Artist



Munstead Wood






Sibelius



Ilmenau



Artemis




Soeur Emmanuelle



Blue Girl



Burgundy Iceberg



Angela



Bonica



Baronesse



Gardener's Friend




Great North Eastern Rose




matko , nie jestem nawet w połowie , ciekawe kto to wytrzyma

Hejka Nie dziwię się ,że śpieszno Ci było róże pokazać ,bo piękne są .Dorodne krzaczyska
Zawsze lubiłam Twój ogród ,więc cieszę się ,że nie zniknęłaś na dobre .

No jak kto to wytrzyma wszak my wszyscy niecierpliwie czekający na widoki z Twojego ogrodu
No i doczekaliśmy się widoków cudnych różyc
Souvenir du Dr. Jamain tak ma, niestety i właściwie niczym nie powstrzymasz tych grzybów już dawno o nim pisałam, że piękny ale tylko bardzo krótko

Fajnie że podpory zdały egzamin, jak skończymy budowę to M. musi zabrać się za podobne konstrukcje, lież ja już tych olbrzymów zbierałam z podłoża po wichurach

Martuś a ta bułgarska piękność perfumowa to ma jakąś nazwę czy taka bardziej bezimienna ?

Haniu ale jesteś szybka , myślałam, że nikogo tu nie ma i sobie spokojnie nawstawiam fotek . Bardzo się cieszę, że jesteś, bo jakoś umilkłaś ostatnio
Specjalnie dla Ciebie fotka zakątka, o którym rozmawiałyśmy w zeszłym roku





Ewcia ależ się cieszę, że też jesteś , o żadnym znikaniu na dobre mowy nie ma , za bardzo Was lubię

No to ostatnia porcja róż na dzisiaj

Teraz debiutantki

Royal Celebration, oczywiście w rzeczywistośći bardziej purpurowa



Gipsy Boy, też nie do końca uczciwy kolor



A w tej się zakochałam po prostu , doskonała w każdej fazie rozwoju, przepiękny kształt i zapach, coś fantastycznego, oto Ashley









Boscobel, też ładna







a tu nastąpiła niespodzianka , tak zakwitła mi podpisana jako Charles de Mills







Obstawiam Rosa Mundi , może ktoś ma inną propozycję?


Zakończę zielonym widoczkiem dla uspokojenia

No nie taki on zielony jak piszesz, ja tam widzę sporo kolorów różanych i nie tylko
Ta Ashley rzeczywiście śliczna, ciekawa jestem jak się sprawdzi na dłuższą metę, bo to wszak całkiem młoda różyczka

Hej , Marta
Co roku róż mi się odechciewa ( wiadomo kiedy...) i co roku bardzo zachciewa ponownie ...
Ale już wiem co kupować

Maju witaj
Nie pocieszyłaś mnie z Doktorkiem , mówisz, że nic nie działa mur , a tak mi się cholernik podoba
Tę różę perfumeryjną kupiłam 5 lat temu u Choduna i właśnie tak dokładnie się nazywała... Też się dziwiłam, a dziś weszłam na ich stronę i nie mają takiej , a ja mam wydruk z tamtych czasów i dokopałam się, że to róża damasceńska, a dalej tak jak napisałam, perfumeryjna, olejkowa z Bułgarii , no i weź bądź człowieku mądry
Ashley niby nic takiego , różowa, wielkokwiatowa - banał , a jednak ma w sobie coś wyjątkowego . Oby szkodniki się nie dowiedziały

Magdo cieszę się, że też trafiłaś , no widzisz, nie stracimy kontaktu
Ja też mam czasami dość róż , zwłaszcza niektórych , ale raczej nie w czerwcu

Dziękuję za dedykację Ano umilkłam; muszę wyciszyć emocje, które mi się cisną na klawiaturę. Zaglądam codziennie. U nas też ukrop, coraz gorzej to znoszę, a nieustanne podlewanie mnie dobija. Bez linii bym pewnie już zdechła pod byle jakim krzakiem, ale i tak jest ich za mało /linii, nie krzaków /. Dokupiłaś wtedy i już pewnie leżą? Mądra jesteś dziewczyna, ja nie wiem na co czekałam Jak zakończysz prezentację faworyt, proszę o przypomnienie odmiany róży, która, jak mówiłaś, pasuje do lasu, jest pnąca, fioletowa i 'pusta' czy jakoś tak....

