Elu! Topsinem wiśnie i śliwy na choroby grzybowe będę pryskać. Powinnam teraz, ale albo silny wiatr albo deszcz. Czekam na odpowiedni dzień. Może jutro, jak nie będzie padać. Miedzianem pryska się jakoś wcześnie, kiedyś robiłam regularne opryski, ale ostatnio zawsze się zagapię.
Dziekuję!
Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają. Dla Ciebie pewnie jedne z ostatnich zdjęć kokoryczy.
Wiesiu! W zeszłym roku też chyba prosiłaś
Ale chyba nic nie znalazłam, albo za późno patrzałam. Postaram się
U mnie tez małżonek stwierdził, ze te zielone lampiony mu się nie podobają. Może się przyzwyczai, a może nie, wtedy ściągnę.
Danusiu! Weekend sprzyjał pracom. Ale już wyhamowałam i tylko lekkie prace robię, ciężkie pozostawiłam panom. Ja tak trochę jak jaśnie pani się przechadzam i trochę wysiewam. Potem będzie robota z wysadzaniem tego co zeszło w doniczkach (takie tam cynie, aksamitki, kosmosy i słoneczniki).
Wczoraj planowałam krzątaninę w ogrodzie do wieczora. Kaczka miała być na obiad (tylko wrzucić do piekarnika, niewiele roboty), ale nie kupiłam pyzów do niej (chodzi o tzw kluski na parze - info dla nie-Wielkopolan). Wyszło na to, że powinnam zrobić własnoręcznie, ale już tego mi się nie chciało. Na szczęście kuzyn zaprosił nas na obiad i trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno. Ale też się zrelaksowałam i wypoczęłam podczas popołudnia.
Na dziś: