Gosiu, sadząc tam trawy, a zwłaszcza miskanty, nie myślałam, że posłużą za parawan. Wtedy tam, na działce sąsiada nie było tego garażu. To jest kawałek od domu, więc nie przeszkadza tak bardzo. Ale z czasem, te miskanty zrobiły dobrą robotę
Paweł, cieszę się, że zawitałeś do mojego wątku, a co za tym idzie i wspomnień ogrodowych. Tak, zwierząt Ci u mnie dostatek, zarówno tych moich jak i sąsiadowych
I zrówno jedne jak i drugie przyprawiają mnie o palpitacje i śmiech. I tak na zmianę
Roboty w ogrodzie mam sporo, choć tylko, jak są nowe nasadzenia w dużych ilościach, jest jej masa. Potem nawet to wszystko sprytnie zarasta i jest dobrze. Berberysy, te w szpalerze, będę cięła w tym roku dosyć mocno, bo zmiany tam będą. Tylko jeszcze nie wiem jakie dokładnie. Pewnie kilka berberysów ze szpaleru wyleci, bo iglaki się tam rozpychają a i odmianowych berberysów jest dużo, więc siewki będę ograniczać.
Zdjęcia kwitnących miskantów gdzieś są, tylko muszę ich poszukać i obrobić, bo strat miałam sporo w fotkach.
Serdeczności
Lukrecjo, właśnie dla tego szumu, który dla mnie imituje morze, sadzę miskanty. A one odwdzięczają się, rosnąc, kwitnąc i wdzięcząc się co roku. Tak wspaniałych traw, życzę każdemu