No właśnie, oto ten dobry początek



A to ciekawostka. Bylina nazywa się dejnante.
Do cienia , lekko kwaśna gleba. Z rodziny hostensjowatych.




Uwilebiam ten pokrój Raubritter. Rośnie w półcieniu i najpierw żalowałam, że ją tu posadziłam, bo przez piewsze trzy lata kwitnienie było skromne. Ale teraz ma te popmoniki na przewieszających się pędach, co czyni ją jedną z piękniejszych w dżungli.






Niziutka, ale przepiękna Stephenie Baronin zu Guttenberg



Sum and Sunstance juz się rozpycha

Potwierdzam termin emisji RwO- najbliższa sobota 7.30 TVP1

W rolach głównych Pepek, Kredka, gdzieś w tle reszta. No i ogród, jako tło dla produktów lokowanych

Witaj Zuza cóż mogę powiedzieć piękne ogródy ja w młodości w góry jeździłam sporadycznie,młodo za mąż wyszłam z miłości nie z przymusu potem czwórka dzieci i teraz nadrabiam zaległości,mąż juz nie nadąża za mną chociaż nie jest taki stary,pozdrawiam z zachmurzonej Zawoi jednak deszczu jest jak na lekarstwo.

Dagusiu jednym słowem wszystko w życiu znalazło swój czas: rodzina, góry, ogród
Ja lubię chodzic z kimś, kto jest oswojony z górami, nawet lepszy, sprawniejszy ode mnie. Wtedy czuję sie pewnie.
Na Kościelec jednak nie byłam w stanie wejść ze względu na "ekspozycję"

Liliowcowo:
Purple Bicolor

Purplelicious

Little Grapette

Spray of Pearls

Smuggler's Gold



Liliowiec cytrynowy

I NN, który kwitnie jak oszalały


Na deser Raubritter

Zuzanno widzę że rewolucja już się zaczęła a skoro roślinki już zamówione to teraz poleci jak nic Jak zwykle pięknie u Ciebie w miejskiej dżungli a wiejska to czuję że będzie powalać na kolana więc będę podglądać z przyjemnością Co do sąsiadów to ja mam szczęście mieszkam w miejscu gdzie wszyscy trzymamy się razem i nawet sąsiad z góry mimo że czasem lubi wypić dba o trawnik i wyrywa chwasty przy płocie od mojej strony ,jak idzie na grzyby to mi je podrzuca bo lubi zbierać ale nie jeść

zuzanna2418 napisał:
No to już czekam na sobotę
Zuziu, umieściłam tę informację w tym wątku. Na dobry początek, że mamy takich super ogrodników wśród nas

Danusiu dziś dzień pierwszy demolki: stare ogrodzenie zdemontowane, podmurówka razem z fundamentem wyrwane. Tymczasowe zasieki przeciwpsie zamontowane po obu stronach domu. Teraz psy skoszarowane sa w ogrodzie za domem i wychodzą tylko tarasem.
W tym tygodniu ma się pojawić ekipa z nowym ogrodzeniem. A potem znow wkraczamy my i robimy podjazd do garażu no i oczywiście rabatę



Efciu dzięki, bardzo proszę ogladających o wyrozumiałość

Zuziu zawitałaś na ZZ ze swoimi ogrodami będę na bieżąco czytać wieści z obu
Czyli już teraz będzie odcinek o Waszym miejskim ogrodzie z przyjemnością pozaglądam tam gdzie Ty nie pokazujesz a oni może pokażą

edulkot napisał: Majuś, noooo... ma wystąpić nasz kompostownik!

No wiesz, kompostownik to bardzo ważne miejsce w ogrodzie więc powinien wystąpić, przynajmniej w roli drugoplanowej

Razem z ogrodem wiejskim dłubaliśmy coś w domu.
Sień, przez którą wchodzi się do domu w oryginale wyglądała tak



Zaczęliśmy od zdrapania tego białego... Nikomu nie życzę. Szorowanie tego narzędziami różnymi w gęsty pyle to radocha jakich mało



Potem nasz stolarz tambylczy zrobił nowa podłogę z klapą do wejścia do piwniczki. Na koniec pomalowaliśmy ściany i podłogę czymś w rodzaju oleju do drewna.
na koniec poszły elementy wyposażenia zakupione na różnych wystawkach. Pardon, garderobę przywieźliśmy z Lublina.

W łazience założonej w byłej spiżarni- cywilizacja
ściany trzeba było doprowadzić do ładu w ten sam sposób co w sieni.

Zuzanno, pięknieje wasze wiejskie domiszcze. Cieszę się,ze nie robicie z niego na siłę następnego miejskiego domu, tylko staracie się zachować jego duszę.
Niecierpliwie czekam na emisję programu. Co prawda nie oglądam TV, ale w internetach chyba znajdę?

