Ale tylko ze trzy krople!
Już słonko świeci,zapowiada się normalny czyli nieupalny dzień.
Ostatnie dni jakieś nerwowe sytuacje mi przynosiły,aż się zastanawiałam,czy to aby nie CZYNASTY.
Wynurzenia me zacznę może od tego,że prócz zakazu rozmów w aucie podczas jazdy,winnien być ukaz zakazujący spożywanie żarełka i picia jakiegokolwiek,o robieniu makijażu nie wspomnę.
Ale po ostatnich przeżyciach dodałabym kolejne zakazy.
ZAKAZ WTARGNIĘCIA na przejściu dla pieszych z równoczesnym zakazem korzystania telefonów także.
Piękny zachód słońca ,ale tak piękny że az oślepia. Człowiek ,wiem...wiem...kobieta to nie człowiek, jednak uparcie twierdzę:
Człowiek wdraża się do ruchu,zatoka autobusowa,słonce,przejście dla pieszych i nagle mam prawie na masce gnojówkę o długich nogach,długich włosach ale zapewne płaskim mózgu.
Przy pięknej,kształtnej jakże, ale pustej główce TELEFON.
Zero ruchu głowy lewa-prawa-lewa!! Ona ma prawo,bo pasy są dla niej!!
Dobrze,że nie spaliłam hamulców na mojej ulubionej Drodze Stu Zakrętów i mój kochanek stanął sztywno jak żyleta!
KOLEJNY ZAKAZ wprowadziłabym dla starych dziadów,którzy uważają się za cudownych kierowców typu NIKI LAUDA,MINIU SCHUMACHER I TEGO TYPU.!!
Jak wiadomo w Polsce jest ruch prawostronny,jadę sobie spokojnie powolutku 80,męża moja jako pasażer obok Pańci.
Po lewej stacja CPN ,z której to włączać do ruchu chce auto skręcające w prawo. Mógł śmiało to zrobić,bo jego lewa była PUSTA I SKRĘCAŁ NA PRAWY PAS.
Ale z tyłu za mną jechał własnie NIKUŚ i wpadł na pomysł wyprzedania mnie akurat na tej wysokości,co tamten wyjeżdzał ze stacji.
SZEDŁ NA CZOŁO JAK ZŁOTO!!!!
Ponieważ miałam prędkość znaczną,nie miałabym szans zahamować na tyle,żeby tego DZIADA W DOOPĘ nie trzepnać !!
Odbiłam na pobocze,na szczęście na tyle płaskie i bez drzew,że mąż mój żyje!
Rozdygotana i w okropnym stanie ,wciskając piany do pyska jak też gaz do dechy,dogoniłam gnoja!
Gnój skręcił ,wydawało mi się że do swojej posesji,skręciłam i ja.
Ryknęłam tylko do Szkodnika,żeby wyszedł ze mną,przerażony mąż rodzony odmówił współpracy ,poszłam wykonać wyrok SAMA!!
Dziad wysiadł z auta i coś zagadywał do babki w tym domu,wyzwałam od niedzielnych kierowców,od ślepych kretów,nakazałam zmienic okulistę a przede wszystkim CHUCHNĄĆ!!
Pstryknęłam fotkę rejestracji i nastraszyłam moim MĘŻEM wzrostu 182 cymy i żywej wagi 122 kilo.!!
Wówczas Niedzielny Kret podszedł do mojego męza i chciał wyciszyć sprawę.
Bo on to jest kierowcą z 20 letnim stazem i jeżdzi po Niemczech a nie tylko na Mszę .
Może i jeździ,ale po autostradach na 4 pasy ruchu,i se wyprzedzac może kiedy chce i jak chce,póki go kto nie ustrzeli!!
Ja papiery mam 14 lat,mobilna jestem zawsze, o każdej porze dnia i nocy,a odkąd przeżyłam BOCZNE DROGI i Drogę Stu Zakrętów,też mogę coś powiedzieć!!
Po czym dowiedzialam się od mojego NIE-PILOTA,który w życiu nie chodził na prawo jazdy i na przepisach się zna jak koczkodan na wędlinach dojrzewających,że TEN DZIADEK TAM NIE MIESZKA!!
Ewidentnie uciekał przede mną!
Teraz ciekawa jestem,czy faktycznie krew miał czystą,i czy auto papiery miało aktualne?
Przepraszał Szkodnika za zaistniałą sytuację,czyli CZUŁ SIĘ WINNY!!
Jeśli ja jechałam 80,to on zabierając się do wyprzedzania ze SETKĘ miał! Ciekawe ,czy tylko na liczniku....
No.....do tej pory wszyscy Szkodnikowi współczuli takiej żony,teraz to chyba będą ZYWYMI ŁZAMI PŁAKAĆ Z ŻALU !!!
Wieczorem zaś wypadł mi mój Samsung Galaxy J3 na schody,tak nieszczęśliwe na kancik,że mimo zabezpieczenia folią,ekran LCD szlag trafił.....
A potem to już poleciało....
P.s.
Czy jak się wymienia ekran telefonu,to traci się kontakty i zdjęcia?
Niech mnie ktos przytuli....bo mi serce pęknie...
P..s II
Marzenie miałam jechać do Rominy na ZLOT,marzenie miałam jechać we wrześniu na DŚ.....
Pojadę w .....pę! na nieheblowanej desce!!!