artam napisał:
Marto, paprotki walijskie nazywane są w Anglii, paprociami końca lata.. to i u nas nie chcą się za wcześnie wychylać .Trochę to irytujące, jak w lipcu rabata świeci pustkami, ale biorąc pod uwagę, ze Sanguinaria czy Paeonia mlokosewitschii w słoneczną pogodę kwitnie 3-4 dni..to paprotki walijskie cieszą nieprzyzwoicie długo
Klon 'Ukigumo' był widocznie dany od serca , robi się coraz ładniejszy. Inna sprawa, że obecny właściciel dba odpowiednio
Ten pseudo skalniak szczelinowy, powstał w ubiegłym roku, ale w przyszłym planuję sporą rozbudowę...tylko nie wiem jeszcze, w którą stronę

Miłko, kupowałem paprotki walijskie w ciemno, kilkanaście lat temu.. Nikt u nas o nich wtedy nie słyszał i chyba nie uprawiał . Wtedy były sprzedawane nie pod nazwą Polypodium cambriicum, ale Polypodium australe...co dawało trochę do myślenia. Widziałem, że w niemieckich ogrodach rosły, więc zaryzykowałem,
Paprotki tolerują, a nawet wymagają suchych i słonecznych stanowisk , ale w upalne dni wolę je podlać .

Kilka fotek z ostatnich dni. Pierwsza to nie walijska, ale hybryda Polypodium scouleri x P. glycyrrhiza











Olusia, nie jest tak daleko...w porównaniu do mniejsc gdzie podróżujesz

Taka miła siewka w żwirku pod altaną.



.i mniej miłe...w dotyku oczywiście

No proszę, u Ciebie cyklameny się sieją, u mnie nawet nie chcą rosnąć....
Co to za miskant srebrny, Morning Light? Jakiś za niski....

Pytanie do eksperta. Ostatnio w lesie znalazłam stanowisko paprotki zwyczajnej, to rzadkość czy nie?
Długiej jesieni paprotkom walijskim życzę!

U mnie pod altaną sieje się glistnik i hyćka! Nie są takie miłe!

Marto, ten miskant to 'Morning Bright', jaśniejszy sport odmiany 'Morning Light'...chyba faktycznie będzie niższy, ale on młody jeszcze.
Polypodium vulgare,nie jest rzadkością...przynajmniej w naszych lasach, ale ja zawsze się cieszę jak ją spotkam. Cyklameny, faktycznie lubią mój ogród z wyjątkiem coum, który chyba mi przepadł...albo sam go niechcący eksmitowałem
Miłko, glistnik w masie, ma swój urok :

Ponieważ wszystkie młode paprocie posadzone w pomieszczeniu zwanym szklarnią, zmarniały...prawdopodobnie zagniły . Postanowiłem w tym roku hartować je w gruncie. Nie wiem tylko, czy to nie zbyt późna pora na takie eksperymenty?









Dzisiaj , korzystając z wolnego dnia i dobrej pogody, powiększyłem rabatę z języcznikami. miałem je porozrzucane po całym ogrodzie. Teraz co ciekawsze zmieściłem w jednym miejscu:0

Nawłoć widzę! Brakuje emotki, żeby wyrazić oburzenie
Niesamowite te języczniki, wszystkie nazwane, odmianowo określone czy to siewki?
Skoro o siewkach... Jest jakaś różnica, czy siewki zgniją lub zmarzną? Oczywiście, życzę odnalezienia niezawodnego sposobu na doprowadzenie do dorosłości wszelkich siewek!
A jak już chodzisz po tych lasach... To głównie po malownicze korzenie do ogrodowych aranżacji czy jakieś grzyby też w kręgu zainteresowań?

artam napisał: Marto, wiem, ze Twoje bystre oko wychwyciło odmianę 'Firecośtam'....lubię ją i tyle ...w ogóle lubię nawłocie, może nie zawsze u siebie w ogrodzie i nie w takich masach jak na polach...
Te siewki języczników, u nas na forum traktowane jako 'freaki'...są jakoś nazywane. Anglicy sięgają do swoich XIX wiecznych ksiąg i na podstawie starych rycin dopasowują cechy swoich roślin., a że czasem na liściu tych cech jest wiele ... to nazwa bywa wielowyrazowa
W lesie, można powiedzieć, że grzybów wysyp.


Fajnie, ze nie tylko prawdziwki.

...ale inne ciekawsze grzyby






A w ogrodzie, na 'białej rabacie' , szaleją plusk...świecznice...a zapach w całym ogrodzie

Takie ciekawe grzyby i w podkarpackich lasach widziałam, podobno smaczne

Tomek Mr napisał:
Kolego miły, Tomaszu, jak tak patrzę okiem krytykanta, to niedługo trzeba będzie kolejną rabatę dla scolies robić. Nawtykałeś w to miejsce tyle dobra, że niedługo pęknie.

Świecznica to ma u Ciebie sucho, czy mokro? Bo widok omotylonej wzbudził moja ciekawość.
A z grzybów nagotuj zupy! Koniecznie pieprzu i śmietany dodaj!

