A floksy zaczynają przekwitać ,niektóre drugi raz kwitną .Jak się ma więcej ,to i dłużej można się nimi cieszyć/
Ogród wypieliłam do cna ,ale chwilowo mam dosyć .Przez trzy dni nie uklęknę nawet do pacierza

Do floksów już mnie nie musisz przekonywać Ewuniu, załapałam bakcyla . A co do plewienia to zazdroszczę werwy , mnie ciągle mobilizacji brak kolana jednak oszczędzaj

Oszczędzam kolana Wisienko .Mam nakolanniki przez co wyglądam jak rycerz .W zagonkach mi przeszkadzają ,bo ciągle zawadzam o jakieś rośliny .Ale jakoś muszę się zabezpieczać ,bo kolana mi odmawiają współpracy .A Ty ? masz jakieś nakolanniki ?

Ja na razie działam bez nakolanników ale czas to zmienić. Używam takiej piankowej podkładki ale nie zawsze zdaje egzamin Więc często również w kucki albo najgorzej jak może być schylona głową w dół

Witaj Wiesiu..... .......ogród ,,tam'' wypiękniał i wydoroślał ,przypadla mi do gustu kompozycja hosty z liliowcami oczywiście do wykorzystania we własnym ogrodzie......
Umknęly mi rabaty 'pod tarasowe'' z hostami i innymi cieniolubami......coż mam powiedzieć-piknie

Witaj Pawełku ,kompozycja z liliowcami wyszła mi przypadkowo, bo wsadziłam otrzymaną hostę tam gdzie było miejsce , niestety nie jest jej tam zbyt dobrze bo nieco się przypala, może inna odmiana dałaby radę . A podtarasowo nie robiłam zbyt wiele fotek, wkrótce postaram się to naprawić
Dla Ciebie tymczasem ostatnie jakie znalazłam

O ! Paweł zaczyna postować, to znak, że zmierza ku lepszemu.

Wiesiu, kolana, kręgosłupy, bolące głowy . U mnie ostatnio zakłuty różą palec i to tak wrednie, że skończyło się wizytą u lekarza. Ból był niezwykle dokuczliwy. Jakby krokodyl użarł i wcale nie była to wymówka od prac domowych Wystarczyła maść z antybiotykiem. Żadna zaraza na szczęście się nie wdała.
Tak, wiem. Zwolennicy pozostałych gatunków dołączą i ten argument contra.

Ale jak złote myśli głoszą:

Róża ma kol­ce, a za­razem wielką za­letę z tego,
iż kłując nieroz­ważne­go, czy­ni zeń mądrego...

tylko... czy ja mądrzejsza od tego się zrobiłam ?... : Idąc tym metaforycznym tropem dosłownie to może powinnam w różance w stroju Ewy się położyć

Rozbawiłaś mnie setnie tym strojem Ewy w różance . Ja za różami nie przepadam nie tylko z powodu kolców, choć nie przeczę że to ogrodu królowe. Jednak w moim ogrodzie chętniej widuję kopciuszka niż królową . Ostatnia burzliwa dyskusja u Siberki nad wyższością róż nad daliami czy odwrotnie skłoniła mnie do rozmyślań ale chyba ani jeden ani drugi gatunek nie będzie królował w moim ogrodzie, choć niektóre dalie i mnie chwytają za serce
Nie mówię jednak że nie będzie ich wcale więc dla Ciebie MagdaLenko jedna z moich różyczek

O ! Jaka śliczna . Dziękuję. U mnie takie pojedyncze wyrosły na tzw.dzikich pędach. Nie wycięłam w porę i wcale nie żałowałam, gdy zobaczyłam kwiaty.A co owady miały radości,to one tylko wiedzą
Z daliami już nie eksperymentuję. Podobają mi się, szczególnie te płaskie, niewyszukane, ale... garaż mam już zawalony różnymi ogrodowymi sprzętami( doniczki - przecież zawsze się mogą przydać itp, wiesz...)więc miejsca na zimowanie coraz mniej.
W zeszłym roku dołączyły odmianowe fuksje, z których do wiosny przetrwało dosłownie kilka, więc wyciągam wnioski i stawiam na samowsiewne warszawianki. Te nigdy mnie nie zawodzą.
A i 'kółeczka' się cudnie rozmnożyły . Widać dobrze im nie tylko na Śląsku. Mazowsze też im służy.

