Do końca nie wiedziałam, że będę więc się nie chwaliłam

Mnie podobnie jak Iwonkę wystawa zachwyciła

Ogród się już tak rozrósł, że trudno go dokładnie obejrzeć w jeden dzień, a przy tym jeszcze uczestniczyć we wszystkich imprezach jakie były na święcie traw.
Przydałaby się zdolność bilokacji, bo dużo się działo i święto było bardzo interesujące ...
Jak zwykle zacząłem od szkółkingu. Przyjechałem z samego rana by wejść zaraz po otwarciu. Trzeba być już na początku by najciekawsze rarytasy nie zniknęły,
szczególnie że prawie przez cały dzień stała kolejka do kas i wejścia. Trochę byłem zdziwiony bo nie dojechały dwie szkółki do których zawsze zaglądam.
Na ich miejsce pojawiły się jednak inne bardzo ciekawe stoiska, i moim zdaniem tegoroczny kiermasz na zakończenie lata był bardzo udany.
(Miałem już tym razem nie kupować traw ale po wykładzie Tomka Grochowskiego jednak ... oczywiście nabyłem kolejne pozycje)

Po zakupach przyszedł czas na ciekawy wykład Tomka Grochowskiego, a później na spacer z Panią Dyrektor po nowo-założonym ogrodzie milenijnym, którego częścią jest ogród polskich odmian.
Nowa część może nie robi na razie wrażenia jednak ze słów Pani Dyrektor wynikało, że ogród będzie tam tak naprawdę dopiero tworzony, a Arboretum jest z tej nowej części bardzo zadowolone ...
bo w ramach programu unijnego udało się przygotować infrastrukturę pod nowe założenie (teren, ogrodzenie, nawadnianie) oraz pozyskać sprzęt ogrodniczy !!!






Plany jego rozwoju są ponoć ogromne ale nie wszystkie jednak do naszych uszu dotarły bo spotkaliśmy Elę i bardzo sympatycznie udało się spędzić czas na wspólnej rozmowie


A to była dopiero połowa dnia...


Próbowałem uczestniczyć w spacerze z Tomkiem Grochowskim, ale tłum był tak ogromny że ... postanowiliśmy udać się w do spokojniejszych części ogrodu
... a wczoraj wszędzie było cudownie


A tu wystawa w plenerze ciekawych gatunków i odmian traw





... później jeszcze niespodziewane i zaskakujące spotkanie z Basią
oraz rozmowy z innymi znajomymi i w efekcie do domu dotarłem prawie o zmroku ... wspaniały dzień

W Wojsławicach klimat był już jesienny ... ale jesienny w najlepszym tego słowa znaczeniu

Mam nadzieje, ze i w ta sobotę pogoda dopisze. Na święcie byc nie mogłam, wybieram sie teraz

Doroto nie wiem czy pogoda dopisze ale z pewnością będzie spokojniej i luźniej więc podziwianie ogrodu powinno być bardzo przyjemne

Jeszcze trochę ujęć rabat trawiastych. W końcu to ostatnie święto było poświęcone przede wszystkim tym roślinom.

Piękne trawy, piękne hortensje... piękne foty opromienione wrześniowym słonkiem... a czy jakieś powtarzające rodeczki rzuciły się Wam w oko tudzież obiektyw?


Odnośnie ogrodu milenijnego... na tegorocznej wystawie 'Zieleń to Życie' pani Dyrektor - właśnie za jego stworzenie - otrzymała Honorowy Zielony Laur

Boziuuu....jak ja Wam zazdroszczę tych Wojsławic za płotem prawie... Dziękuję wszystkim za relację!

th napisał:
Rzuciły się ; niestety nie sfotografowałem tabliczki z nazwą...

