Ooooooo jak ładnie coś czuję że będzie degustacja

Janko, u nas jedna raczej niska będzie, a ta stara nasza to wyższa, z tym, że 80 cm to nie osiąga A mogłaby, nie miałabym nic przeciwko! Aniu, prośba jest zadoniczkuj proszę kawałeczek, na wianki i bukiety będzie cudowna, podejrzewam, że i kwiatostany może mieć ten dryblas okazalsze

Kiedyś w mądrej książce o nalewkach przeczytałam, że miękki owoc najpierw zasypuje się cukrem na kilka dni, zlewa syrop, po czym zalewa się mocnym alkoholem też tak na tydzień, po czym zlewa się te dwa płyny. Takwłaśnie robiłam czeremchówkę. Owoce oczywiście najpierw podpiekłam. Ale trzeba uważać, żeby nie przypiec za mocno, by nie było karmelu.
Za to twardy owoc najpierw alkohol, potem cukier.

nelu-pelu napisał:
Zgadzam się w całości , chociaż ja jestem bardziej spóźniona niż Nela
Cudny ogród, a ilość róż

Ave napisał:
Cześć Ave!
Moje róże póki co strajkują, powtarzać będą chyba w listopadzie, więc dla Ciebie dalie z wiejskiego ogródka:):




To są dalie z siewu mojej mamy, która lubi siać ale nie lubi bawić się w przechowywanie ich, więc ona sobie sieje a na jesieni ja je ratuję przed pryzmą kompostową i wywożę do siebie. Pielęgnuję sobie taki kawałek tradycyjnego wiejskiego ogródka, jaki miała moja babcia, który się wygradzało, żeby kury i inne ptactwo domowe nie siało tam szkody i uważam, że właśnie takie "niewyfikane" tam pasują. A poza tym już kwitną, w przeciwieństwie do posadzonych odmianowych, które chyba zapatrzyły się na róże i póki co rosną tylko w liście .



Ta to jest bardziej ozdobna od tyłu, niż en face :



I Verrona's Obsidian od Neli :


Pierwszy mieczyk w tym sezonie

To są mieczyki od Stanisława Smolenia, wygląda na to, że znowu ich nie zobaczę . W ubiegłym roku zakwitły w lipcu/sierpniu, akurat w czasie, jak przez 3 tygodnie nie mogłam się wyrwać na wieś. W tym roku, jak przez 3 tygodnie sierpnia bylam na wsi, żaden nie raczył rozwinąć kwiatów (fotka jest z wczoraj), znowu będą kwitły jak wróciłam do Krakowa.

Zaczyna kwitnąć heptakodium Tianshan, wrze na nim owadzie życie:



podobnie jak na barbuli "Stephi"

Do mnie też coraz bardziej przemawiają "niewyfikane" ,jak mówisz, odmiany. I to dotyczy różnych bylin. Jakieś takie mniej absorbujące są

Przepiękne to heptokadium

Heptokadium widzę po raz pierwszy, bardzo atrakcyjna roślina

Heptakodium jest rewelacyjne o każdej porze roku. I całkowicie bezproblemowe, więc szczerze polecam:).

Heptakadium - fajne. Podoba Mi się.
Gdybym tyko miał miejsce w ogrodzie

Nigdy nie piłam czeremchówki.
Dużo zrobiłaś?
Moja barbula też już zaczyna. Ale ja mam niebieską, tę najzwyklejszą.

Janeczko nadrobiłam zaległości…Nie robiłam czeremchowki a w smaku całkiem dobra.Heptakodium nie znam ,muszę poczytać.

Nie wiem jakie heptacodium mam, ale bardzo je lubię, pomimo niewielkiego rozmiaru już pięknie kwitnie i nawet udaje mi się je w ryzach trzymać, tnę na drzewko. Zobaczymy czy mi to wyjdzie. Z dali chyba zrezygnuję, nosz diabli by to! Ślimaki mi zjadły do zera!! Jeszcze spróbuję za rok kupić pomponików parę do bukietów. Przeżyła tylko tą VO bo w dużej donicy miałam posądzoną, ale kwitnie jak nas nie ma Taka sytuacja u nas. Te Twoje z maminego siewu fajne Janko

A moje heptacodium od Ciebie Janeczko, to jakie? gatunek? siewka? szczepka?
Heptacodium na żywo, w czasie kwitnienia , widziałyśmy dwa lata temu u chłopaków pod Opolem,
dlatego teraz wiem, o czym mówicie, że kwitnie pięknie i są na nim roje owadów.

Czeremchówkę najwyżej będziemy testować jak lekarstwo, po naparstku , bo wyjdzie ok. 2 litrów. Następnym razem się nie zagapię, obiecuję!

Elu, Twoje heptakodium to siewka od mojego. Jeśli nie powtarza cech to będzie jak gatunek, nieco większe od mojego, które ma ok. 3 metry w każdą stronę i po tych 7-8 latach raczej osiągnęło już swoje docelowe wymiary, przyrosty ma już minimalne.

Z rzeczy bieżących:

astrowe pędzelki zaczynają pokazywać kolor:


Jedyny nadający się do pokazania wrzos (posadziłam tuzin...)


Chateau de Munsbach:



Beauty of Booskop:


Któraś z serii Together:



Udało mi się zobaczyć dwa kwiatostany mieczyków :

Ogrodowy must have, czyli świecznica Chococholik. Jak heptakodium, jest po prostu fantastyczna a ten zapach!!!





I najnowsze podrzutki , mają 2-3 miesiące


(gdyby ktoś chciał przygarnąć dwie czarne pantery w miniaturze, to dostarczam wysterylizowane w każde miejsce w Polsce).

Fajne maluchy!
Bardzo lubię zapach świecznic i mam 3 różne ale, niestety, nie kwitną już 2-gi rok ... susza ...

Kalmia napisał:
Niestety:(.
Moje też oberwały ale nie tak, jak u Ciebie, bo u mnie susza to tylko 3 ostatnie tygodnie, więc pąki kwiatowe ładnie się zawiązały ale i tak połowę musiałam wyciąć, bo całe pędy obeschły:(. Idzie podobno teraz mocny niż, mam nadzieję, że w nas trafi:).

Oby, oby. Bardzo na ten niż czekam ...