Dejnante, przez wczesny start co rok mi nie kwitły Wkurzyłam się więc i przesadziłam w mocno osłonięte miejsce. W tym roku wyrosło, jak nigdy i zawiązało pąki. Chyba pierwszy raz od kilku lat będę się cieszyć kwiatami.

Polu Dziękuję! wyszłam z założenia, że nie jest mi potrzebny drugi miejski. Z wiecznym sprzątaniem, którego w wiejskim byłoby jeszcze więcej, bo schodzimy z ogrodu brudni, w butach upapranych ziemią, trawą, z drewnem do pieców, z którego lecą śmieci i tak dalej. Plus zwierzaki, które też wnoszą na łapach i na futrze co się da.
Przy wymianie podłóg, które nas czeka zrobimy taką nawierzchnię, żeby sprzątanie było szybkie i w miarę bezbolesne
Patrząc na te katalogowe białości i ecru w różnych wiejskich rezydencjach na pokaz pukam się palcem w czoło.


Dejnante pójdzie pewnie na nową rabatę po tych rewolucjach ogrodzeniowych. Widziałam w necie, że kwitnie na niebiesko, ale te moje pąki jakieś takie prawie białe. Czy są różne kolory kwiatów? Czy też kolor widać tylko "od wewnątrz" ?
Tak, na stronie Roku w Ogrodzie są wszystkie odcinki. To nie jest taka konwencja jak w Mai czyli prezentacja ogrodu, ale pokazywanie raczej prac pielęgnacyjnych z wykorzystaniem czyjegoś ogrodu

Ile tu zieleni!!!!!!!!!!!!! I jak zaaranżowana! Cudnie

Muszę o poranku w sobotę przyjechać do miasta, bo mi się telewizor wiejski zepsuł

Zuziu, cudownie wydobyliście duszę tego domostwa
Mam taki stary dom, ściany są malowane podobnym wapnem?kredą?, a piękny sufit z bali pomalowano olejną. Masakra i tyle. Tak, że nie zazdroszczę, ale efekt jest super!

Siberko witaj u mnie! Zielonego tu dość, wszak jest to ulubiony kolor W. Aranżacje w stylu busz z lekka ujarzmiony, ale ja takie lubię
Jak nie w TV to w necie zobaczysz
Efciu Na tym nam zależało, żeby duch pierwszych gospodarzy, ktorzy weszli do tego domu kilkadziesiąt lat temu był z nami. Sień i spiżarnia były pobielone chyba wapnem. Reszta pomieszczeń oblożona jest jakby starozytnym gipso-kartonem. Na razie tylko pomalowaliśmy, nie zrywamy póki co, bo to straszna rewolucja a nie wiadomo, co tam jest pod spodem.
Podłogi i lamperia w kuchni w kolorze "fekalny brąz"

Wymieniliśmy okna i drzwi, bo wiało każdą dziurą.




Ustabilizowaliśmy i ociepliliśmy fundamentyprzy pomocy majstrów tambylczych


No i zaczęliśmy budować werandę. Na razie mamy piwniczkę pod werandą

Ha! widzę, że wszystko zostało przemyślane, żadne tam łapu-capu!
Piwniczka - bardzo ważna sprawa.
Jak z ogrzewaniem? czy to dom całoroczny będzie?

Bardzo fajnie się ogląda efekty ciężkiej pracy, szczególnie cudzej , gdy widać jak było przedtem...

Nelu to jest dom całoroczny Trzeba tylko odczekać po przyjeździe zimą, aż się piece rozgrzeją a potem rozgrzeje się dom
W łazience mamy na razie piecyk na takie paliwo naftowe.Włącza się kwadrans przed myciem i jest cieplutko. W dalekich planach jest budowa pieca w mrówczanym (pokoiku, w którym na razie jest graciarnia i trasa przemarszu mrówek- stąd nazwa). Jego tylna część będzie stanowić ścianę łazienki, więc piec ogrzewać bedzie dwa pomieszczenia.
Zimą rozgrzewamy się galerniczą pracą przy zdzieraniu farby z zdrzwi

Zuzanno! każdy sposób jest dobry!

Nie każdy lubi a nawet rozumie takie działania, ale tacy ludzie nie mają pojęcia o satysfakcji
i -nie bójmy się tego słowa - dumie z wykonanej pracy! Wiem co mówię...
O ile prościej jest pomierzyć, zamówić i czekać na kuriera, prawda?

Moja skądinąd fajna sąsiadka z działki zamówiła sobie 'kącik' kuchenny z wysokim połyskiem, a jakże,
w mlecznej bieli, z indukcją i innymi bajerami. Bardzo jest z siebie zadowolona, chwali się piękną kuchnią,
ale każdy oglądający na chwilę milknie (pewnie z wrażenia! ) bo to naprawdę duży zgrzyt: 30-sto metrowy
domek i 4 metry szafek na wymiar...

Ja jednak wolę Twoje klimaty i doceniam Wasz wysiłek w pełni, czekam na fotki z kolejnych etapów 'budowy'.