Moje róże to na ogół dzikuski które posiały ptaki lub wysiałam sama. Dostałam trochę nasion odmianowych rugos i próbuję swoich siewczych sił na razie z nie najgorszym skutkiem
A to kolejna kwitnąca



Dalie korcą mnie nieco, bo pokazuje się sporo nowych ciekawych odmian. Mnie ujmują kołnierzykowe i może na kilka się skuszę chociaż oprócz wykopywania odstraszają mnie żarłoczne ślimaki które szybko znajduję dalie w moim ogrodzie A fuksje przechowywałam kilka lat tylko przez ostatnie zimy łapały u mnie jakieś robactwa i dałam sobie spokój
Cieszę się że kółeczka spisują się dobrze , to wyjątkowo odporne rośliny

Wiesiu
Dziękuje serdecznie za wszystkie nasiona!
List dotarł dzisiaj, czy przed siewem wiosną należy je przemrozic?

Cieszę się Magdalko .Ja nasion nie mroziłam. Wysiewałam wiosną do doniczek i wschodziły dobrze. Życzę Ci więc udanych siewów

Bardzo lubię rugosy... to takie bezproblemowe różyce, świetnie nadają się do naturalistycznych ogrodów.
Sama nie mam już miejsca, ale rozważam posadzenie szpaleru wzdłuż ogrodzenia

Pikutku, poproszę o jakieś szersze plany, jak wena wróci

Ja właśnie sadzę rugosy żywopłotowo, bo jakoś w innych miejscach ogrodu róż nadal nie widzę . Wenę pomalutku zbieram a wkrótce mam nadzieję wyruszyć na Podkarpacie więc szersze plany będą
Tymczasem jedyna wypasiona różyczka w moim śląskim ogródku
Właśnie powtarza kwitnienie

Cudny, romantyczny kolor i pokrój kwiatu!

Czekam w takim razie na plenerowe fotografie...
Ja w weekend też muszę podziałać A za 2tyg jadę w Karkonosze! Na warsztaty foto połączone z urlopem

O, to będę czekać z niecierpliwością na fotograficzną relację z warsztatów

To może jeszcze trawiasto
Zachwycająca 'Memory'


rosplenica


ostnica cieniutka

Wiesiu, różyczki są cudowne. A i trawki oko cieszą. Czekam na zdjęcia z Ziemi Przodków!
A różane kopciuszki są niepowtarzalne w swoim wdzięku. Już Ci pisałam jak bardzo je lubię

Lubię Wiesiu Tę twoja przestrzeń, chociaż nie wiem ,czy tak potrafiłabym ogrodować. Ja z kolei chciałabym mieć park i w nastepnym wcieleniu już tego błędu nie popełnię i nie będę latami czekała na drzewa,zwłaszcza jak mają co zasłaniać.

Aniu, takich i podobnych różyczek będzie cały szpaler. To będzie dopiero widok jak wszystkie zakwitną , ale muszę cierpliwie poczekać aż siewki dorosną

Ewo, a ja bardzo lubię Twoją olszynkę i pewnie zamiast parku wolałabym las . Pomalutku sadzę za domem zagajnik ale drzewa tak pomalutku rosną

pozdrawiam słonecznie

Wiesiu, to będzie zjawiskowy szpaler. W necie wyczaiłam już odmiany rugos żeby takie żywopłoty posiadać. Te moje ( gatunek ) po przesadzeniu ledwo zipią - może w przyszłym roku odbiją i się uda. W biegu żyłam i w końcu tych dziko rosnących przy jezdni nie wzięłam do siebie. Ale nic straconego- będzie wiosna to upoluję ( jak mnie nikt nie przegoni ). na moim polu tez posadzę drzewa, ale w niewielkiej il. bo to czekanie mnie dobije