Haniu ja, żeby nie "pęknąć" z emocji , pozamykałam i prawie nie zaglądam, tylko czasem do naszej gaduły
Linii oczywiście, że jeszcze nie kupiłam , ale za tydzień już wakacje i wreszcie będę jeździć tam gdzie mi się podoba, wtedy, kiedy mi się podoba

Tej róży, którą Ci polecałam, sama nie mam , to Veilchenblau Rose

www.google.pl/search?q=veilchenblau+rose&espv=2&biw=1920&bih=1063&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiFtsqQ_7PNAhWpQpoKHcWcCmwQ_AUIBigB#imgrc=qqoKqY_VqDiG7M%3A

ja mam tylko taką pustą, fioletową, ale nie pnącą Rhapsody in Blue

A nie będzie to czasami Kazanlik
Właśnie w tym regionie Bułgarii uprawiane są róże na olejki.
Mam ją, rośnie wielka, kwitnie obficie i cudnie pachnie

Wow kolejne różane królestwo i jakże piękne zdjęcia róż bardzo podoba mi się Munstead Wood niesamowity kolorek , Artemis i Soeur Emmanuelle ja mam tylko jedną i do tego NN ale za to kwitnie cudnie

Marta tak pusto i smutno się zrobiło w pełni sezonu, nikomu nie chce się chwalić, tzn. prawie nikomu z odwiedzanych przeze mnie ogrodów.
Przepraszam, że tu napiszę, ale szczególnie brak mi Hani .

Róże uwielbiam w cudzych ogrodach , Marta, z wielką przyjemnością urządziłam więc spacer po Twoim wątku.
Za uspakajający widoczek dziękuję, dla mnie jest raczej mobilizujący do podążania w tym kierunku .

Boszsz, masakra, raj i ogród botaniczny w jednym.
Oszalały te Twoje różyce! !! Ja chyba zacznę kupować od nowa.

Maju wygląda na to, że masz rację , ale jak to się stało, że nie pamiętam jej z Twoich zdjęć , już dawno mogłam zidentyfikować

Celinko witaj , muszę zacząć się wpisywać w wątki na ZZ, bo się zacznę gubić
Róże królują akurat teraz , ale powoli nadchodzi czas lilii, liliowców, floksów i hortensji . Ja mam po prostu fioła kwiatowego

Krzysiu nic się nie martw , przecież co nas nie zabije , Hania jest i też się pozbiera, a w każdym razie będziemy jej w tym pomagać
Ja do Twojego ogrodu wchodzę, by odpocząć od orgii kolorów, którą mam za oknem , dobrze, że mamy takie odskocznie

Aga coraz tłoczniej, coraz przyjemniej
Róże faktycznie szaleją, ale wiesz , czerwiec jest tylko raz w roku

markita napisał:
To tak, jak u mnie
Każdy kto się zatrzymuje mówi: "U pani to same kwiaty, jak w ogrodzie botanicznym"

Piękne krzewy róż... aż pozazdrościć!
U mnie na piachach o połowę mniejsze.
Nawet Kazanli nie chce rosnąć zbyt wybujale. Choć może to lepiej... Co ja bym z takim potworem na działce zrobiła...

Cześć Martusiu ! Piękności !!! Już karteczka poszła w ruch i zapisuję.Będę sprawdzała mrozoodporność. A ogród pięknieje z każdym rokiem . Od ubiegłego roku nawet widać ogromne zmiany.

Nie pamiętasz go bo pewnie zbyt często go nie pokazywałam, ot rośnie sobie myślałam samotnie, a tu w tym roku tak się pomieszał z Madame Isaac Pereire że stanowią jeden wielki kłąb kwiatowy

Nie obiecuję, że będę na bieżąco, ale pogapić się chętnie pogapię. Wody z nieba życzę.