Patrzę na trawnik na zdjęciach powyżej i zastanawiam się, czy zdołam skosić przed zimą.
Niby m. naprawił kosz, ale pogoda nie sprzyja.
Ciągle mokro. Chyba trzeba bedzie kosić mimo wszystko.
Czeka mnie jeszcze grabienie igieł. Trawnik pod sosnami zasłany po tych wichurach.
Wczoraj wycięłam obiedki, bo sieją się straszliwie.
Resztę porządków zostawiam na wiosnę.
I czeka mnie jeszcze wykopanie dalii.
W czwartek posadziłam kilkadziesiąt tulipanów. Jaki to był piekny dzień. Cieplutki, słoneczny.
Bardzo mi brakuje takich dni.
Szczególnie słońca. To chyba najciemniejszy rok jaki pamiętam.
A teraz początek października