Aga, no to mamy szczęście
Martuś, życzę z całego serca, żeby u Ciebie tez popadało, Tylko oby spokojnie.
Danusiu, no właśnie nie pamiętam, żeby kiedykolwiek Fragrant Dream miał takie kwiatostany... Co prawda, ona jest ratowana przez dwa sezony, ale mimo wszystko... no nie pamiętam.
Wiesiu, pióropuszniki w stronę słońca się nie kierują, więc tylko od czasu do czasu, jakiegoś muszę wykopać. Za to po drugiej stronie, w lasku, opanowały już pół skarpy i ida dalej w dół i w szerz... Chyba zaburzyłam naturalną florę w lasku... Tym się tylko pocieszam, że one nasze swojskie
Miłko, wiórki i mi się bardzo spodobały jak mąż zheblował jednego krawędziaka, żeby się do kotwy zmieścił. Ale tylko tyle ich jest co w doniczce. Szkoda