Wiesiu, jak słyszę o tych zatruciach to nie mam odwagi na dziwne grzyby i jadam tylko tradycyjne (maślak, rydz,kozak )
Koleżanko Polu, rabata ze scolies, jest dokładnie przemyślana. Większość to kurduple i dużo nie przyrosną, a duże kępy rosną w tle z tyłu i mają wystarczającą ilość miejsca ...ale jak zauważyłaś paproci nam przybywa, więc nowa rabata to kwestia czasu
Miłko, po deszczu i podlewaniu, świecznice mają mokro, a poza tym bywa różnie..., ale w parku, na skwerach widziałem je w opłakanym stanie Prawdopodobnie nie miał kto o nie zadbać. Wydaje mi się, że jednak potrzebują wilgoci, trochę cienia i dość żyznego podłoża
Nie wiem jak u Was, ale u mnie 50 % ciemierników już kwitnie





Fragment rabaty z paprotnikami. Liście mocno się różnią, ale każdy piękny na swój sposób



Podophylla , jeszcze niczego sobie...

Widzę, że ślimaki też dają Ci się we znaki..

Na widok paprotnikowej rabatki aż się oblizałam..

Nelu, od 2 lat ślimaków jest mało, a szkody niewielkie ... w porównaniu z tym co było kiedyś...
Większość host do niedawna wyglądała wiosennie, teraz niestety niektóre zasychają.

Tomku śliczne masz te paprotniki ale kwitnącymi ciemiernikami to mnie zaskoczyłeś

A może ślimaków jest tyle samo, tylko roślin coraz więcej, więc mają tyle jedzenia, że nie widać, że cokolwiek naruszą?

Ciemierniki, mówisz... Może musimy obejrzeć swoje! To znaczy, że już wiosna się zbliża?
Jest dość ciepło więc rośliny się nie spieszą z żółknięciem. U mnie pożółkły te, co były pożarte.
Dzięki za uwago dot świecznicy. U mnie sucho strasznie jest, ale mam tam linię kroplującą.

U mnie też kwitnie kilka ciemierników, ale mają niepozorne kwiaty, inne, niż te, które rozwijają w prawidłowym terminie.
Nie wiem, czy wyrobię się w tym roku ze swoim kącikiem dla języczników Potrzebna jest tam męska pomoc a na tę mogę liczyć tylko w niedzielę. Tymczasem każdej niedzieli pada i w następną tez ma padać.

Gosiu, kiedyś po każdym deszczu zbierałem całe reklamówki ślimaków i wywoziłem gdzieś... w inne rejony. Teraz nie muszę zbierać, bo są pojedyncze sztuki .
Miłko, pisząc, że 50 % ciemierników kwitnie...miałem na myśli 1 sztukę, bo w sumie mam dwa Nie jestem ich wielkim fanem... .
Polu, u mnie dzisiaj pogoda idealna do prac ogrodowych, mam nadzieje, że u Ciebie podobnie i podgonicie z pracami.
Ponieważ większe przemeblowanie zrobiłem miesiąc temu ( o tym za chwilę), teraz została tylko drobna pielęgnacja i zbieranie rozmnóżek paprotników
Rośliny przywiezione z mini zlotu już posadzone . Nie wiem jak u Was, ale ja im dłużej trzymam je w donicach szukając miejsc tym trudniej mi je usadzić

Molinia od Edyty.



Z klonami i zawilcami też nie było problemu. Tam gdzie przymierzyłem, tam wkopałem









Teraz krótko o przemeblowaniach ogrodowych. Zimą, z Polą zgłosiliśmy nasze paprocie do Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego, aby uzyskały status kolekcji narodowych.Odpowiedź nie była zbyt optymistyczna, ponieważ jak się okazuje, u nas niechętnie przyznaje się Kolekcje Narodowe osobom prywatnym.
Ale na początku września dostałem telefon, że komisja chce przyjechać i zobaczyć zgłoszone paprotniki (Polystichum)
Więc z pomocą syna zaczęlismy porzadkować ogród, a ja na dokładkę musiałem przemeblować rabaty....i dorobić nową, aby paprotniki godnie się prezentowały. Doszło do tego dokładne oznaczenie roślin...i stres , bo czasu było niewiele...
Przygotowania nadzorowała wszędobylska 'Pandzia'



Na rabatach pojawiło się sporo labelek z opisami roślin.



Czteroosobowa komisja stwierdziła, że kolekcja spełnia wszystkie kryteria i jest na tyle ciekawa, że zasługuje na miano Kolekcji Narodowej . Dodam, ze dwie osoby z komisji to osoby zajmujące się paprociami 'zawodowo'....nawiasem bardzo miłe i ciekawe osoby.

Tomasz gratuluję Kolekcji Narodowej

Basiu,
Myślę, że to i Wasza zasługa, nic tak nie rozwija, jak wspólna pasja, wzajemne mobilizowanie i nakręcanie się... i zwykłe zielonozabarwione rozmowy. Dziękuję

Tomek , z wrażenia nabrałam powietrza i miałam strach wypuścić !!!
Uwzględnili też zarażanie innych tą paprociową pasją ? Czy kazali maseczki zakładać ?