Dzięki Sonaj... ja nazwę znam... to >> Norfolk Candy

W zasadzie to źle się wyraziłam, bo powieliłam obiegowe stwierdzenie... rodki kwitnące jesienią to nie są rodki powtarzające a rozpoczynające kwitnienie na pędach tegorocznych, dopiero w drugim rzucie kwitną na wiosnę

Szkoda, że nie masz jeszcze fotki całego krzaczka... ciekawią mnie te jesienne kwitnienia i ich obfitość tudzież mizerność

Do ostatniej chwili nie wiedziałam czy uda mi się pojechać, ale na szczęście wszystko dobrze się ułożyło i było
cuuuudnie !
Tak jak Iwonce i Basi podobała mi się wystawa. Zrobiłam tylko parę zdjęć ( niestety sprzęt odmówił ).













Tutaj przykład, jak można sobie zbudować oczko wodne np. na tarasie - przynajmniej od wiosny do jesieni, na zimę
chyba byłby problem z ociepleniem.



Bardzo miło było spotkać Wojtka i Michała, szkoda, że nie natknęłam się na Iwonkę, być może z Basią czy z Sonaj
byliśmy obok, ale niestety nie znamy się z realu.

Dopełnieniem tego wspaniałego dnia, był niesamowity koncert muzyki francuskiej w wykonaniu tria; gitara elektryczna,
kontrabas i oczywiście akordeon na strój francuski. Mimo świadomości, że nie zdążę na autobus, zostałam do końca.
Do domu wróciłam około 18,30 dzięki temu, że załapałam sie na stopa.

Moniś, na rodkach kwiatów nie wypatrywałam, ale z radością patrzyłam, że mimo suszy są pięknie zielone i większość
ma dużo zawiązanych pąków.

th napisał:
Tak, to on. Pamiętam miejsce w którym rosły krzewy - odpowiada widocznemu na zdjęciu, w wątku, do którego link podałaś.

th napisał:
Niestety zrobiłem tylko zbliżenie; spodobał mi się kontrast między ciemną zielenią krzewu, a barwą jego kwiatów - przyciągał uwagę
Co do skali jesiennego kwitnienia, to wydaje mi się, że jest ono zgodne z informacją zawartą w temacie poświęconym tej odmianie.

No to jeszcze trochę jesiennych klimatów ...

Wojtku, ale zdjęcia Byliny i trawy w masie, to to, co jesienią wygląda najpiękniej.

Wojtuś, umiesz pięknie patrzeć na przyrodę.!!!!!

Wspomnieniowo z czasu kwitnienia azalii.
Fotki z okolic stawu w starej części

Rododendrony i azalie w starej części zadrzewionej są imponujących rozmiarów!

Wspomnienie lata... Lipiec 2019

Wybrałem się w niedzielę do Wojsławic, wprawdzie w tym roku HEMEROmania się nie odbyła, ale ukochane liliowce przecież zakwitły. Prawdziwa uczta dla zmysłów

Kto nie był to zachęcam, szczególnie że w Wojsławicach nie ma komarów. Do tego w przyszły weekend (18–19 lipca) dodatkową atrakcja będzie ogrodniczy bazar,
na którym z pewnością królowały będą właśnie liliowce.

O tak, warto było napaść oczęta... tudzież brzuchy pysznymi wiśniami

Przyjemnie spacerowało się tego dnia po arboretum, niespiesznie, momentami zupełnie jakby człowiek kroczył we śnie, odurzony wszechogarniającymi go kolorami, z którego wyrwać go mogły jedynie nieoczekiwane wonie.

Trudno się nie zgodzić. Wiśnie były przepyszne, napełniły nie tylko brzuchy ale i słoje nalewkowe Gorzej z czereśniami, które nie dość że kryły się wysoko w koronach i trzeba było się nieźle nawspinać
by do nich dotrzeć to dodatkowo zawierały bardzo dużo białka co dla osób nie gustujących w kuchni azjatyckiej mogło być niestrawne
No ale z pewnością owoce były w pełni ekologiczne

Nawet bez tych pyszności powodów do zachwytu było jak zawsze mnóstwo.